Łódź: Czy stare tramwaje są bezpieczne? Pasażerowie mają wątpliwości
Jak doszło do zdarzenia?
Do kolizji doszło przy ul. Kilińskiego 74, na wysokości przystanku mBank. 58-letni kierowca hondy podczas skrętu wymusił pierwszeństwo na jadącym w kierunku Dołów tramwaju linii 1. W efekcie skład wykoleił się, a jego pierwszy człon gwałtownie skręcił na chodnik. Obaj prowadzący - zarówno motorniczy, jak i kierowca auta - byli trzeźwi.
Świadkowie nie kryli przerażenia. - Nie przypuszczałem, że auto osobowe może tak uszkodzić ważący 30 ton tramwaj - mówił nam Kacper Koprowski, obserwator zdarzenia. - To cud, że nikt nie został ranny. Gdyby w środku było więcej pasażerów, mogłoby dojść do tragedii.
Tramwaj rozerwany na przegubie
Wiemy kiedy wrócą tramwaje na Zachodnią przy Manufakturze oraz na aleje Politechniki
Podczas kolizji doszło do oderwania się pierwszego członu pojazdu od reszty składu. Wagon stanął w poprzek chodnika, zatrzymując się zaledwie kilkanaście centymetrów od budynku. Pasażerowie i przechodnie mieli ogromne szczęście - nikt nie znajdował się w miejscu, gdzie tramwaj wypadł z torów.
- To wyglądało jak scena z filmu - dziura w tramwaju, wagon wygięty pod kątem prostym. A przecież uderzył w niego tylko niewielki samochód osobowy. Co by było, gdyby to był tir? - zastanawiał się inny świadek.
MPK: "To wyjątkowa sytuacja"
Po wypadku pojawiły się pytania o stan techniczny tramwajów, szczególnie używanych, sprowadzanych z zagranicy. Łódzkie MPK uspokaja.
- Tramwaje są bezpiecznym środkiem komunikacji, a środowe zdarzenie to efekt wyjątkowego zbiegu okoliczności - tłumaczy Bartosz Stępień, rzecznik MPK Łódź. - Auto uderzyło bocznie w pierwszy człon, który wypadł z torów i został popchnięty przez resztę składu. W efekcie przegub rozpiął się, bo żaden tramwaj nie jest przystosowany do skrętu pod kątem prostym. To nie mogłoby się wydarzyć podczas normalnej jazdy.
Rzecznik podkreśla, że zarówno nowe, jak i używane wagony regularnie przechodzą badania techniczne.
Co dalej z uszkodzonym tramwajem?
Tramwaj powróci na Koziny. Sprawdź dokąd dojedzie!
Po trzech godzinach od zdarzenia skład odholowano do zajezdni przy ul. Telefonicznej. W czwartek rano specjaliści oszacowali straty - okazało się, że pojazd nie został poważnie zniszczony. Konieczna będzie wymiana kilku elementów konstrukcyjnych oraz lakierowanie.
Decyzja już zapadła: tramwaj zostanie naprawiony i wróci na łódzkie ulice.
Czy łodzianie mogą czuć się bezpiecznie?
Choć środowy wypadek wyglądał groźnie, eksperci zapewniają, że komunikacja tramwajowa pozostaje jednym z najbezpieczniejszych środków transportu w Łodzi. Mieszkańcy nie kryją jednak obaw, czy sprowadzane z Niemiec używane składy spełniają wszystkie normy bezpieczeństwa.
Na razie MPK odpowiada jednoznacznie: tak - pojazdy są sprawdzane i dopuszczane do ruchu tylko w pełni sprawne. Wypadek na Kilińskiego ma być dowodem nie na ich słabość, a na nieprzewidywalność zdarzeń drogowych.