Łódź: Większość spółdzielni i wspólnot uruchomiła już kaloryfery
Wyjątkowo zimny wtorkowy wieczór uruchomił centralne ogrzewanie w niektórych łódzkich spółdzielniach. Późnym wieczorem (23 września) termometry w Łodzi pokazywały zaledwie 6-7 stopni Celsjusza. To sprawiło, że uruchomiło się centralne ogrzewanie.
- Kaloryfery musieliśmy mieć odkręcone już od połowy września, jednak cały czas były chłodne - opowiada pani Małgorzata z Retkini. - Ale we wtorek wieczorem nagle z kaloryferach coś zabulgotało i zrobiło się cieplutko - opowiada.
Kaloryfery zrobiły się ciepłe także w blokach spółdzielni Teofilów. To ucieszyło zmarzluchów. Pozostali mieszkańcy szybko je zakręcili, żeby nie ponosić niepotrzebnie kosztów ogrzewania.
- Dobrze, że włączyli bo w domu było już chłodnawo - podkreśla pani Teresa, seniorka z Teofilowa.
Podobnie jest w SM Zarzew. W tej spółdzielni w sezonie jesienno-zimowym ciepło w kaloryferach włączane jest automatycznie, gdy temperatura spada poniżej 14 stopni. Jednak cały system... najpierw trzeba jesienią włączyć.
- Mieszkańcy dzwonią i zgłaszają prośby o włączenie ogrzewania, więc już przystąpiliśmy do uruchamiania automatyki. Jeśli nie wystąpią nieprzewidziane problemy w poszczególnych blokach do piątku będzie ciepło wszędzie - mówi Bogusław Hubert, prezes SM Zarzew. - Jesteśmy przygotowani do włączenia, nasi pracownicy sprawdzili już całą instalację, odpowietrzyli i uzupełnili wodę w instalacji - dodaje.
Część spółdzielni jednak jeszcze czeka. Z danych dostarczających ciepło systemowe dla miasta spółki Energia Veolia Łódź wynika, że do środę (24 września )dopiero dwie trzecie węzłów ciepłowniczych zostało włączonych.
Decyzja o włączeniu ciepła w spółdzielni lub wspólnocie podejmowane jest po zgłoszeniach od mieszkańców albo automatycznie, gdy temperatura na zewnątrz spada poniżej określonego poziomu. Takie urządzenia ma ponad połowa odbiorców ciepła systemowego od Veoli.