Lokomotywę przy dworcu PKP w Nowym Sączu zżera rdza. Do kogo należy zabytek? Sądecki poseł chce uratować niszczejący symbol miasta
Lokomotywa przy dworcu PKP niszczeje
Nowosądecki parowóz o numerze 177 jest jedną z ok. 300 maszyn TKt48, które produkowano w naszym kraju w latach 1950-1959. Sądecka „ciuchcia” powstała w 1956 roku w Fabryce Lokomotyw im. Feliksa Dzierżyńskiego w Chrzanowie – ówczesnym Fabloku.
Lokomotywę, która z eksploatacji została wycofana w 1986 roku, ustawiono przed dworcem PKP we wrześniu 1987 roku. Jak informuje tabliczka, parowóz postawiono tutaj z okazji upamiętnienia wjazdu pierwszego pociągu elektrycznego w 110-rocznicę wybudowania linii kolejowej Tarnów – Leluchów. Maszyna szybko stała się atrakcją, pod którą wiele osób robi sobie zdjęcia, ale jej stan zaczyna niepokoić.
Sądecki poseł szuka właściciela i możliwości renowacji
Choć lokomotywa wpisała się w krajobraz Nowego Sącza, to lata zaniedbań, braku konserwacji spowodowały, że zaczyna pokrywać ją rdza. Sprawą niszczejącej atrakcji miasta postanowił zająć się poseł Patryk Wicher. Skierował pismo do Ministra Infrastruktury, aby ustalić status prawny, który jest niejasny (nie wiadomo, do której ze spółek kolejowych lub innego podmiotu należy) i możliwość renowacji. Wiadomo, że w swoich zasobach nie ma go PKP Cargo.
- Niestety, z uwagi na nieznany stan prawny i przez to brak gospodarza obiektu, popadł on w ostatnich latach w bardzo zły stan estetyczny i techniczny, który prowadzić może do zagrożenia bezpieczeństwa oraz zatraca swój charakter. Ponadto, zamiast być pozytywnym symbolem, staje się przykładem braku dbałości o dziedzictwo oraz mienie publiczne. Z uwagi na wartość historyczną oraz potencjał rewitalizacyjny tego obiektu, zasadne, a wręcz konieczne wydaje się podjęcie pilnych starań o jego renowację i ponowne włączenie w lokalny krajobraz kulturowy - czytamy w piśmie skierowanym do Ministra Infrastruktury.
Patryk Wicher podkreśla, że lokomotywa to ważny symbol miasta, o którego należy zadbać.