Malbork: Ochrona ludności i obrona cywilna w mieście. Zakupy sprzętu, miejsca ukrycia, szkolenia dla mieszkańców od października
W tym artykule:
Pieniądze na ochronę ludności i obronę cywilną. Malborskie zakupy
Przypomnijmy, że podczas sesji nadzwyczajnej w sierpniu Rada Miasta Malborka przyjęła Program Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej, co pozwoliło starać się o pieniądze na ten cel uruchomione na ten rok przez rząd. Wstępny zarys potrzeb przedstawił radnym podczas tamtego posiedzenia Jarosław Bartosik z zarządzania kryzysowego. Później podczas rozmów ze służbami wojewody zapotrzebowanie było aktualizowane.
Z rzeczy zaakceptowanych na tę chwilę, które chcemy kupić, to są na pewno cztery duże agregaty o mocy powyżej 250 kW. Są potrzebne także dlatego, że chcemy stworzyć dwa zapasowe miejsca szpitalne dla na łączną liczbę ponad 150 osób. Jedno w budynku należącym do miasta, a drugie należącym do prywatnego podmiotu. Zaletą tego drugiego jest bliskość szpitala. W planie mamy również zakup mniejszych agregatów dla instytucji, które nie mają zapasowego źródła zasilania - mówi Jarosław Bartosik.
W zapotrzebowaniu ułożonym przez urzędników znajdują się też: 200 łóżek polowych do miejsc ewentualnej ewakuacji (np. do szkolnych hal sportowych); namioty pneumatyczne z całym zestawem do dekontaminacji, łącznie z odzieżą ochronną; magazyny energii, które właśnie m.in. w takich namiotach można by wykorzystać do ładowania telefonów czy laptopów.
Chodzi o takie namioty pneumatyczne, jakie posiada Państwowa Straż Pożarna. W sytuacjach kryzysowych, gdy nie ma prądu, robi się chłodno, można podejść się ogrzać, doładować telefon. Widzieliśmy to na Ukrainie, ten system się sprawdza - mówi Jarosław Bartosik.
Z większych planów zakupowych można wymienić jeszcze pięć mobilnych cystern na wodę (każda na 5 tysięcy litrów) i pięć zbiorników z tworzywa sztucznego każdy również na 5 tysięcy litrów.
Na wypadek awarii, skażenia stacjonarnymi zbiornikami można by obstawić dzielnice, natomiast mobilne przemieszczałyby się do tych osób, które same nie mogłyby podejść - wyjaśnia Jarosław Bartosik. - Według wytycznych, które dostaliśmy, złożyliśmy też zapotrzebowanie na dwie duże kuchnie polowe, w których w ciągu dwóch godzin można wyżywić łącznie do około 200 osób. W planie jest też zakup rezerw żywnościowych, przede wszystkim z myślą o służbach, które będą uczestniczyły w jakichś procesach związanych z sytuacjami kryzysowymi, bo te osoby nie będą miały czasu na robienie zakupów. Natomiast każdy mieszkaniec na pierwsze 72 godziny jest zobowiązany we własnym zakresie zabezpieczyć się w wyżywienie.
Pierwotnie w samorządowym zapotrzebowaniu znajdowały się też syreny alarmowe, ale w ciągu ostatniego miesiąca nastąpiły zmiany w tym zakresie.
Mamy zapewnienie, że one będą zakupione, ale nie z tych pieniędzy, tylko z ogólnego systemu, żeby wszystkie były takie same - mówi Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
Obecnie mamy tylko dwie syreny nowego typu. Na nich wojewoda sam może podać komunikat głosowy, my nie musimy nawet ingerować. Jeśli jest ewakuacja I i II stopnia, decyduje pan burmistrz, a jeżeli ogólna III stopnia, to wojewoda - dodaje Jarosław Bartosik.
Już trwa podpisywanie umów wojewody pomorskiej z władzami poszczególnych samorządów na uruchomienie środków. Miasto Malbork jeszcze czeka. Po podpisaniu umów będzie można rozpocząć procedury przetargowe.
Do końca roku musimy te pieniądze wydać, ale normalnie obowiązuje nas prawo zamówień publicznych. To trwa. Poza tym, ceny mogą wzrosnąć, bo pewnie rynek zareaguje na to, gdy wszystkie samorządy w tym samym czasie wystartują z przetargami. Przykładowo jeśli ogłosimy przetarg na cztery duże agregaty, a okaże się, że pieniędzy jest za mało, to kupimy trzy, bo już pewnie nie będzie czasu na powtórzenie postępowania - mówi Marek Charzewski.
Schrony w Malborku. Są tylko miejsca doraźnego schronienia
Ostatnie naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony wymusiło powrót dyskusji także na temat bezpieczeństwa ludności cywilnej - sygnałów alarmowych i miejsc ukrycia. Okazuje się, że na tę chwilę w Malborku nie ma ani jednego schronu.
Aplikacja o nazwie "Schrony", przygotowana przez strażaków, została zaktualizowana po kontroli przeprowadzonej przez straż pożarną i nadzór budowlany. W Malborku mamy tylko miejsca doraźnego schronienia. Wszystkie obiekty, które były schronami, zostały sprawdzone w tym roku. Po kontroli zostały zakwalifikowane jako MDS-y. One wszystkie wymagają remontu, wymiany urządzeń, instalacji i gdy to wszystko zostanie zrobione, zostanie przywrócona poprzednia kategoria - tłumaczy Jarosław Bartosik.
Miejsca doraźnego schronienia w Malborku to parkingi podziemne, piwnice w budynkach wielorodzinnych, ale też nie wszystkie - bo zależy to szerokości okien piwnicznych, wysokości budynku, liczby wyjść z piwnicy.
Mieszkańcy powinni mieć świadomość, że nie każda piwnica nadaje się jako schronienie. Musi być między innymi odpowiedni prześwit okna, gdzie będzie możliwość ewakuacji. Jeżeli w aplikacji mieszkaniec wpisze swój adres albo zaznaczy palcem, to ona wskaże mu najbliższe miejsce - dodaje Jarosław Bartosik.
Nowy schron to droga inwestycja, więc mało prawdopodobne, żeby powstały w Malborku, ale...
Od nowego roku wchodzi zmiana prawa, zgodnie z którą wszystkie obiekty użyteczności publicznej i obiekty zbiorowego zamieszkania już w projekcie budowlanym muszą mieć wyznaczone miejsce stałego ukrycia - tłumaczy Jarosław Bartosik.
Od października szkolenia dla mieszkańców Malborka
Część środków "od wojewody" Urząd Miasta Malborka przeznaczy też na szkolenia mieszkańców w zakresie obrony cywilnej i ochrony ludności.
Od października planujemy rozpocząć kampanię infomacyjno-szkoleniową dla wszystkich mieszkańców Malborka. W obiektach szkół podstawowych zorganizujemy cykl zajęć, które będą prowadzili żołnierze 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego, Wojsk Obrony Terytorialnej, strażacy. Tematyką będą między innymi ewakuacja, zachowanie się w sytuacji kryzysowej, pierwsza pomoc, tak zwany plecak ewakuacyjny. Różnie jest nazywany, ale ten plecak to jest bardzo dobry pomysł, bo jeżeli są nawet takie sytuacje, jak zagrożenie powodziowe czy pożar, warto mieć spakowane najbardziej potrzebne rzeczy, dokumenty. Łapię to i biegnę - mówi Jarosław Bartosik.
Zajęcia są zaplanowane do końca roku popołudniami czy wieczorami w dni powszednie.
Wstępnie myśleliśmy o sobotach, ale stwierdziliśmy, że nie będziemy zajmować mieszkańcom weekendów. Liczymy, że dzięki temu będzie uczestniczyło więcej osób. Chciałbym już zachęcić, żeby jak najwięcej mieszkańców brało udział w tych zajęciach. Prowadzący będą odpowiadali na każde pytanie i będą siedzieć tak długo, jak będzie potrzeba. Na spotkania przygotujemy też ulotki z najważniejszymi informacjami - zapowiada Jarosław Bartosik.
Przypomnijmy, że niedawno Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wydało podręcznik w zakresie obrony cywilnej i ochrony ludności, który do końca roku ma trafić do obywateli Polski w wersji papierowej, a póki co, jest do pobrania z internetu, m.in. z Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miasta Malborka. Tam również znajduje się link do aplikacji z mapą miejsc doraźnego schronienia.