Manifestacja pod gdańską kurią. Wierni przeciw decyzji Episkopatu
Czwartkowy protest pod gdańską kurią przebiegał w ciszy. Odczytano jedynie listy od ofiar skrzywdzonych przez duchownych.
- Gdańsk - miasto Solidarności - dzisiaj jest solidarne z osobami skrzywdzonymi w Kościele. Dla mnie osobiście to ważne doświadczenie. Mój tata i dziadek protestowali w stoczni, a ja protestuję dzisiaj pod kurią – napisała w mediach społecznościowych Zofia Freza z Gdańska, organizatorka manifestacji.
- Byłam dzisiaj (pod kurią - red), ponieważ chcę pięknego Kościoła, w którym ci najmniejsi są najważniejsi. Bo osoby skrzywdzone są źrenicą w oku Boga. Dlatego na proteście nie było krzyku. Była cisza, którą przerwało jedynie odczytanie listów. To głos ofiar jest tutaj najważniejszy – podkreśla Zofia Freza.
Zaznaczmy, świeccy Kościoła protestują w całym kraju przeciwko decyzji, która zapadła w czasie Zebrania Plenarnego Kongresu Episkopatu Polski w Katowicach, w połowie czerwca. Biskupi poinformowali wówczas, że Prymas Polski, abp Wojciech Polak zakończył działalność przy tworzeniu Komisji ekspertów ds. wykorzystania seksualnego małoletnich.
Zastąpić ma go bp Sławomir Oder, a wcześniej dokonać dotychczasowej pracy abp Wojciecha Polaka przy tworzeniu komisji. Problem w tym, że to abp Polak jest jednym z niewielu hierarchów w polskim Kościele, którzy „uzyskali wiarygodność” w sprawie walki z przypadkami pedofilii wśród duchownych”, jak podkreślił Tomasz Terlikowski, filozof i publicysta katolicki. – Jemu naprawdę zależy na rzetelnym zbadaniu i wyjaśnieniu tego typu spraw – tłumaczył Terlikowski w PAP.
Podobnym autorytetem nie cieszy się bp Sławomir Oder. Dlatego dla części świeckich decyzja KEP jest niezrozumiała. Uważają, że (tak twierdzi m.in. Terlikowski), że hierarchowie nie chcą tak naprawdę wyjaśnić przypadków pedofilii wśród duchownych.
- Decyzja Komisji Episkopatu Polski przelała czarę goryczy. To jest ten moment, kiedy nie mogę milczeć, bo całe życie będzie mi wstyd, że nic nie zrobiłam. Bracia biskupi, czy dotrzymacie złożonej im obietnicy? – pisała w mediach społecznościowych Zofia Freza.
Świeccy postanowili wyrazić swój sprzeciw demonstrując po kuriami. To oddolny ruch w Kościele. Protesty odbyły się już w Krakowie, Warszawie i Poznaniu, ostatnio w Gdańsku i Lublinie.
Wierni przynoszą na protesty kamienie z wypisanym kredą wersetami „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40) oraz "A gdyby nawet ci zamilkli, kamienie wołać będą" (Ewangelia św. Łukasza (19, 40).
W Gdańsku pod kurię przyszło kilkanaście osób. Pod płotem zostawili kamienie. Wierni przynoszą je również każdego dnia. Kamienie z napisami trafiają również pod władze kurii za granicą (z angielskimi napisami).
- Dla mnie sprawa skończy się dopiero wtedy, kiedy obietnicy złożonej osobom skrzywdzonym stanie się zadość. Ważnym krokiem jest rozmowa. Ten krok wykonał sosnowiecki biskup Artur Ważny, dlatego katolików nie było pod tamtejszą kurią - zostali zaproszeni do środka na herbatę. Wiemy, że arcybiskup Wojda obecnie jest w Rzymie, ale mamy nadzieję, że po powrocie zaprosi nas na spotkanie. Jesteśmy gotowi i czekamy – podkreśla Zofia Freza.