Mieszkańcy baraków w Bydgoszczy żyją w strachu. Boją się pożaru
O tym, że na osiedlu socjalnym przy ulicy Bełzy w Bydgoszczy paliło się nieraz, informowaliśmy już. Ostatnio temat baraków zarządzanych przez Administrację Domów Miejskich wrócił przy okazji decyzji miasta o przygotowaniu terenu do sprzedaży.
Strach każdej nocy
Po opublikowaniu tekstu odezwała się jedna z Czytelniczek.
- Wychowywałam się tam, jeszcze została tam moja mama. Trzy tygodnie temu znowu miał miejsce pożar, na szczęście nikt nie ucierpiał, ale ludzie boją się tam mieszkać - twierdzi była mieszkanka z ulicy Bełzy.
Dodała: - Mieszkający tam ludzie są starzy i chorzy. Moja mama dostała to mieszkanie ponad trzydzieści lat temu jako lokal zastępczy. I tak już zostało. Mieszkańcy okropnie boją się każdej nocy.
- Znajduje się tam 26 lokali, z czego 12 to obecnie pustostany - mówi z kolei Magdalena Marszałek, rzeczniczka prasowa Administracji Domów Miejskich w Bydgoszczy, zarządcy nieruchomości komunalnych na terenie miasta.
Możliwe tylko doraźne prace konserwacyjne
Jak dodaje rzeczniczka, mieszkania będą teraz sukcesywnie opróżniane z najemców. Faktycznie jednak ten zakątek od lat był niedoinwestowany, a jego mieszkańcy borykali się z problemami. Pisaliśmy o tym w ubiegłym roku, kiedy po raz kolejny doszło tam do pożaru.
- Z uwagi na zły stan techniczny budynków lokale nie są ponownie zasiedlane. Docelowo przeznaczone są one do likwidacji. Z tego powodu nie planowane są tam żadne inwestycje, a realizowane są wyłącznie doraźne prace naprawczo-konserwacyjne - już latem 2024 roku przyznawała Magdalena Marszałek.
"Z uwagi na ograniczone środki finansowe, jakimi w ostatnich latach dysponowała Gmina Bydgoszcz, proces wyprowadzania rodzin z lokali nie spełniających aktualnych kryteriów m.in. związanych z ogrzewaniem jest długotrwały", informowała Marszałek w odpowiedzi na temat sytuacji mieszkańców w tym rejonie miasta.
"Spółka przygotowuje się do powiększenia puli pełnostandardowych, samodzielnych mieszkań poprzez realizację inwestycji w oparciu o środki zewnętrzne. Nie nastąpi to jednak z dnia na dzień. Problem niestety nie dotyczy wyłącznie rodzin z ulicy Bełzy", czytamy w komentarzu.