Mieszkańcy ul. Jachtowej w Łebie twierdzą, że budowa baz niszczy ich domy i płoszy turystów

Ciężarówki z betonem pod oknami, hałas, uszkodzenia budynków i ucieczka turystów - mieszkańcy ul. Jachtowej w Łebie twierdzą, że tracą z powodu budowy baz MFW w Łebie.
Irena Madeńska twierdzi, że budowa bazy niszczy jej domIrena Madeńska twierdzi, że budowa bazy niszczy jej dom
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Robert Gębuś
Robert Gębuś
  • Irena Madeńska twierdzi, że budowa bazy niszczy jej dom
  • Irena Madeńska twierdzi, że budowa bazy niszczy jej dom
  • Irena Madeńska twierdzi, że budowa bazy niszczy jej dom
  • Irena Madeńska twierdzi, że budowa bazy niszczy jej dom
  • Irena Madeńska twierdzi, że budowa bazy niszczy jej dom
[1/5] Irena Madeńska twierdzi, że budowa bazy niszczy jej dom Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Robert Gębuś

Erbud stawia w Łebie przy ul. Jachtowej już drugą bazę serwisową dla Morskich Farm Wiatrowych. Postępy budowy najlepiej widać z tarasu balkonu domu Ireny Madeńskiej. Jej posesja znajduje się tuż obok, po drugiej stronie ulicy. Od bramy budowy dzieli ją droga, którą jeżdżą ciężarówki wypełnione "gruchami" betonu.

- To setki ciężkich pojazdów, które codziennie jeżdżą pod oknami mojego domu. Drgania powodują zniszczenia - mówi Irena Madeńska, mieszkanka ul. Jachtowej.

Pierwszą bazę, którą wybudował Erbud dla Baltic Power. Została już oddana do użytku i znajduje się w większym oddaleniu od budynków. W bezpośredniej bliskości od dwóch posesji w Łebie rośnie baza, budowana dla Equinoru. Prace idą sprawnie, ale dla mieszkańców ulicy Jachtowej, którzy żyją z wynajmu kwater dla letników, to niewielkie pocieszenie. Irena Madeńska najpierw bezskutecznie interweniowała podczas budowy bazy Baltic Power. Już wówczas twierdziła, że drgania, wywoływane przez przejeżdżające obok jej posesji betoniarki, niszczą jej dom. Teraz, kiedy budowa drugiej bazy znajduje się kilkadziesiąt metrów od jej posesji podkreśla, że jest dużo gorzej. Kobieta pokazuje pęknięcia przy progu domu i na ścianie elewacji od strony podwórka. Twierdzi też, że dom osiada, podłoga gubi poziom, drzwi zamykają się same i obwinia za to firmę, która prowadzi prace budowlane.

- Chciałbym, żeby naprawili te uszkodzenia. Dwa lata temu przeprowadziłam remont budynku i teraz czeka mnie kolejny. Jestem emerytką, nie chcę tego dźwigać ponownie na swoich barkach. Nikt o nas nie pomyślał, nie zabezpieczył właściwie tej budowy - denerwuje się Irena Madeńska.- Do tego miałam kłopoty z wynajęciem kwater letnikom. Ludzie nie chcą wypoczywać w hałasie, w tak bliskim sąsiedztwie budowy. Ta inwestycja powoduje moje straty, na które mnie nie stać.

Natomiast sąsiad Ireny Madeńskiej twierdzi, że w jego domu popękały kafelki w łazience i na korytarzu. Też obwinia za to wykonawcę.

- Kiedy wyjechaliśmy stąd na koniec września, było wszystko w porządku. Kiedy wróciliśmy w czerwcu, były już uszkodzenia - mówi Tadeusz Bączkiewicz. - Jeżdżą tu ciężkie betoniary, więc przypuszczam, że to było powodem. Do tego wczasowicze nie chcą tu wypoczywać. Przyjechali, zobaczyli budowę, usłyszeli hałas i zrezygnowali.

Mężczyzna twierdzi, że zgłosił uszkodzenia do wykonawcy, ale otrzymał odpowiedź, że ten za uszkodzenia nie odpowiada. Irena Madeńska powiadomiła Urząd Miasta, a także Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Inspektor przyjechał, obejrzał budynek oraz budowę i też nie dopatrzył się uchybień.

- W sezonie letnim te prace powinny być ograniczone, bo hałas który powodują jeżdżące betoniarki jest bardzo uciążliwy - mówi z kolei Małgorzata Krzywulicz, właścicielka posesji w pobliżu budowy. - W moim przypadku nie mam uszkodzeń budynku, niemniej najbardziej uciążliwe prace powinny być wykonywane po sezonie.

Inspektor: to nie wina wykonawcy

Posesje Ireny Madeńskiej skontrolował wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego.

- Podczas kontroli nie stwierdzono nieprawidłowości w prowadzeniu robót budowlanych, które mogłyby powodować zagrożenie dla okolicznych budynków - informuje Grzegorz Stosik, pomorski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego. - Budowa prowadzona jest zgodnie z pozwoleniem na budowę. Wyjaśnić należy, że inwestor wykonał inwentaryzację pobliskich budynków, przed rozpoczęciem robót budowlanych, po wstępnej analizie można stwierdzić, że budynek nie posiada pęknięć spowodowanych ww. budową.

Jednak WINB dokładną ocenę stanu technicznego budynku zostawił Powiatowemu Inspektoratowi Nadzoru Budowlanego.

Dyrekcja Erbudu zaznacza, że baza Baltic Power znajduje się ok. pół kilometra od posesji Ireny Madeńskiej i Tadeusza Bączkiewicza. Natomiast budowa bazy Equinoru może sprawiać problem.

- Wpływ budowy bazy Baltic Power był znikomy. Pomiędzy są jeszcze m.in. hotel, straż graniczna i inne obiekty, które nie zgłaszały nigdy podobnych uwag - mówi Marcin Kasprzak, dyrektor marketingu i PR firmy Erbud. - Jeśli chodzi o bazę Equinor, istotnie, znajduje się w bliskim sąsiedztwie wskazanych domów. Przed rozpoczęciem robót budowlanych odbywa się zawsze inwentaryzacja okolicznych budynków. Robimy zdjęcia, dokumentowane są wszelkie pęknięcia, rysy, stan ogólny obiektów. Tak też było w tym przypadku. Pani Irena Madeńska zgłosiła sprawę nie tylko do mediów, ale również m.in. do nadzoru budowlanego. Jesteśmy świeżo po kontroli, z analiz jednoznacznie wynika, że uszkodzenia w domu przy Jachtowej nie mogły być i nie były jakkolwiek spowodowane naszą działalnością.

Mieszkańcy Jachtowej podkreślają jednak, że problemem jest dojazd do budowy. Irena Madeńska domagała się wstrzymania ruchu ciężkich aut obok jej domu. Jeszcze do niedawna ciężarówki z włączonymi silnikami stały pod jej oknem w kolejce do bramy. Teraz nieco się poprawiło, bo załadowane betonem auta nie zatrzymują się już koło jej posesji.

- Teraz wjeżdżają przez dalszą bramę, a przy moim domu wyjeżdżają puste - mówi I. Madeńska. - Niemniej ruch jak był, tak jest.

Nie ma innej drogi...

Wykonawca przyznaje, że budowa może być uciążliwa dla wczasowiczów, ale inaczej się nie da.

- Niestety nie ma alternatywnej drogi dojazdowej, nad czym ubolewamy - mówi Marcin Kasprzyk.- Gdyby była, oczywiście byśmy z niej korzystali. Ulokowanie inwestycji przy morzu ma swoje naturalne ograniczenia.

Wykonawca zapewnia, że dołoży starań, by uciążliwości były jak najmniejsze. Niemniej nie znikną całkiem.

- Rozumiemy, że budowy powodują uciążliwości dla lokalnych społeczności - mówi Marcin Kasprzyk. - Ten innowacyjny projekt odbywa się blisko linii brzegowej, wszak jest to baza operacyjno-serwisowa dla morskich farm wiatrowych. Zdajemy sobie sprawę, że niedaleko naszej budowy znajdują się obiekty wakacyjne, a prowadzone prace nie sprzyjają wypoczynkowi. Proszę mieć jednak na uwadze, że Erbud jest generalnym wykonawcą. Generalny wykonawca nie ma wpływu na wybór lokalizacji realizowanych inwestycji.

Wykonawca podkreśla, że jeśli chodzi o oznaczenie i zabezpieczenie terenu budowy, to jako aktywny członek Porozumienia dla Bezpieczeństwa w Budownictwie, promuje dobre praktyki i jest regularnie kontrolowany przez WINB, który dotąd nie stwierdził nieprawidłowości.

Burmistrz Łeby wyjaśnia, że oprócz wniosku Ireny Madeńskiej, dotyczącego mediacji w sprawie sporu z wykonawcą, do urzędu miasta nie wpłynął żaden wniosek mieszkańców Jachtowej dotyczący uciążliwości związanych z budową ani też ewentualnego transportu drogą alternatywną. Dodaje także, że Jachtowa to droga gminna po której dopuszcza się ruch pojazdów o nacisku do 11,5 t. na oś, mogą po niej jeździć ciężarówki z betonem, a na drodze nie wprowadzono ograniczeń znakiem B-19. Burmistrz zaznacza, że wykonawca przed rozpoczęciem prac ocenił zarówno stan drogi, jak i budynków obok. Jeśli ciężarówki zniszczą drogę, wykonawca będzie musiał ją naprawić. Co z budynkami?

- Jeśli chodzi o możliwość rozwiązania problemu - w tym przypadku problem dotyczy jednej osoby, która ma możliwość dochodzenia swoich roszczeń względem wykonawcy na drodze sądowej z powództwa cywilnego - mówi Agnieszka Derba, burmistrz Łeby.

Wybrane dla Ciebie

Emerytura rolnicza w 2025 roku. Ile dostanie rolnik po 25 latach pracy?
Emerytura rolnicza w 2025 roku. Ile dostanie rolnik po 25 latach pracy?
Sawicki jednak nie w Sanoku. Klub nie podpisał kontraktu
Sawicki jednak nie w Sanoku. Klub nie podpisał kontraktu
Wenezuela pokazuje pazur. Kutry rakietowe Peykaap III gotowe do działania
Wenezuela pokazuje pazur. Kutry rakietowe Peykaap III gotowe do działania
Sens życia. Czy jego poszukiwanie może być pułapką?
Sens życia. Czy jego poszukiwanie może być pułapką?
Podlaskie: Padł ofiarą oszustwa. 69-latek stracił 20 tys. zł
Podlaskie: Padł ofiarą oszustwa. 69-latek stracił 20 tys. zł
Ciśnienie krwi najlepiej monitorować w domu
Ciśnienie krwi najlepiej monitorować w domu
Jak ziemniaki i pomidory mogą pomóc w walcze z rakiem
Jak ziemniaki i pomidory mogą pomóc w walcze z rakiem
Bielsk Podlaski: Awantura zakończyła się serią zatrzymań
Bielsk Podlaski: Awantura zakończyła się serią zatrzymań
Łaziec: Z uczestnika wypadku stał się podejrzanym. Narkotest dały wynik pozytywny
Łaziec: Z uczestnika wypadku stał się podejrzanym. Narkotest dały wynik pozytywny
Łódź: 6-26 października będzie można zobaczyć Podziemną Katedrę na Stokach
Łódź: 6-26 października będzie można zobaczyć Podziemną Katedrę na Stokach
Stare kryształy, porcelana i kolorowe szkło z PRL biją rekordy. Kolekcjonerzy polują na te naczynia, figurki i wazony
Stare kryształy, porcelana i kolorowe szkło z PRL biją rekordy. Kolekcjonerzy polują na te naczynia, figurki i wazony
Podlej tym skrzydłokwiat we wrześniu. Szybko wypuści biały kwiaty
Podlej tym skrzydłokwiat we wrześniu. Szybko wypuści biały kwiaty