Mieszkanie "na kocią łapę" pod lupą. Właściciele powinni uważać
Wspólne mieszkanie partnerów w nieformalnym związku może rodzić konsekwencje podatkowe, jednak nie dla osoby, która się wprowadza, ale dla właściciela lokalu.
Użyczenie - niepisana umowa
W świetle prawa, przyjęcie partnera do swojego mieszkania jest traktowane jako zawarcie niepisanej umowy użyczenia. Wynika to kodeksu cywilnego - właściciel godzi się, by druga osoba korzystała z lokalu, nie oczekując w zamian opłat. Taka umowa nie musi być spisana, wystarczy sama zgoda.
Cechą charakterystyczną użyczenia jest nieodpłatność. Co ważne - to umowa jednostronna: zobowiązany jest tylko właściciel, który udostępnia mieszkanie. Partner wprowadzający się ma jednak obowiązek ponosić zwykłe koszty utrzymania lokalu - np. naprawy czy drobne remonty.
A co z podatkiem?
Tu jednak zaczynają się schody. Fiskus uznaje, że jeśli osoba mieszkająca "na kocią łapę" opłaca wydatki, które w normalnych warunkach powinien ponosić właściciel (np. podatek od nieruchomości, czynsz do spółdzielni, czy ubezpieczenie), to po stronie właściciela powstaje przychód. A przychód - oznacza obowiązek rozliczenia podatku dochodowego.
Jak wyjaśnia portalowi Infor (który pierwszy szeroko opisał problem) dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacjach podatkowych, takie świadczenia traktowane są jako tzw. inne źródła przychodów. A skoro jest przychód, pojawia się też obowiązek podatkowy - i to zawsze po stronie właściciela mieszkania.
Media to co innego
Ale nie każde opłaty wywołają konsekwencje fiskalne. Jeżeli partner pokrywa rachunki za prąd, gaz, wodę czy inne media rozliczane licznikowo - właściciel, z punktu widzenia skarbówki, nie uzyskuje przychodu. To zwykłe koszty utrzymania, które obciążają użytkownika, a nie właściciela.
Rodzina na lepszych zasadach
Sytuacja wygląda inaczej, gdy mieszkanie zostaje użyczone osobom zaliczanym do I lub II grupy podatkowej, czyli najbliższej rodzinie - od dzieci i rodziców, przez rodzeństwo, aż po teściów czy zięcia. Wówczas przepisy przewidują zwolnienie z podatku dochodowego. Innymi słowy, jeśli brat opłaci czynsz za użyczone mu mieszkanie, fiskus nie uzna tego za przychód właściciela.
Życie w konkubinacie i wspólne mieszkanie bez ślubu to coraz częstsza praktyka. Warto jednak pamiętać, że - jak wskazuje Infor - wspólne życie "na kocią łapę" może ściągnąć uwagę urzędu skarbowego.