Mińsk: Rozkręca się szkolenie pilotów samolotów FA-50. Będzie się odbywać na dobre w Polsce, trwa pozyskiwanie uzbrojenia
Minister zapowiedział już dyżury FA-50
Tego lata siły powietrzne nie mają czasu na wypoczynek. Jedna interesująca informacja dotycząca realizacji kolejnych kamieni milowych w budowaniu nowych zdolności lotnictwa bojowego goni drugą. 13 sierpnia w Bydgoszczy oficjalnie podpisano umowę na modernizację naszych F-16 i to w bydgoskich WZL nr 2 należących do PGZ. Dodatkowo poinformowano o planach budowy oddzielnego pasa startowego na lotnisku w Bydgoszczy oraz ośrodka szkoleniowego. Podobnym ośrodkiem stanie się 23 Baza w Mińsku.
Wicepremier i zarazem Minister Obrony potwierdził informacje o postępach w przygotowaniach do włączenia samolotów FA-50 do dyżurów bojowych. Dzisiaj jeszcze się zdarza, że dyżury bojowe są pełnione na polskim niebie przez naszych sojuszników. Ale ma się to zmienić. Podczas spotkania z żołnierzami w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego minister podkreślił, że przyszły rok będzie kluczowy dla tego ważnego ze względu na bezpieczeństwo państwa procesu przeprowadzanego w ramach transformacji polegającej na przejściu pilotów i personelu technicznego z techniki post-radzieckiej XX wieku do samolotów ery cyfrowej XXI wieku. Mają to być jak na razie samoloty pochodzące od producentów zza oceanu i Korei Południowej. Takie głębokie zmiany wiążą się z budową od fundamentów nowoczesnej infrastruktury, która odmieni życie całego środowiska lotników.
Samoloty FA-50 i szkolenie pilotów
FA-50, południowokoreańskie lekkie samoloty bojowe, są wysoko oceniane przez polskich żołnierzy. Dzięki podobieństwom do F-16 czyli "konia pociągowego używanego przez 26. sił powietrznych na świecie", przeszkolenie pilotów planowanych do latania koreańskimi samolotami jest łatwiejsze. Wicepremier zaznaczył, że infrastruktura bazy w Mińsku Mazowieckim przechodzi modernizację, co obejmuje budowę nowych hangarów i miejsc szkoleniowych. Na terenie bazy od tego roku można się już szkolić na koreańskich symulatorach. Do polski symulatory dotarły tej zimy. Teraz szkolenie pilotów FA-50 odbywa się już na miejscu w Polsce, co pozwala uniezależnić się od zagranicznych ośrodków szkoleniowych. Do zrealizowania tego zadania należało opracować własny program szkolenia. To znaczący krok w rozwoju polskich sił powietrznych.
Opóźnienia w dostawach samolotów
FA-50 to lekki myśliwiec produkowany w Korei Południowej przez KAI (Korean Aerospace Industries). We wrześniu 2022 r. Polska podjęła decyzję o zakupie łącznie 48 takich maszyn - zarówno w wersji odpowiadającej konfiguracji Sił Powietrznych Republiki Korei FA-50 GF (Gap Filler), jak i w spolonizowanej wersji rozwojowej FA-50PL. Te drugie mogą dotrzeć nawet z półtorarocznym opóźnieniem z winy strony amerykańskiej, dostarczającej do Korei elektronikę oraz uzbrojenie.
Zamówienie obejmowało również pakiet szkoleniowy, logistyczny oraz wsparcie techniczne od producenta. Samoloty FA-50, wraz z myśliwcami F-16 C/D Block 52+ oraz zamówionymi wcześniej F-35A, mają stanowić trzon polskich sił powietrznych, umożliwiając realizację różnorodnych zadań i misji. Podjęto odważną decyzję o składzie polskiej floty odrzutowców bojowych. Jako nieliczne państwo średniej wielkości użytkujemy trzy typy samolotów bojowych. Najczęściej siły powietrzne naszych sojuszników posiadają w służbie po dwa typy.
23 Baza Lotnictwa Taktycznego
W 23 Bazie Lotnictwa Taktycznego (BLT) w Mińsku Mazowieckim, która przekazała swoje MiG-i Ukrainie, trwa obecnie proces transformacji bazy na nowe zakupione w Korei Południowej, lekkie samoloty bojowe FA-50 w wersji przejściowej GF (Gap Filler). Tuzin tych maszyn pojawił się tam w drugiej połowie 2023 roku i do tej pory udało się przeszkolić na nie personel techniczny oraz grupę pilotów. Zbudowano także część niezbędnej infrastruktury, chociaż większość prac związanych z bazowaniem dwóch eskadr samolotów FA-50PL w Mińsku Mazowieckiem będzie przeprowadzonych w kolejnych latach.
Na początku 2025 roku do bazy dotarły dwa symulatory FA-50. Jeden pełny symulator misji bojowej FMS (Full Mission Simulator) i jeden trenażer OFT (Operational Flight Trainer). Do tej pory szkolenia personelu naziemnego odbywały się w Polsce, a w Korei szkolono grupę pilotów. Gotowość operacyjna pierwszej eskadry FA-50 powinna zostać osiągnięta za kilka miesięcy. W 2025 r. dołączą do floty odpowiadającej za aktywną obronę polskiego nieba i zaczną pełnić dyżury bojowe. W listopadzie 2025 roku powinny zacząć przybywać do Polski kolejne FA-50 w docelowej wersji PL. Chyba, że informacja o opóźnieniach się potwierdzi.
Polska zamówiła ich 36 egzemplarzy, a w dalszej perspektywie do tego standardu mają zostać doprowadzone także maszyny (będące już w bazie) w wersji GF. Łącznie da to trzy dodatkowe eskadry lekkich samolotów bojowych rozmieszczonych w ramach 1 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego. Zgodnie z obecnymi planami dwie z tych eskadr mają stacjonować w 23. BLT w Mińsku Mazowieckim, a jedna w 21. BLT w Świdwinie. Mińsk Mazowiecki ma stać się hubem operacyjnym, technicznym i szkoleniowym dla maszyn tego typu.
Uzbrojenie dla FA-50
Od wersji GF będą się one różniły m.in. dodaną instalacją do tankowania w powietrzu, zaawansowanym radiolokatorem AESA Phantom Strike i szerszym zakresem możliwości zastosowania uzbrojenia. Mają m.in. posiadać pocisk powietrze-powietrze krótkiego zasięgu AIM-9X Sidewinder (koszt jednego pocisku - około 400 tysięcy USD). Polska stara się też obecnie o możliwość zintegrowania samolotów FA-50PL z pociskami powietrze-powietrze średniego zasięgu AIM-120 AMRAAM (koszt jednego pocisku około jednego miliona USD), co do której koreańska firma KAI prowadziła studium wykonalności.
W przypadku uzyskania zgody w ciągu 3-5 lat FA-50PL powinny zostać dostosowane i uzbrojone w takie pociski "z wysokiej półki". Zanim do tego dojdzie, to będzie samolot raczej nadający się do zwalczania celów naziemnych i mniej wymagających celów powietrznych (drony, pociski manewrujące, śmigłowce). Możliwe też, że FA-50PL zostaną zintegrowane z pociskami przeciwokrętowymi. Takie prace trwają obecnie w Korei, gdzie tworzony jest dla nich m.in. także naddźwiękowy pocisk powietrze-ziemia/woda o zasięgu 300 km.
Głównym uzbrojeniem tej maszyny są działka 20 mm z 205 szt. amunicji, oprócz tego można zamontować na nim w sumie do 3,7 tony różnego arsenału, np. rakiety Hydra (możliwości antydronowe). Na razie szkolenie w Polsce dotyczy kilku pilotów i jest na razie na bardzo wczesnym etapie. W Polsce ma zostać przeprowadzony cały proces szkolenia na typ: najpierw na symulatorach, które są już gotowe w nowo oddanym budynku, a następnie w powietrzu z wykorzystaniem statków powietrznych.
W ciągu ostatnich dwóch lat udało się opracować polski system szkolenia na tą maszynę. Oprócz tego, w ostatnim czasie druga grupa pilotów FA-50, którzy polecieli pół roku temu na szkolenia do Republiki Korei, odbyła swoje pierwsze samodzielne loty na tym samolocie. Odbyły się one już w Polsce. W Republice Korei znajdują się dwie grupy polskich techników i inżynierów lotniczych, którzy prowadzą przegląd pocisków Sidewinder, które zostały wyleasingowane polskiej stronie.
Wydaje się, że koreański pocisk manewrujący Cheonryong zintegrowany z FA-50 (za pieniądze koreańskie), może być ciekawą propozycję z punktu widzenia możliwości zastosowania przez polskie FA-50PL, które uzyskałyby dzięki niemu znacznie rozszerzone zdolności do rażenia przeciwnika. Dotyczy to zresztą także innych koreańskich systemów uzbrojenia do samolotów FA-50, takich jak bomba szybująca KGGB (Polska jest już w trakcie jej pozyskiwania) czy także opracowywany pocisk przeciwokrętowy.
O autorze:
Józef Maciej BrzezinaJest absolwentem Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej, Akademii Obrony Narodowej Netherlands Defence College w Rijswijk oraz NATO Defence College w Rzymie. Służył w 2 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego oraz 32 Pułku Rozpoznania Taktycznego. W 1993 r. przeszedł do Sztabu Generalnego WP, a w 2006 został głównym specjalistą w Biurze Pełnomocnika MON ds. Budowy i Wdrażania Narodowego Centrum Wspomagania Operacji Powietrznych. W latach 2009-2010 zajmował stanowisko szefa oddziału w Departamencie Polityki Zbrojeniowej - sekretarza Rady Uzbrojenia. O wadze dronów w zastosowaniach wojennych pisał już w 2013 r. - kiedy te urządzenia wielu osobom wydawały się tylko ciekawostką. Jest autorem książek oraz wielu innych publikacji z tematyki wojskowości.