Monter, pies na medal. 14-latka odnaleziona w lesie dzięki bohaterowi na czterech łapach
W ubiegły poniedziałek po południu do policji w Daleszycach (woj. świętokrzyskie) dotarła informacja o zaginięciu nastolatki. 14-latka wyszła rano do szkoły, ale nigdy do niej nie dotarła. Natychmiast ruszyły intensywne poszukiwania. Blisko 200 osób w tym policjanci, strażacy OSP i PSP, leśnicy, ratownicy PCK oraz mieszkańcy przeczesywali teren. Wykorzystano drony z kamerami termowizyjnymi, quady i zespoły z psami.
Mimo ogromnego zaangażowania, do późnej nocy nie udało się odnaleźć dziewczynki. Nad ranem, około 3:30, na miejsce dotarła ekipa STORAT -Stowarzyszenia Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami z Rzeszowa.
Monter wkracza do akcji
W skład trzyosobowego zespołu wchodzili: przewodniczka psa Joanna Podolska, nawigator Tomasz Maciejewski oraz specjalista ds. łączności Marek Englot. Towarzyszył im Monter, 5-letni labrador szkolony do odnajdywania zaginionych osób.
-Psy ratownicze nie tropią zapachu konkretnej osoby. Są szkolone do odnajdywania każdego człowieka w terenie- tłumaczy Barbara Maciejewska, prezes STORAT. -Gdy pies znajdzie osobę, nie szczeka. Zamiast tego chwyta specjalny „bringsel”, kawałek plecionki przypięty do obroży i wraca do przewodnika, by poprowadzić go do celu- dodaje.
Około godziny 6 rano Monter, po dwóch godzinach przeszukiwania 40-hektarowego obszaru lasu, wrócił do Joanny z bringslem w pysku. Poprowadził zespół około 80 metrów w głąb gęstwiny.
Tam, skulona na ziemi, przemoczona i wyczerpana, spała zaginiona 14-latka.
- Pies ją znalazł i nawet nie obudził, tak cicho się zbliżył - mówi Tomasz Maciejewski. -Była przemarznięta i odpowiadała tylko pojedynczymi słowami. Najprawdopodobniej zasnęła z wyczerpania.
Zespół natychmiast zabezpieczył dziewczynkę przed dalszym wychłodzeniem i doprowadził ją do drogi, gdzie czekał już patrol policji. Nastolatka została przewieziona do szpitala. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale wymagała pomocy medycznej.
Wspólny wysiłek, jeden cel
Jak podkreśla kom. Damian Janus z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach to dzięki ekipie z Rzeszowa finał poszukiwań zakończył się sukcesem.
- Serdecznie dziękujemy za pomoc i odnalezienie. Bardzo dużą rolę odegrał tutaj pies ratowniczy. Dzięki niemu dziewczynka została odnaleziona. Takie wsparcie jest nie do przecenienia. Monter zasługuje na medal.
- To piękne uczucie, kiedy znajduje się żywego człowieka. Wiemy, że ludzie czekają na dobre wieści i możemy je przekazać. Odnalezienie zaginionej to efekt ogromu pracy wszystkich służb. Tych, którzy godzinami penetrowali teren, ale i tych, którzy prowadzili pracę operacyjną - podsumowuje Barbara Maciejewska.
STORAT to organizacja cywilna, działająca przede wszystkim dzięki zaangażowaniu i pasji swoich członków. Nie są zawodowymi służbami, ale wielokrotnie udowodnili, że są niezastąpionym wsparciem w najtrudniejszych akcjach. Monter nie nosi munduru, nie ma też peleryny, ale w pysku niósł bringsel, znak, że komuś trzeba pomóc. Dla14-latki został bohaterem. Pies na medal? Zdecydowanie.