Morderstwo 80-latki na Bałutach. Wnuczek kobiety usłyszał zarzut zabójstwa. Śledczy zdradzają szczegóły zbrodni
Krew na ubraniu
Po przesłuchaniu podejrzanego skierowany został do Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Prokurator wskazał w nim na obawę ucieczki podejrzanego, obawę zacierania dowodów, jak również na możliwość popełnienia przez niego kolejnego przestępstwa z użyciem przemocy. Z wykonanej wstępnej opinii z zakresu genetyki wynika, że na ubraniu podejrzanego znajdowała się krew o profilu DNA 80-cio latki. Sprawca był uprzednio karany m.in. za przestępstwa przeciwko mieniu oraz przeciwko życiu i zdrowiu, a część prowadzonych przeciwko niemu spraw zakończyła się umorzeniem z uwagi na niepoczytalność i umieszczeniem w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Co wydarzyło się w mieszkaniu na 1. piętrze przy ul. Komunardów?
W środę, 23 lipca, policjanci otrzymali zawiadomienie od zaniepokojonego mężczyzny, który nie mógł skontaktować się ze swoją 80-letnią matką. Po udaniu się do jej mieszkania ujawniono zwłoki kobiety. Podczas oględzin stwierdzono w górnej części klatki piersiowej nie mniej niż 20 ran kłutych zadanych najprawdopodobniej ostrzem noża oraz ranę na głowie, zadaną narzędziem tępokrawędzistym. Na miejscu zdarzenia odnaleziono potencjalne narzędzia zbrodni, które zostały wcześniej umyte i ukryte przez sprawcę. W toku wykonywanych czynności wytypowano potencjalnego sprawcę zdarzenia, który był wnuczkiem pokrzywdzonej.
Uciekł z oddziału dla skazańców
We wtorek, 22 lipca, 30-latek uciekł z oddziału psychiatrii sądowej PCM. , Przebywał tam w ramach środka zabezpieczającego orzeczonego w związku z popełnionym wcześniej przestępstwem (okoliczności opuszczenia ww. placówki są obecnie badane, wiadomo, że zbiegł podczas spaceru). Tego samego dnia w Sądzie Okręgowym w Łodzi rozstrzygano jego wniosek o zmianę środka, który to wniosek nie został przez sąd uwzględniony. Jak twierdzi pabianicka policja, funkcjonariusze kontaktowali się z babcią zbiega, zanim doszło do zbrodni.
Dzień po okrutnym morderstwie 30-latek został zatrzymany w jednym z hosteli na Bałutach.