Mórka: Śliwkowe Love, czyli wielkie smażenie powideł
W wielkim kotle w Mórce wysmażyli śliwkowe pyszności
Dla pań z Koła Gospodyń Wiejskich w Mórce (gm. Śrem) powidła nie mają żadnych tajemnic. Już po raz czwarty móreckie gospodynie zaprosiły mieszkańców sołectwa i okolic na wielkie smażenie powideł, które odbyło się na terenie przy miejscowej świetlicy wiejskiej. Śliwkowe przetwory zostały przygotowane w wielkim kotle w tradycyjny sposób.
- Nasze powidła smażymy w tradycyjny sposób. Bez grama cukru. Chcemy wrócić do tradycji, jak to kiedyś, nasze babcie i prababcie, zagospodarowywały owoce. Kiedyś było tak, że w każdym gospodarstwie był taki kocioł, żeby można było zrobić przetwory na zimę - mówi Joanna Mądra, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Mórce.
Przewodnicząca KGW w Mórce: Zużyłyśmy 350 kilogramów śliwek
Jaki sposób mają panie z Mórki na powidła? Tak naprawdę do przygotowania śliwkowych przetworów potrzebny jest tylko jeden składnik.
- W składzie tutaj mamy tylko i wyłącznie śliwki. Bez dodatku cukru. W tym roku do przytowania naszych powideł zużyłyśmy 350 kilogramów śliwek. Już w zeszłym roku miałyśmy tyle, a powidła rozchodzą się jak świeże bułeczki - dodała nasza rozmówczyni, która zdradziła, że przygotowanie takich powideł zajmuje kilka godzin. W trakcie przygotowywania trzeba je cały czas mieszać, żeby nic nie przywarło do dna kotła.
Przygotowane w ten sposób powidła członkinie KGW sprzedawały na swoim stoisku. Oprócz śliwkowych przetworów można było kupić m.in. dżemy, ciasta, pączki ze wspomnianymi powidłami, knedle ze śliwkami czy skosztować chleba ze smalcem i nie tylko. Zadbano również o kącik animacji i zabaw dla najmłodszych.