Najbiedniejszy król Polski. Nie miał na tacę dla księdza
Wojna trzynastoletnia była tak bardzo obciążająca finansowo dla króla Kazimierza IV Jagiellończyka, że nie miał z czego wypłacić posagu dla swoich córek, a na weselu jednej z nich nie podano nawet jedzenia! Królowa Elżbieta Rakuszanka musiała zastawiać swoje suknie u lichwiarzy, żeby jej rodzina mogła związać koniec z końcem! Dlaczego skarb Kazimierza permanentnie świecił pustkami? Czy był on aż tak niegospodarny i nie znał się na pieniądzu?
Wojna trzynastoletnia i pusty skarbiec
Kazimierz IV Jagiellończyk początkowo nie chciał pojąć za żonę Elżbietę Rakuszanki, ponieważ, jak twierdzi Jan Długosz w swoich "Rocznikach", uciekł na jej widok i nie wychodził z komnaty przez kilka dni! Później jednak się ogarnął i spłodził 13 dzieci: sześciu synów i siedem córek!
Wkrótce okazało się jednak, że król nie jest w stanie zapewnić godnych warunków życia swojej rodzinie. Borykał się bowiem z ogromnymi problemami finansowymi, które sytuują go w gronie najbiedniejszych polskich monarchów.
Wojna trzynastoletnia (1454–1466), będąca kluczowym konfliktem Korony Królestwa Polskiego z Zakonem Krzyżackim, zakończyła się wielkim zwycięstwem Polski. Po podpisaniu pokoju toruńskiego w 1466 roku do Rzeczypospolitej przyłączono Pomorze Gdańskie, ziemię chełmińską, ziemię michałowską oraz Malbork, który wykupiono od czeskich najemników. Jednak triumf militarny miał swoją cenę.
Koszty prowadzenia wojny i utrzymania armii najemnej były ogromne. Skarbiec królewski świecił pustkami, a król Kazimierz IV Jagiellończyk musiał zmagać się z finansowymi trudnościami, które wpłynęły na życie dworu oraz na komfort życia rodziny królewskiej.
Weselna bieda
Gdy w 1479 roku nadszedł czas wydania za mąż królewskiej córki Zofii Jagiellonki za elektora brandenburskiego Fryderyka Starszego Hohenzollerna, sytuacja finansowa była wręcz dramatyczna. Weselne uroczystości, które zazwyczaj były okazją do podkreślenia królewskiego majestatu, tym razem stały się symbolem jego biedy.
Brak funduszy sprawił, że wesele odbyło się w niezwykle skromnych warunkach. Goście nie doczekali się nawet posiłku, co wzbudziło zdziwienie i jednocześnie ogromne zasmucenie!
Karol Górski przykładowo uważał, że Kazimierz IV Jagiellończyk był skąpcem! Jednak, jak podkreśliła prof. Maria Bogucka, autorka biografii króla, pieniądze z królewskiego skarbca rozchodziły się bardzo szybko.
Król, aby temu problemowi zaradzić, zapożyczał się na potęgę u magnatów i zastawiał srebra. Z kolei zaciężnym, zamiast żołdu, dawał sukno, na którego zapotrzebowanie pod koniec XV wieku było naprawdę duże.
Wytarte kubraki i zastawione suknie
W 1461 roku Kazimierz IV Jagiellończyk rozpoczął ambitny plan przebudowy i remontu królewskiego zamku na Wawelu. Jednak brak funduszy zmusił władcę do porzucenia tych planów, a sama budowla pozostała niedokończona.
Król był tak biedny, że myślał nawet o likwidacji przywileju koszyckiego, który w Polsce obowiązywał od czasów panowania Ludwika Andegaweńskiego. Rozważał także przejęcie przez państwo majątków należących do Kościoła. Wiedział jednak, że w polskich warunkach, gdzie szlachta zaciekle broniła swych praw, taki zamysł nie ma szans na powodzenie.
Codzienne życie królewskiej rodziny również było dalekie od przepychu. Król Kazimierz IV Jagiellończyk, zamiast występować w bogatych szatach, często chodził w wytartym kubraku, co stało się tematem licznych anegdot.
Królowa Elżbieta Rakuszanka, mimo swojego cesarskiego pochodzenia, musiała natomiast zastawiać swoje suknie u krakowskich lichwiarzy, aby zdobyć środki na codzienne wydatki i podniesienie poziomu życia.
Nie wrzucę księdzu na tacę
Sytuacja była tak trudna, że nawet w czasie nabożeństw w katedrze wawelskiej Kazimierz Jagiellończyk nie wrzucał datków na tacę. Ten fakt, choć symboliczny, doskonale obrazuje dramatyczne realia finansowe, z jakimi zmagała się Korona w drugiej połowie XV wieku.
Król czuł się z tym źle, bo jako monarcha powinien dawać najwięcej. W końcu nie przychodził na msze do katedry wawelskiej, lecz podsłuchiwał ją, modląc się w prywatnej kaplicy! Za to płacić nie musiał.
Mimo tych trudności Kazimierz IV Jagiellończyk zapisał się w historii jako skuteczny władca, który doprowadził do rozwoju dynastii Jagiellonów na arenie międzynarodowej. Jednak jego panowanie pokazuje, że nawet wielkie sukcesy polityczne mogą mieć swoją cenę, odczuwalną nie tylko na polu bitwy, ale i w codziennym życiu królewskiego dworu.