Nie żyje znany lekarz ze szpitala w Toruniu. Paweł Drojecki zmagał się z koszmarną chorobą
Doktor Paweł operował pęknięte tętniaki aorty, ostre niedokrwienia kończyn, leczył ofiary wypadków. W ciągu kariery chirurga zoperował tysiące pacjentów.
Współpracował z Wojewódzkim Szpitalem na Bielanach i Collegium Medicum UMK. Koszmarna choroba zakończyła nagle 17-letnią karierę.
Zaczęło się niewinnie – drętwiała mu prawa dłoń, potem cała ręka. Coraz trudniej było wykonywać operacje. Kiedy już wykonywanie codziennych obowiązków stało się niemożliwe, najpierw sam zaczął robić sobie badania, następnie zgłosił się do neurologa. Wykonano EMG (elektromiografię), potem szereg innych badań, by w końcu usłyszeć wyrok- stwardnienie zanikowe boczne.
Najpierw pojawiły się drżenia włókienek mięśniowych, potem postępujące osłabienie grup mięśni, wreszcie całych kończyn oraz mięśni oddechowych.
Historia chirurga poruszyła cały Toruń. Specjalista, dzięki wsparciu najbliższych i wielu darczyńców, walczył o życie przez kilka lat.
Paweł Drojecki zmarł 28 czerwca. Miał 49 lat. Odszedł we śnie.
Jego pogrzeb odbędzie się w środę, 2 lipca, o godzinie 15.00 na cmentarzu w Kaszczorku.