Nowa Sól: Ludzie uwielbiają tę imprezę! Trwają Zielone Ogrody nad Odrą. To gratka dla miłośników pięknych roślin
Dziś (sobota 27 września) rozpoczęła się jesienna edycja kiermaszu Zielone Ogrody nad Odrą na placu parkingowym naprzeciwko Parku Krasnala. To już 17. odsłona imprezy.
Potrwa do godz. 18.00, w niedzielę zaś spotkacie wystawców w godz. 9.00-16.00.
Klienci lubią motylki
A wśród nich jest m.in. Ewa Heniczek, która do Nowej Soli przyjechała z mężem Henrykiem z Miedzianej na Opolszczyźnie. Mają bardzo dużo kolorowych wrzosów. W końcu to jest ich czas.
Bardzo dobrze się sprzedają hebe, budleje w kolorze malinowym, lawendy, lobelie, floksy, żurawki czy jeżówki - wymienia pani Ewa. - Klienci lubią też motylki. Mają u nas czym nacieszyć oko.
Według naszej rozmówczyni takie imprezy są potrzebne.
Klient chodzi zwykle do marketów, ale na takich targach przeważnie są wystawcy, którzy na co dzień produkują rośliny. Uczestnicy kiermaszu mogą je kupić i zawsze są z nas zadowoleni - podkreśla pani Ewa.
Dorota Abramek przyjechała z kolei aż z Lubelszczyzny. Przywiozła głównie krzaki i drzewka owocowe.
Najczęściej klienci kupują nowości: śliwomorele, śliwobrzoskwinie czy śliwonektarynę - tłumaczy pani Dorota. - Do tego takie ciekawostki jak jarząb czy głóg jadalny. Wszystkie rośliny, które mamy, można oczywiście konsumować. Mamy tego wszystkiego dużo i gdyby nie takie imprezy, nie mielibyśmy gdzie sprzedać naszych produktów.
"Szukam czegoś kolorowego"
Na kiermaszu spotkaliśmy m.in. Agnieszkę Jordan-Gondorek. Asortyment bardzo jej się podobał.
Ale jeszcze nic nie kupiliśmy, rozglądamy się - uśmiecha się nowosolanka. - Trzeba uzupełnić ogrodnicze zbiory. Szukam czegoś kolorowego, co będzie mi kwitło i wiosną, i jesienią, żebym mogła patrzeć przez okno i podziwiać.
Bo pani Agnieszka uprawia piękny przydomowy ogródek.
Zdecydowanie warto organizować takie wydarzenia - nie ma wątpliwości. - Na co dzień nie ma miejsca, gdzie można byłoby obejrzeć tak niespotykane egzemplarze roślin. W sieciówkach ich nie ma. Dodatkowo te, które znajdziemy tutaj, są lepszej jakości. Wystawcy dbają o swoje rośliny, a w supermarketach one stoją i się marnują.
Pani Teresa, również nowosolanka, na kiermasz przychodzi regularnie.
Chociaż mało kupuję, bo nie mam działki - tłumaczy. - Ale jak już kupuję, to daję rośliny w prezencie dzieciom, które mają ogródek. Częściej wiosną niż jesienią, bo wiosną jest większy asortyment - to zrozumiałe. Staram się tutaj zawsze być, bo lubię pooglądać to, co jest do kupienia. Co roku jest więcej wystawców. Świetna impreza, do tego dopisała pogoda.
Wyselekcjonowani ogrodnicy
Organizatorami kiermaszu są Ewa i Krzysztof Uchalowie z PPH Sunrise we współpracy z urzędem miasta w Nowej Soli. Pan Krzysztof podkreśla, że od rana było bardzo dużo ludzi.
Do godz. 13.00 tłumy, teraz troszkę mniej. Klienci wrócą na pewno po obiedzie, bo sprzedajemy produkty polskich ogrodników i oni to doceniają - tłumaczy. - Są bardzo przystępne ceny: drzewko owocowe można kupić za 30-40 zł, a w innych miejscach trzeba zapłacić w granicach 100 zł i to jest minimum. Cieszę się, że przyjeżdżają do nas wystawcy m.in. ze wschodniej ściany Polski, gdzie klimat jest troszkę inny niż u nas i drzewka się przyjmują, są sprawdzone.
Organizator opowiada, że dziś do Nowej Soli przyjechało 30 wystawców.
Przybyli do nas z m.in. z Pabianic, Puław, Sieradza, Lwówka Śląskiego, Opola czy Lubska - wylicza pan Krzysztof. - To wyselekcjonowani polscy ogrodnicy. Nie słyszałem negatywnych zdań na temat kiermaszu. Mamy rodzinną, miłą atmosferę. Dlatego wszystkich serdecznie zapraszamy. Wystawcy są gotowi przyjąć państwa w każdej ilości!
Zielone Ogrody to też impreza charytatywna
Nowosolski kiermasz ma także swoją charytatywną stronę.
Bo pyszności przygotowało koło gospodyń wiejskich z Siedliska, które zbiera pieniądze na swoje potrzeby.
Jest również zbiórka karmy, akcesoriów dla zwierząt i kasy do puszki na bezdomniaki.
Przyjechali też strażacy z OSP Bielawy i zbierają datki na swoją działalność.
Nie brakuje atrakcji dla dzieci i dobrego jedzenia.