Nowe drzewa na Rynku Głównym w Krakowie. Czy okoliczne kamienice będą bezpieczne?

Podziemne, betonowe donice, wydzielające przestrzeń dla drzew, podobne do tych w holenderskim mieście Apeldoorn, pojawią się już wkrótce na Rynku Głównym w Krakowie. A w nich – drzewa. Jakie konkretnie? Na to pytanie odpowiada nam dr inż. arch. kraj. Wojciech Bobek. – Rynek Główny to nie enklawa dla miłośników zieleni. Tutaj toczy się życie miasta i na to życie musi być przestrzeń – zaznacza na wstępie. – Ta nowa zieleń, te nowe drzewa, w żaden sposób nie będą tego psuły. Będą to tylko ubogacały – dodaje.
Już niedługo na Rynku Głównym w Krakowie drzew będzie więcej/fot.Już niedługo na Rynku Głównym w Krakowie drzew będzie więcej/fot.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Ewa Mickiewicz
Ewa Mickiewicz
Już niedługo na Rynku Głównym w Krakowie drzew będzie więcej.
Już niedługo na Rynku Głównym w Krakowie drzew będzie więcej. © Polska Press Grupa | Ewa Mickiewicz

Robinia akacjowa, lipy, klony... Jakie konkretnie gatunki drzew pojawią się już niedługo na krakowskim Rynku Głównym?

– Robinia akacjowa to za mało powiedziane. Wytypowaliśmy odmianę robinii akacjowej "Unifoliola", która na Rynku Głównym już rośnie, ale tylko w pierzejach, w dwóch miejscach i dobrze sobie radzi. To właśnie ona jest najlepiej dostosowana rozmiarami, pokrojem, gęstością i odpornością na warunki zewnętrzne.

Kolejnym, co do liczby nowych drzew, dużym gatunkiem i w pewnym sensie nowym, chociaż niezupełnie, będzie – odporny na suszę, sól i niejednorodne warunki wodne – nasz rodzimy klon polny. Klony polne będą podobne do tego rosnącego naprzeciw "Wierzynka", tylko docelowo trochę większe. Bardziej wielkościowo zbliżone do tych rosnących na ulicy Krowoderskiej lub Szlak. Gdy idziemy ulicą Krowoderską, to w zasadzie „przemykamy” w cieniu. Mogłyby się znaleźć nawet osoby, które narzekałyby, że tam jest za zimno i za ciemno, bo te drzewa dają dość intensywny cień. I taki efekt, oczywiście w sąsiedztwie tych klonów, chcemy osiągnąć na płycie Rynku Głównego, żeby dać więcej cienia dla przechodniów i dla mieszkańców Krakowa.

Klon polny dobrze radzi sobie w trudnych, miejskich warunkach.
Klon polny dobrze radzi sobie w trudnych, miejskich warunkach. © Polska Press Grupa | Ewa Mickiewicz

Będą również sprawdzone lipy – drobnolistna i srebrzysta. W sąsiedztwie „kwiaciarek” jest już jedna, ale chcemy zrobić enklawę trzech, żeby była tam taka mała biogrupa. Bo zdecydowanie raźniej jest rosnąć drzewom w grupie i tak będą też lepiej wyglądały.

Czy to, co pod płytą Rynku Głównego jest ukryte, było sporym utrudnieniem podczas planowania przyszłych nasadzeń i poszukiwania lokalizacji dla nowych drzew?

– Pod płytą Rynku Głównego w Krakowie jest mnóstwo rzeczy, których my nie widzimy. Są tam różnego typu sieci przesyłowe, „utensylia”, media, które są nam niezbędne do życia, bez których sobie współcześnie nie wyobrażamy życia, a które muszą się gdzieś pomieścić. Mówimy tu o połączeniach związanych z obsługą Sukiennic, podziemi Ratusza i Muzeum, samych kamienic, zasilaniu dla "kwiaciarek", wydarzeń i imprez kulturalnych, a także o liniach przecinających Rynek Główny, magistralach, obsługujących szerszy zakres miasta.

Trochę tych przeszkód dużo...

– Nie możemy zapominać, że Rynek Główny w Krakowie, to nie jest ryneczek małego miasteczka, ale ogromna przestrzeń. Przy tak dużej powierzchni tego wyposażenia zasilającego jest naprawdę dużo. Ono jest, w pewnym sensie, z gracją „schowane” pod powierzchnią. Niewidoczne, ale istnieje i działa. Dlatego wykonany został bardzo dokładny skaning fragmentów Rynku Głównego, w których mają pojawić się nowe nasadzenia, tak, żeby wykluczyć wszystkie kolizje. Skaning pozwolił zweryfikować nie tylko realny przebieg sieci, czy położenie istotnych warstw antropogenicznych, ale również ustalić na jakiej głębokości się znajdują.

No właśnie, a gdzie dokładnie spodziewać możemy się nowych drzew na Rynku Głównym? Które miejsca zostały wybrane?

– Planując nowe nasadzenia szczególną uwagę zwróciliśmy na otoczenie kościoła św. Wojciecha, które ma specjalne wydzielenie w nawierzchni, pokazujące zasięg cmentarza, znajdującego się wokół kościoła. Chcemy tę przestrzeń sacrum wydzielić zielenią z większego, ogólnego profanum, jakim jest płyta Rynku Głównego. Stworzymy, dzięki drzewom, taką widoczną dla każdego granicę otaczającą ten obszar. Te mniejsze drzewa, obecnie rosnące bardzo blisko kościoła, docelowo zostaną przesadzone poza obszar Rynku, a w zamian za to pojawią się większe – lipy, a dodatkowo od strony północnej dęby kolumnowe, podobne do tych, jakie mamy obecnie chociażby na Alei Beliny-Prażmowskiego. Dęby kolumnowe będą pięknym powrotem do pierwotnego zamysłu kompozycyjnego z topolami włoskimi, znanego nam z dawnych rycin i ilustracji, pokazujących „zielone” otoczenie kościoła św. Wojciecha, jako jedno z pierwszych na Rynku Głównym.

Kolejnym miejscem, w którym planujemy nowe nasadzenie są okolice Wieży Ratuszowej. Tutaj chcemy obecne, niskie drzewa, wymienić na klony, żeby drzewa były docelowo większe. Rosnące obok Wieży Ratuszowej robinie kuliste już większe nie urosną. To jest już szczyt ich możliwości, a to nas, jako mieszkańców, nie do końca zadowala. Co więcej – szpaler biegnący po zachodniej części płyty Rynku Głównego będzie, w istocie, czymś całkowicie nowym.

Drzewa w otoczeniu kościoła św. Wojciecha będą miały wymiar symboliczny, skłaniający do refleksji...
Drzewa w otoczeniu kościoła św. Wojciecha będą miały wymiar symboliczny, skłaniający do refleksji... © Polska Press Grupa | Ewa Mickiewicz

Jak od strony technicznej sadzenie nowych drzew na Rynku Głównym będzie wyglądać?

– Jeśli chodzi o tę kwestię, powstał pomysł, nadal dopracowywany, zastosowania podziemnych, betonowych donic, które stworzą drzewom dużo większą niż obecnie przestrzeń do korzenienia się. Model ten został wymyślony w holenderskim, historycznym mieście Apeldoorn, niedaleko wielkich, królewskich ogrodów Het Loo. Testowany jest od ponad dwudziestu lat i sprawdza się. Jeśli chcemy mieć ładne, żywotne oraz duże korony, duże oczywiście jak na skalę Rynku, to musimy zadbać o odpowiedni zapas przestrzeni dla korzeni. Bo to jest clou sukcesu – żeby drzewo miało balans pomiędzy przestrzenią rozwoju korzeni a rozwoju korony. Jeśli przestrzeń korzenienia będzie zbyt mała, to z góry można przewidzieć, że w pewnym momencie drzewo będzie musiało „zaciągnąć hamulec ręczny” i powiedzieć: "więcej nie urosnę, bo nie mam gdzie".

A czy istnieje ryzyko, że nowe nasadzenia będą miały negatywny wpływ na stan kamienic przy Rynku Głównym i mogą powodować powstawanie pęknięć w ścianach budynków?

– W żadnym przypadku. Nie przewidujemy w ogóle tego typu zdarzeń. Te wydzielenia w przestrzeni podziemnej dla drzew są właśnie po to, aby nie powodować zniszczeń w nawierzchni, ani nie powodować zniszczeń budynków. Nie wchodzi w grę przenikanie korzeni drzew w stronę budynków, fundamentów, ścian, co obecnie być może ma miejsce. My tego typu rzeczy dokładnie analizowaliśmy i chęć ochrony zabytkowych elementów, warstw historycznych, antropogenicznych oraz całej infrastruktury, skłania nas właśnie do tego, żeby wytworzyć przestrzenie, w których drzewo będzie czuło się bezpieczne i swobodne, ale nie będzie wykraczało poza nie.

Na jakim etapie stanęły obecnie prace i kiedy możemy spodziewać się pierwszych, nowych drzew na Rynku Głównym w Krakowie?

– W obecnej chwili kończymy zbieranie wszystkich niezbędnych uzgodnień związanych z rożnego typu sieciami oraz elementami infrastruktury i będziemy przygotowywać ostateczną wersję projektu, który zostanie złożony do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, celem uzyskania pozwolenia konserwatorskiego, a następnie pozwolenia na budowę. Czeka nas też przygotowanie dokumentacji do ogłoszenia przetargu, postępowania związanego z zamówieniem publicznym, żeby te drzewa fizycznie mogły się już pojawić.

Kiedy, mniej więcej, można się spodziewać, że pierwsza łopata pod nasadzenie nowych drzew na Rynku Głównym zostanie wbita?

– Będąc bardzo dużym optymistą sugerowałbym, że może być to wiosna przyszłego roku. W bardziej negatywnym scenariuszu – jesień. Takie drzewa, o których rozmawiamy, które będą miały przygotowane w szkółkach bryły, można posadzić o dowolnej porze roku, poza dużymi mrozami. Musimy tu wziąć pod uwagę także prozaiczne rzeczy. Nasadzanie drzew nie może utrudniać życia nam – mieszkańcom, turystom. Najgorszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to doprowadzić do tego, żeby ktoś stwierdził, że drzewa stały się przeszkodą. Bo drzewa nie powinny być kojarzone z niczym negatywnym. Chcemy, aby wiązały się z tym pozytywnym oddźwiękiem, że Rynek Główny w Krakowie może być bardziej zielony.

Wybrane dla Ciebie

Brian Jones i Jim Morrison. Śmierć, która wstrząsnęła rockiem
Brian Jones i Jim Morrison. Śmierć, która wstrząsnęła rockiem
Rzeszów: Ruszyły zapisy na 48. Rzeszowską Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę
Rzeszów: Ruszyły zapisy na 48. Rzeszowską Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę
Zielona Góra. Wkrótce kolejny Kongres Świadków Jehowy 2025
Zielona Góra. Wkrótce kolejny Kongres Świadków Jehowy 2025
Promile po piwie bezalkoholowym? Tyle trzeba odczekać po wypiciu
Promile po piwie bezalkoholowym? Tyle trzeba odczekać po wypiciu
Lipinki: Z parku zniknęły śmieci, ławki uporządkowano. Żadna nie pływa w stawie
Lipinki: Z parku zniknęły śmieci, ławki uporządkowano. Żadna nie pływa w stawie
Wypadek w Stasinowie. Motocykl zderzył się z autem
Wypadek w Stasinowie. Motocykl zderzył się z autem
Takie samochody teraz najczęściej kupują Polacy. Zobacz ranking
Takie samochody teraz najczęściej kupują Polacy. Zobacz ranking
Vintage w cenie złota. Potrafią być warte krocie
Vintage w cenie złota. Potrafią być warte krocie
Kleczew: wakacyjna linia autobusowa połączy dwa ośrodki wypoczynkowe
Kleczew: wakacyjna linia autobusowa połączy dwa ośrodki wypoczynkowe
Będzie remont ulicy Olsztyńskiej w Toruniu. Miasto dostało ogromne dofinansowanie
Będzie remont ulicy Olsztyńskiej w Toruniu. Miasto dostało ogromne dofinansowanie
Taniej znaczy gorzej. Wojna cenowa niszczy rynek usług architektonicznych
Taniej znaczy gorzej. Wojna cenowa niszczy rynek usług architektonicznych
Pręt uszkodził mu mózg. Człowiek, który przeżył katastrofę
Pręt uszkodził mu mózg. Człowiek, który przeżył katastrofę