Nowy szlak na Roztoczu. Warto wspiąć się na górę Brusno. Zobaczymy krzyże bruśnieńskie, wspaniałe wąwozy i m.in. stare bunkry Linii Mołotowa
Ścieżka dydaktyczna "Góra Brusno” to jeden z nowych szlaków na Roztoczu. To nie tak, że wcześniej po tej okolicy nie wędrowano (leśne ścieżki są tam niezliczone i biegną w różnych kierunkach). Jednak szlak został niedawno odpowiednio oznaczony, stanęły przy nim dobrze opracowane tablice informacyjne, ławki, wiaty, a nawet drewniane rzeźby zwierząt. Największymi atrakcjami tej trasy są tajemnicze bunkry dawnej Linii Mołotowa z czasów II wojny światowej, piękny cmentarz grekokatolicki w Starym Bruśnie, wspaniałe, roztoczańskie wąwozy oraz m.in. kamieniołomy z kilkusetletnim rodowodem.
Z wydobywanego tam przez setki lat kamienia wykuwano krzyże bruśnieńskie (pisaliśmy o nich wielokrotnie).
Stumetrowe przewyższenie. Potem już górki
„Znajdujesz się na terenie nadleśnictwa Lubaczów, w leśnictwie Polanka” – czytamy na tablicy informacyjnej ustawionej w sąsiedztwie zabytkowego cmentarza w Starym Bruśnie, skąd najlepiej wyruszyć na szlak. "Ścieżka powstała z myślą o turystach, którzy lubią leśne spacery i chcą poznać lokalną historię i kulturę. Trasa ścieżki prowadzi przez dolinę Brusienki, nad którą przerzucono dwa mostki oraz zboczem góry Brusno”.
Brusienka ma źródła u podnóża wzgórza Brusno: na terenie dawnej, nieistniejącej wsi Stare Brusno. Płynie przez miejscowości: Polanka Horyniecka, Nowe Brusno, Chotylub, Cieszanów i – jak czytamy w opisach – pomiędzy Niemstowem a Starym Lublińcem wpada do Wirowej, czyli dopływu Tanwi. Rzeczkę charakteryzuje krystalicznie czysta woda oraz doskonale widoczne piaszczyste dno.
Na wyznaczonym przy Brusience szlaku wytyczono 15 przystanków. Ustawiono tam tablice informacyjne z opisami ciekawostek przyrodniczych oraz obiektów zabytkowych. Można wybrać dwie trasy spacerowe: dłuższą i krótszą. Warto przebyć obie. W sumie mają one długość około 4,5 km, a ich przejście zajmuje zwykle dwie do trzech godzin (na niektórych odcinkach szlaków spotkaliśmy też rowerzystów). Trzeba się jednak liczyć z przewyższeniami o wysokości około 100 metrów. Chodzi głównie o podejście na górę Brusno. Nie ma się jednak czym martwić.
"W pobliżu tablic 7 i 8 znajdziesz ławeczki na których możesz odpocząć. Potem już z górki” – czytamy na jednej z tablic informacyjnych, które ustawiono przy trasie.
Kamieniarskie warsztaty i trudna historia
Gdy wyruszymy na szlak, po kilkuset metrach zobaczymy piękny cmentarz grekokatolicki w Starym Bruśnie. Była to wieś o bardzo długim rodowodzie. Wzmianki o tej miejscowości pochodzą jeszcze z 1444 r. Wiadomo, że po pierwszym rozbiorze naszego kraju władze austriackie podzieliły wieś na dwie części. Tak powstało Stare Brusno oraz Nowe Brusno (w części zachodniej). W 1921 roku w 203 zabudowaniach mieszkały tam 1083 osoby, w tym 990 Rusinów – grekokatolików, 52 Żydów i 41 Polaków.
Okoliczni mieszkańcy od wieków zajmowali się kamieniarką. Ów prężny ośrodek kamieniarski funkcjonował przez prawie 500 lat. Rzemieślnicy byli zwykle niewykształceni. Na co dzień zajmowali się głównie gospodarstwami. Wiele z ich wyrobów nosi cechy ludowej sztuki. Także chyba z tego powodu cieszyły się kiedyś wielką popularnością wśród miejscowej ludności.
Dlaczego? Wprost trafiały w zapotrzebowanie, były też rodzajem "wizualizacji” skomplikowanej duchowości mieszkańców tych wielokulturowych ziem: grekokatolików i katolików. Niektóre wyroby (chodzi głównie o rzeźby) sprzedawano nawet na jarmarkach Lwowa czy Przemyśla.
Rzemieślnicy wykorzystywali kamień pozyskiwany z okolicznych kamieniołomów (wydobywano go głównie w tzw. łomach na wzgórzu Brusno). Kamieniarką zajmowały się całe rody. Owi rzemieślnicy wyrabiali głównie kamienie młyńskie i żarnowe oraz rzeźby i cmentarne krzyże.
Wytwory z wapienia o różnej twardości nosiły cechy charakterystyczne dla kilku kultur, jednak związane były przede wszystkim z obrządkiem grekokatolickim i rzymskokatolickim. Można znaleźć wspólne dla nich elementy.
Miejsce do zadumy
Rozwój prężnego ośrodka bruśnieńskiego został przerwany w czasie II wojny światowej oraz tuż po jej zakończeniu. Dlaczego? Ukraińska (rusińska) ludność została wysiedlona podczas operacji skierowanej przeciwko Ukraińskiej Powstańczej Armii, a Stare Brusno przestało ostatecznie istnieć w 1947 r. (ludność wysiedlono do ZSRR). Pozostał jednak piękny, unikatowy cmentarz.
Zajmuje on obecnie powierzchnię 0.26 ha. Nadal można tam oglądać około 300 nagrobków. Obok nekropolii znajduje się także cerkwisko po wybudowanej w 1906 r. cerkwi pod wezwaniem św. Paraskewii.
"Położony wśród lasów cmentarz mający swój niepowtarzalny klimat złożony z cieni i szumu drzew, zapachu lasu oraz leśnej ciszy jest doskonałym miejscem do zadumy, modlitwy i refleksji nad przemijaniem, miejscem w którym można się oderwać na chwilę od hałaśliwej, pędzącej współczesności” – czytamy na tablicy ustawionej obok cmentarza w Starym Bruśnie.
Most, krzyż i Linia Mołotowa
Gdy ruszymy szlakiem dalej, dojdziemy do mostku na rzeczce. Gdy się nim przeprawimy, zauważymy, ruiny starej, pochodzącej z drugiej połowy XIX wieku kaplicy św. Mikołaja. W jej sąsiedztwie wypływa jedno ze źródeł Brusienki.
"Powyżej ruin kaplicy zachował się kamienny krzyż, ufundowany przez gromadę wiejską w 1842 roku, wykonany w lokalnych warsztatach kamieniarskich” – czytamy na ustawionej obok tablicy. „Według tradycji upamiętnia on pierwotną cerkiew parafialną, położoną na wzgórzu powyżej. Jej śladem miał być również istniejący tam niegdyś cmentarz przycerkiewny z kamiennymi krzyżami nagrobnymi”.
Świątynia miała zostać spalona przez Tatarów podczas słynnego najazdu w 1672 roku. Zatem znów zobaczymy miejsce z tajemniczą, wręcz mistyczną aurą… Potem zaczyna się podejście na górę Brusno. Po drodze zobaczymy jeden z bunkrów wchodzących w skład Linii Mołotowa.
Co to takiego? Był to pas sowieckich fortyfikacji wzdłuż "nowej granicy ZSRR z nazistowskimi Niemcami, czyli tzw. Rawski Rejon Umocniony. Na Roztoczu Wschodnim nadal zachowało się około stu takich betonowych schronów z czasów II wojny światowej. Można je oglądać w okolicy Huty Lubyckiej, Lubyczy Królewskiej czy m.in. Teniatysk.
Łatwy łup?
Decyzja o budowie Linii Mołotowa została podjęta 26 czerwca 1940 roku. Ten system umocnień składający się z około 2,5 tys. schronów bojowych powstał przez rok (teraz można je zobaczyć na Zamojszczyźnie oraz w woj. podkarpackim). Część z „bunkrów” było wyposażonych w artylerię, a około 1,5 tys. w cekaemy. Co ciekawe, elementami uzbrojenia Linii Mołotowa były też m.in. okopane i przezbrojone czołgi T-18.
„System potężnych żelbetonowych bunkrów (…) miał zabezpieczać przed atakiem hitlerowców” – czytamy w książce Krzysztofa Czubary pt. "Kennedy w Zamościa. Nie tylko wojenne tajemnice minionego wieku”. „Pozbawione osłony zaplecza, po obejściu od tyłu, stały się jednak łatwym łupem dywizji niemieckich, które 22 czerwca 1941 r. zaatakowały Związek Sowiecki”.
Przy betonowym schronie ustawiono kilka tablic z opisami całej Linii Mołotowa. Są tam również zdjęcia: współczesne i archiwalne. Bez wątpienia te historyczne obiekty zainteresują nie tylko miłośników militariów.
Wilk i nietoperz
Potem, podczas wędrówki, zobaczymy potężne wąwozy (debrze) góry Brusno, która ma wysokość 371 m n.p.m. Mogą robić wrażenie! Ich szczegółowe opisy także umieszczono przy szlaku. Innych atrakcji nie brakuje.
Dotrzemy także do miejsca skąd wydobywano kiedyś kamień (my zobaczyliśmy stary kamieniołom z góry) oraz punktu widokowego skąd widać roztoczańskie pola i lasy. Niedaleko od tego miejsca szlak zawraca. Po drodze zobaczymy kolejne bunkry malownicze wąwozy oraz drewniane rzeźby: wilka i nietoperza.
Warto wybrać się na ten niezwykły szlak. Jest urozmaicony, pełen zabytków i miejsc ciekawych pod względem przyrodniczym.