Okradł policjanta w McDonald's w Toruniu. Czeka go publiczny wstyd
Maciej P. ma obecnie 23 lata i teraz każdy może poznać jego nazwisko, inne dane personalne oraz opis przestępstwa, którego się dopuścił. Sąd Rejonowy w Toruniu bowiem jako dodatkową karę zastosował podanie wyroku do publicznej wiadomości - na stronie internetowej sądu.
Sąd może orzec takie upublicznienie wyroku, jeżeli uzna to za celowe, w szczególności ze względu na społeczne oddziaływanie skazania. Pod warunkiem jednak, że nie narusza to interesu pokrzywdzonego. Tak właśnie stało się w tym przypadku - po dość długim czasie od kradzieży, bo Maciej P. wnosił apelację i sprawę ostatecznie rozstrzygnął Sąd Okręgowy w Toruniu.
Ukradł policjantowi między innymi jego legitymację służbową
Kiedy Maciej P. grasował w restauracji McDonald's przy Szosie Lubickiej w Toruniu, miał 20 lat. Rzecz działa się bowiem 10 lipca 2023 roku.
Policjant przebywający wtedy w lokalu - pan M.M - został okradziony przez tego młodzieńca z saszetki z bukłakiem. Było w niej między innymi 400 złotych oraz karta płatnicza Visa. Ale nie te straty materialne mogły stać się dla funkcjonariusza największym problemem.
W saszetce bowiem policjant miał także cztery klucze do mieszkania oraz - to najważniejsze! - policyjna legitymację służbową, dowód osobisty i prawo jazdy.
Rozmiar strat materialnych zatem nie był wielki - w okolicy 900 zł łącznie, jak potem ustalił sąd. Ale utrata dokumentów to już sprawa większego kalibru dla pokrzywdzonego funkcjonariusza.
Młody rabuś został jednak zatrzymany - namierzono go po czterech dniach, 14 lipca. Potem ostatecznie odpowiedział za wszystko przed sądem.
Wyrok i kara dla złodzieja: "po kieszeni" oraz publiczny wstyd
Sprawą zajmował się najpierw Sąd Rejonowy w Toruniu. Sędzia Anna Kardas uznała Macieja P. za winnego opisanej kradzieży i skazała go na 2 tysiące zł grzywny oraz obowiązek wpłaty 200 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Z kosztów sądowych go zwolniła -obciążyły Skarb Państwa. Dodatkowo sędzia orzekła podanie wyroku do publicznej wiadomości.
Maciej P. z wyrokiem się nie pogodził. Jego obrońca wniósł apelację i sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Toruniu. Rozpoznawana była wiosna br. Tutaj sędzia Piotr Szadkowski nieco złagodził karę - uchylił oskarżonemu konieczność wpłaty 200 zł na Fundusz. W pozostałym zakresie wyrok utrzymał w mocy.
W ten sposób obecnie - przez miesiąc - każdy, kto zajrzy na stronę internetową Sądu Rejonowego w Toruniu może zapoznać się z wyrokiem i danymi personalnymi złodziejaszka. Taki publiczny pręgierz i wstyd ma być dodatkową karą, a jednocześnie działać "prewencyjnie" na innych.