Opalanie, skandale, dancingi. Lato nad Bałtykiem przed 1939 rokiem
Gdy w dwudziestoleciu międzywojennym Polska odzyskała dostęp do Bałtyku, nadmorskie plaże stały się areną prawdziwej rewolucji. Zmieniło się wszystko: moda, zwyczaje, architektura i styl życia.
Nowy początek – Polska nad Bałtykiem po 1920 roku
Odzyskanie przez Polskę dostępu do morza po traktacie wersalskim w 1920 roku było czymś więcej niż tylko aktem politycznym – rozpoczęło zupełnie nowy rozdział w historii polskiej kultury i turystyki. Symboliczne zaślubiny z morzem w Pucku, podczas których generał Józef Haller wrzucił do wód Zatoki pierścień, otworzyły drogę do rozwoju wybrzeża.
Wówczas na 147-kilometrowym odcinku linii brzegowej funkcjonowały jedynie dwa małe porty rybackie – w Pucku i Helu. Szybko podjęto decyzję o budowie nowoczesnego portu w Gdyni, który miał stać się "oknem na świat" dla odrodzonej Polski.
Gdynia, zaprojektowana niemal od zera, rosła błyskawicznie. W 1923 roku przyjęła pierwszy statek, a już w połowie lat 30. była jednym z najnowocześniejszych portów Bałtyku, przyciągając inwestorów, artystów i turystów. Wraz z portem powstawały nowoczesne hotele, pensjonaty i kąpieliska, a Gdynia zyskała status modnego letniska, gdzie elegancja łączyła się z nadmorskim luzem.
Kurorty, wille i elity – narodziny polskiej riwiery
W dwudziestoleciu międzywojennym nad Bałtykiem powstawały kurorty, które z czasem stały się legendą. Sopot, z historią sięgającą XIX wieku, był już znanym uzdrowiskiem z najdłuższym drewnianym molo w Europie. W latach 20. i 30. dołączyły do niego nowe ośrodki: Orłowo, Kamienna Góra, Jastrzębia Góra, a przede wszystkim Jurata.
Jurata powstała w 1928 roku z inicjatywy grupy przemysłowców, którzy wydzierżawili 150 hektarów na Półwyspie Helskim. Już w 1931 roku przyjmowała pierwszych gości w luksusowych willach i hotelach. Słynny Hotel Lido, Cafe-Cassino czy galeria "Juratka" przyciągały artystów, polityków i elitę towarzyską z całej Polski.
W sezonie do Juraty kursowało nawet 20 pociągów dziennie z Warszawy, Lwowa czy Krakowa, a dojazd bryczką lub statkiem był równie popularny jak przechadzki po promenadzie.
W Jastrzębiej Górze, zwanej "Nową Warszawą", swoje wille mieli Józef Piłsudski, Ignacy Mościcki czy hrabiowie Potoccy. To tutaj powstała jedyna nad Bałtykiem winda plażowa – żelbetowa konstrukcja Światowid, która woziła turystów na klif i z powrotem aż do lat 60.
Plażowa rewolucja – moda, obyczaje i skandale
Największą zmianą, którą przyniosły lata 20. i 30., była rewolucja w plażowej modzie i obyczajach. Jeszcze na początku wieku plaże dzielono na strefy dla pań, panów i rodzin, oddzielone wysokimi płotami.
Jednak pod wpływem Zachodu coraz częściej wprowadzano plaże koedukacyjne. Początkowo szokowały odsłonięte łydki, dekolty, a nawet jednoczęściowe stroje kąpielowe – rewolucja, którą napędzała sama Coco Chanel, promując opaleniznę i wygodne, sportowe fasony.
W połowie lat 20. kobiety zaczęły nosić krótkie spodenki, formujące sylwetkę stroje z wełny lub jerseyu, a także modne szlafroki, szerokie spodnie i bluzki z wiązaniem na szyi. W modzie były również kapelusze, kimona plażowe i kolorowe parasolki. Na molo i w kawiarniach letnicy prezentowali się niczym na wybiegu, a popołudniowe spacery były okazją do pokazania najnowszych trendów.
Wielką nowością były wiklinowe kosze plażowe – w 1930 roku nad Bałtykiem było ich ponad 15 tysięcy! Miały rozkładane daszki, siedziska, a nawet boczne okienka do… podglądania sąsiadów. Dziś parawaning to tylko nowa wersja tej samej potrzeby prywatności.
Życie towarzyskie i artystyczne – dancingi, kawiarnie i legendy
Kurorty tętniły życiem nie tylko za dnia. Wieczorami goście bawili się na dancingach w legendarnych kawiarniach – Cafe-Cassino w Juracie, Grand Hotelu w Sopocie czy hotelu Lido. Wśród bywalców byli Eugeniusz Bodo, Jan Kiepura, Tola Mankiewiczówna, siostry Halama, a także generał Sikorski, hrabiowie Tyszkiewiczowie i Potoccy. Na plażach Świnoujścia pojawiały się koronowane głowy Europy, Mata Hari i Marlena Dietrich, a w Orłowie letnie miesiące spędzał Stefan Żeromski.
Malownicze pejzaże Bałtyku inspirowały malarzy i pisarzy. Marian Mokwa założył w Gdyni galerię marynistyczną, a Henryk Baranowski czy Antoni Suchanek uwieczniali na płótnach fale, klify i plaże. W Orłowie, w domu Żeromskiego, spotykali się literaci i artyści, tworząc niepowtarzalny klimat polskiej riwiery.
Plaża w dwudziestoleciu międzywojennym stała się miejscem emancypacji i sportowej aktywności. Kobiety nie tylko opalały się, ale i pływały, grały w siatkówkę, uprawiały gimnastykę na piasku. Zmienił się kanon urody – smukła, wysportowana sylwetka zastąpiła dawny ideał. Zamiast brodzić w wodzie, coraz więcej osób uczyło się pływać, a nadmorskie kąpieliska organizowały zawody i pokazy sportowe.
Wielką rolę odegrały media – prasa, przewodniki i pocztówki promowały nowy styl życia, a fotografie z modnych kurortów trafiały na łamy gazet w całej Polsce. Plaża stała się sceną, na której rozgrywała się rewolucja obyczajowa – od śmiałych strojów po nowe formy spędzania wolnego czasu.