Opatów: Jorcajt Apter Rebe. Wzruszająca uroczystość w amfiteatrze
Jorcajt ku czci Apter Rebe w Opatowie
W amfiteatrze Opatowskiego Ośrodka Kultury, w miejscu spoczynku wielkiego przywódcy chasydzkiego z XVIII wieku – Rabbiego Meira ha-Levi Rottenberga, znanego jako Apter Rebe, odbył się jorcajt czyli uroczystość w rocznicę jego śmierci.
To wydarzenie miało wyjątkowy charakter – było nie tylko hołdem dla pamięci, według Żydów - świętego męża, ale także głosem wspólnego polsko-żydowskiego dziedzictwa i próbą otwarcia dialogu na temat przyszłości tego świętego miejsca.
Wśród uczestników uroczystości był Eliezer Weisblum, bezpośredni potomek Apter Rebe.
– Dziedzictwo mojego przodka jest kluczową częścią bogatej, wspólnej historii Opatowa. Stoję tu dzisiaj jako potomek świętego męża, którego pamięć przyszliśmy uczcić – Apter Rebe – mówił Weisblum. – Gromadzimy się tutaj w duchu zadumy i szacunku, aby oddać hołd nie tylko mojemu przodkowi, ale również wspólnej historii, która łączy nasze społeczności – dodał.
Eliezer Weisblum wyraził także wdzięczność władzom miasta. – Pragnę serdecznie podziękować panu burmistrzowi i władzom miasta Opatowa za umożliwienie nam zorganizowania tej ważnej dla nas uroczystości. Jesteśmy wdzięczni za gościnę na tej historycznej ziemi.
Głos w obronie świętości
Szczególne poruszenie wzbudziło wystąpienie Naczelnego Rabina Galicji i członka amerykańskiej Komisji do spraw Ochrony Dziedzictwa Narodowego za Granicą, Rabina Edgara Glucka.
- Przybyliśmy tu dzisiaj, aby mówić bezpośrednio do was, ponieważ wiemy, że ludzie tego miasta to ludzie dobrzy, porządni i serdeczni. Wiemy, że macie głęboki szacunek dla historii, dla wiary i dla sprawiedliwości – mówił w swoim przemówieniu Rabin. W swoim wystąpieniu odniósł się także do miejsca, w którym odbyła się uroczystość. - Stoimy na ziemi, która jest częścią naszej wspólnej, świętej historii. To jest miejsce spoczynku świętego męża, człowieka cudów, którego obecność była błogosławieństwem dla całego miasta. Opowieści o jego dobroci przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Wiedzieli o tym wasi przodkowie, tak jak i nasi. A teraz stać tu dzisiaj i widzieć scenę do publicznych występów, zbudowaną bezpośrednio nad jego świętym grobem, to rana, która nigdy się nie goi. To ciągła, cicha agonia. To profanacja, która rozdziera naszego ducha w każdej chwili, gdy wiemy, że istnieje – mówił z przejęciem Rabin Gluck.
Wezwał on do dialogu z władzami Opatowa, proponując symboliczny i godny gest naprawy.
– Nie dążymy do odzyskania nieruchomości w całym mieście. Cała nasza uwaga skupia się na tym jednym świętym miejscu, aby przywrócić mu jego cześć. Uleczmy tę straszną ranę, razem. Pomóżcie nam usunąć tę scenę hańby i zbudować sanktuarium. Przywróćmy cześć tej ziemi. Nie chcemy niczego poza tym jednym – świętością tego miejsca.
Cmentarz i jego burzliwe losy
Cmentarz żydowski w Opatowie, założony w 1639 roku, stał się miejscem wiecznego spoczynku Apter Rebe w 1827 roku. Przez dziesięciolecia był miejscem pielgrzymek, aż do czasów Zagłady. W latach 1942–1945 został brutalnie zbezczeszczony przez nazistów, a w powojennym okresie władze komunistyczne odebrały mu status prawny. Na jego terenie powstały budynki użyteczności publicznej, w tym amfiteatr, który według informacji jakie posiadają Żydzi, zbudowano bezpośrednio nad grobem Rabina Rottenberga.
Dopiero w latach 90. XX wieku rozpoczęto pierwsze próby upamiętnienia tego miejsca, a w 2011 roku podpisano porozumienie, które miało chronić teren jako żydowski park pamięci.
W 2022 roku badania georadarowe potwierdziły lokalizację grobu Apter Rebe pod siedzeniami amfiteatru.
W obliczu braku dalszych działań, społeczność żydowska ponowiła swój apel: oddać teren cmentarza pod opiekę wspólnoty żydowskiej i zbudować tam tradycyjny ohel – sanktuarium godne Apter Rebe. Całość prac miałaby zostać sfinansowana przez społeczność żydowską, bez kosztów dla miasta.