Pasaż na wiadukcie w Starachowicach oficjalnie nosi imię Feliksa Sławka. Na uroczystości pojawili się bliscy
Ciąg pieszy w Starachowicach oficjalnie nazwany imieniem Feliksa Sławka
Pasaż wzdłuż ulicy księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego w Starachowicach zyskał swojego patrona. Radni Rady Miejskiej podczas sesji, która odbyła się 21 marca, przyjęli projekt uchwały nadający pasażowi imię starachowiczanina Feliksa Sławka, a 4 czerwca nastąpiło oficjalne jego otwarcie.
- Urodzony w 1883 roku we wsi Wanacja (obecna dzielnica Starachowic - przyp.), Feliks Sławek był ważną postacią lokalnej społeczności. Wsławił się między innymi udzielaniem bezinteresownej pomocy medycznej, nastawiał stawy, składał złamania rąk i nóg, ale również posiadał specjalistyczne zdolności w dziedzinie weterynarii umożliwiające wykonywanie zabiegów u zwierząt domowych.
Rodzina Sławków, czyli Feliks, jego żona Antonina i ich 11 dzieci utrzymywali się z pracy w dużym gospodarstwie rolnym w rejonie góry "Trzech Krzyży". Gospodarstwo dawało również pracę okolicznym mieszkańcom. Rodzina Sławków była również fundatorem ziemi, na której pozostawiono trzy krzyże jako votum dziękczynne za zakończenie epidemii cholery w Wierzbniku - przypominał postać pana Feliksa, prezydent Marek Materek.
Podczas oficjalnego spotkania, które odbyło się przy pasażu spacerowym, niedaleko słynnych Trzech Krzyży, córka Feliksa Sławka, pani Zenobia Szymańska, wspominała swojego ojca jako bardzo szlachetnego człowieka.
– Po 55 latach od śmierci mojego ojca jego nazwisko wraca do miejsca, gdzie żył i pracował, pomagał ludziom, ratując ich od kalectwa. W miejscu, które dziś jest równoległe do wiaduktu, stał ponad stuletni dom mojej rodziny, tam mieszkał i pracował Feliks Sławek z żoną i dziećmi. Tu uprawiał pole, tu też przychodzili ludzie po poradę. Robił to bezinteresownie, bez żadnych korzyści majątkowych, była to jego dewiza życiowa, której nigdy nie złamał. Miał talent i umiejętności odziedziczone po swoim ojcu Ludwiku, leczył też zwierzęta, a jego głos był brany pod uwagę podczas rozsądzania sporów sąsiedzkich czy spraw majątkowych. Bardzo dziękuję za takie uhonorowanie mojego ojca – mówiła wzruszona i szczęśliwa pani Zenobia Szymańska.
W spotkaniu uczestniczyli członkowie rodziny Feliksa Sławka, przybyli z różnych stron Polski. Byli również członkowie Towarzystwa Przyjaciół Starachowic i inicjatorzy nadania imienia pasażowi. Przy ciągu pieszym ustawiono też pamiątkową tablicę przypominającą postać patrona.