Petycja w sprawie ochrony Wyspy Sobieszewskiej ma prawie 4,5 tys. podpisów. "Inwazja deweloperów"
Mieszkańcy chcą chronić Wyspę Sobieszewską
Chcą zapobiec planom inwestycyjnym deweloperów i miasta Gdańska, ponieważ ich zdaniem, prowadzą one do intensywnej i wysokiej zabudowy, co zniszczy charakter Wyspy Sobieszewskiej. Zdaniem inicjatorów petycji, przełoży się to także na degradację siedlisk zwierząt oraz ptaków w tym rejonie. W środę, 18 czerwca, przedstawiciele całej akcji złożyli pismo do Aleksandry Dulkiewicz, prezydenta Gdańska oraz przewodniczącej Rady Miasta, Agnieszki Owczarczak.
- Petycja ma na celu ochronę unikalnego obszaru przyrodniczego o szczególnej wartości ekologicznej i krajobrazowej, obejmujący dwa rezerwaty przyrody: "Ptasi Raj" oraz "Mewia Łacha" - informuje Edyta Sadowska, przedstawicielka inicjatywy.
Łącznie w całym procesie zbierania głosów zarówno w sieci, jak i na listach papierowych, udało się pozyskać łącznie 4420 podpisów. Organizatorzy zapowiadają jednak, że to nie koniec akcji i cały czas szukają głosów poparcia dla swojej inicjatywy.
- Pod przykrywką "usług turystycznych" budowane są apartamentowce, noszące utajony charakter intensywnej zabudowy wielorodzinnej, czego urzędnicy zdają się nie zauważać - podkreśla Edyta Sadowska. - Planowane są inwestycje mogące powodować sumaryczny napływ dziesiątek tysięcy mieszkańców stałych, czasowych lub turystów, nie biorąc pod uwagę niewydajnego systemu komunikacyjnego, braków w infrastrukturze Wyspy, ochrony środowiska i niszczenia dziedzictwa kulturowego Wyspy.
Inicjatorzy dodają, że podobne plany inwestycyjne dotyczą także m.in. Łeby, a ich petycja oznacza stanowczy sprzeciw mieszkańców. Mówią też wprost o "inwazji deweloperów".
- Sytuacje takie, pokazują brak precyzyjnego ustawodawstwa i ochrony prawnej przeciw "inwazji deweloperów” - dodaje Sadowska. - Mieszkańcy wyspy chcą zrównoważonej turystyki, mającej na celu wspieranie lokalnych mieszkańców i ich inicjatyw oraz uwzględnienia warunków przyrodniczych.