Polscy przedsiębiorcy się boją. Sukces to dziś zagrożenie
Zobacz rozmowę wideo z Ryszardem Florkiem, prezesem i właścicielem firmy Fakro, przewodniczącym Rady Polskich Przedsiębiorców Globalnych.
W tym artykule:
Więcej firm globalnych, wyższe wynagrodzenia
– Gdy porównaliśmy średnie wynagrodzenia w najbogatszych krajach Unii Europejskiej z liczbą rodzimych firm globalnych w tych państwach, okazało się, że te wykresy niemal się pokrywają — tłumaczy w rozmowie z portalem strefabiznesu.pl Ryszard Florek, prezes i właściciel Fakro.
Jak podkreśla, im więcej rodzimych globalnych firm w danym kraju, tym wyższe średnie wynagrodzenia. — To jednoznaczny dowód na to, że aby Polacy zarabiali więcej, musimy budować własne firmy o globalnym zasięgu, które będą ściągały kapitał z całego świata do Polski. Nie tylko dzięki eksportowi produktów, ale i usług świadczonych przez zagraniczne spółki-córki — zaznacza.
— Tak działa gospodarka globalna, tylko w Polsce wciąż mówi się o tym za mało. Wielu uważa, że wystarczyło wejść do Unii Europejskiej i zmienić ustrój z komunistycznego na kapitalistyczny, a dobrobyt przyjdzie sam. To jednak tylko szansa, którą trzeba umieć wykorzystać — dodaje.
Zdaniem prezesa Fakro, stworzenie silnych rodzimych firm wymaga współpracy całego społeczeństwa. — Sami przedsiębiorcy nie dadzą rady. Potrzebni są politycy, którzy stworzą dobre prawo, pracownicy i kapitał ludzki, ale też konsumenci, którzy będą wspierać polskie firmy swoimi zakupami, budując skalę i zyski w kraju. Dzięki temu te pieniądze później wrócą do ludzi — mówi Florek i przy okazji zwraca uwagę na bariery dla polskich przedsiębiorców.
— Wiele firm próbuje działać globalnie, ale jest niszczonych — choćby przez aparat państwowy. Znam kilka świetnych firm, które miały spółki zagraniczne, a zniszczył je polski fiskus. Trzeba to zmienić i dać firmom motywację oraz wsparcie — apeluje.
Florek przyznaje, że wielu przedsiębiorców w Polsce zwyczajnie się boi. — Boją się, że jeśli odniosą sukces, będą celem. Dlatego trzeba im nie przeszkadzać, a pomagać. Musimy też budować wizerunek polskiego przedsiębiorcy. Dziś wielu, gdy zaspokoi podstawowe potrzeby, mówi: po co mi więcej, skoro tylko będę tym złym. Nikt nie mówi, że to przedsiębiorcy inwestują swoje pieniądze w rozwój kraju i podnoszą średnie wynagrodzenia — mówi.
— Musimy zmienić to myślenie i wziąć wspólną odpowiedzialność za rozwój polskiej gospodarki. Nie tylko w przepisach, ale przede wszystkim w mentalności — podkreśla.
Nowy zakład w USA i problemy w Nowym Sączu
Fakro od lat ma zakład produkcyjny na Ukrainie, który obecnie — z powodu wojny i wstrzymanego eksportu na wschód — działa w minimalnym zakresie.
— Ten zakład powstał z myślą o rynku rosyjskim, ukraińskim i kazachstańskim. Dziś funkcjonuje na poziomie 10 procent, ale utrzymujemy najlepszych pracowników i zdolności produkcyjne, żeby nie musieć budować wszystkiego od nowa — tłumaczy Florek.
Z kolei w Stanach Zjednoczonych firma rozwija produkcję i właśnie wprowadziła do sprzedaży pierwsze schody produkowane na miejscu.
— To przykład, jak różne warunki panują w Polsce i w USA. W Nowym Sączu od lat nie możemy dostać pozwolenia na budowę hali. W Polsce nie ma prawa, które pozwalałoby pociągnąć prezydenta miasta do odpowiedzialności za to, że mówi „nie” i blokuje rozwój — zauważa prezes Fakro.
Jak przyznaje, firma stara się wykorzystać zmianę układu sił na globalnym rynku. — Wcześniej w USA dominowały produkty chińskie, z którymi trudno było konkurować cenowo. Dziś, w efekcie wojny handlowej, pojawiło się większe zainteresowanie produktami z Europy i przede wszystkim tymi, które powstają w USA. Dlatego, skoro w Polsce mamy problemy z inwestycjami, postanowiliśmy spróbować na rynku amerykańskim i sprawdzić, ile więcej amerykański klient zapłaci za nasz produkt — podsumowuje.
O FakroFakro to polska firma rodzinna, która jest jednym z czołowych światowych producentów okien dachowych. Ponadto Fakro oferuje schody strychowe, produkty do zabudowy poddasza, stolarkę pionową, bramy garażowe i inne akcesoria. Produkty Fakro trafiają do wielu krajów na całym świecie. Fakro jest własnością Ryszarda Florka, który jest jej założycielem i prezesem. Jest także współwłaścicielem firmy.