Poszukiwany 30-latek jechał pociągiem z Czech, a w plecaku miał... prochy zmarłego ojca
30-latek był poszukiwany listem gończym. Wsiadł do pociągu jadącego z Czech do Polski. Jak się okazało nie po to, aby oddać się w ręce wymiaru sprawiedliwości… 30-latek chciał pożegnać zmarłego ojca, którego prochy przewoził w plecaku. Dzięki skutecznej pracy operacyjnej funkcjonariuszy z wydziału kryminalnego tczewskiej komendy , poszukiwany nie uniknie kary ponad 100 dni więzienia za kradzieże.
Źródło zdjęć: © Pixabay
Kinga Furtak
30-latek był poszukiwany listem gończym za kradzieże. Mężczyzna unikał odpowiedzialności, ukrywając się za granicą – według informacji funkcjonariuszy przebywał na terenie Czech.
Dzięki intensywnej pracy operacyjnej kryminalni zdobyli informacje, że poszukiwany planuje przyjazd do Polski. Funkcjonariusze ustalili dokładną trasę podróży, którą mężczyzna ma się przemieszczać. W policjanci zatrzymali 30-latka w pociągu. Jak się okazało, powodem powrotu nie była skrucha ani chęć dobrowolnego poddania się karze, a uczestnictwo w pogrzebie ojca. Mężczyzna przewoził w plecaku urnę z prochami zmarłego.
- Dzięki skutecznej pracy policjantów 30-latek został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Zgodnie z decyzją sądu ma do odbycia karę ponad 100 dni pozbawienia wolności za przestępstwa kradzieży. Po wykonaniu czynności, mężczyzna trafił do zakładu karnego, a urna została przekazana członkom rodziny - informuje sierż. Katarzyna Ożóg, rzeczniczka prasowa tczewskiej policji.
Policjanci przypominają – niezależnie od okoliczności, każdy, kto ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości, musi liczyć się z konsekwencjami.