Powiat proszowicki: Czujniki tlenku węgla trafią do 600 domów
St. kpt. Michał Bogacz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Proszowicach przypomina, że tylko w ostatnim sezonie grzewczym w wyniku zatrucia tlenkiem węgla zginęły w Polsce 42 osoby. Ponad tysiąc uległo natomiast zatruciom, które nie zakończyły się śmiercią. Problem dotyczy również powiatu proszowickiego. Od roku 2020 strażacy podejmowali w sumie 23 interwencje spowodowane właśnie tlenkiem węgla. Na szczęście nikt w tych zdarzeniach nie zginął.
Na zatrucie tlenkiem węgla narażeni są zarówno posiadacze pieców opalanych węglem i drewnem, jak i osoby posiadające instalacje gazowe. As trażacy przypominają, że jest to gaz bezbarwny i bezwonnym, a jego ciężar jest zbliżony do ciężaru powietrza To zaś oznacza, że nie można go zauważyć i wyczuć, a po ulotnieniu miesza się z powietrzem, którym oddychamy.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Aby zminimalizować skutki ewentualnego zatrucia tlenkiem węgla Starostwo Powiatowe w Proszowicach w ramach programu "Bezpieczny Dom" kupiło 600 czujników, wykrywających obecność tlenku węgla i dymu. Do każdej z sześciu gmin powiatu trafiło 100 takich urządzeń, a ich rozdziałem i montażem zajmą się druhowie z OSP, którym przekazano urządzenia podczas spotkania zw Centrum Kultury i Wypoczynku.
- Mamy kilka rodzin, którym będziemy chcieli przekazać czujniki w pierwszej kolejności, ale decyzja o tym, do kogo ostatecznie trafią, zostanie podjęta po konsultacji z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Myślę, że montaż urządzeń rozpoczniemy w poniedziałek - powiedział nam wiceprezes OSP Nowe Brzesko Karol Czechowicz.
Czujniki powinny trafić do mieszkańców do 15 grudnia. Każda z 66 jednostek OSP działających na terenie powiatu otrzymała do dyspozycji 9 sztuk. Montaż urządzeń nie powinien potrwać długo: czujniki można przykleić lub przykręcić do ściany. Zalecane jest ulokowanie ich na poziomie 1,5 -1,9 metra, czyli na wysokości odpowiadającej wzrostowi człowieka.
- Jedynym zadaniem osoby, która otrzyma czujnik, będzie wymiana baterii, która zasila urządzenie - mówi st. kpt. Michał Bogacz.
Zakup czujników został sfinansowany w połowie z budżetu powiatu proszowickiego, a w połowie ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.