Powrót do przeszłości. Żywy Skansen w Dziekanowicach ożywił dawną wieś
W niedzielę, 6 lipca w Wielkopolskim Parku Etnograficznym w Dziekanowicach odbyła się jedna z najbardziej barwnych i rodzinnych imprez plenerowych w regionie – Żywy Skansen. Tysiące odwiedzających mogły na własne oczy zobaczyć, dotknąć, posmakować i poczuć życie, jakie toczyło się w wielkopolskiej wsi ponad sto lat temu.
Skansen w Dziekanowicach. Wieś, która żyje i teraz i 200 lat temu
To wyjątkowe wydarzenie – organizowane corocznie przez Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy – przyciąga całe rodziny, pasjonatów historii i folkloru. Tym razem motywem przewodnim było „Wiano dla panny młodej” – tradycyjna wyprawa ślubna dziewczyny wychodzącej za mąż.
W Dziekanowicach skansen nie jest tylko zbiorem zabytkowych chat i stodół. W ramach Żywego Skansenu wszystko naprawdę ożywa – w izbach tętni życie, a na podwórkach słychać stukot młotów, konie, kozy, śpiewy i rozmowy. Odwiedzający mieli okazję zobaczyć pokazy tradycyjnych rzemiosł, takich jak garncarstwo, kowalstwo, kołodziejstwo czy plecionkarstwo. Na własne oczy można było przekonać się, jak wygląda praca przy kole garncarskim, jak powstają kosze z wikliny.
Zwiedzający mogli spróbować swoich sił w warsztatach z wyszywania, czy tworzenia ludowych czepków i jak się okazało – to wcale nie jest proste!
Niedzielne popołudnie uświetnili też rękodzielnicy – był mistrz wikliny z Przyłęku i Jolanta Majorowicz, niezwykle uzdolniona mieszkanka Kalisza.
- Na co dzień tworzę zabawki z papieru. Sama wymyślam nowe kształty, ale też uczę na warsztatach młodzież jak je wykonywać. Moje wnuczki będą piątym pokoleniem, które zajmuje się takim tworzeniem
- mówiła przesympatyczna kobieta w ludowym stroju, pokazując z dumą album ze zdjęciami swojej rodziny przy tworzeniu kolorowych papierowych zwierząt, ale i ozdób.
Jak zwykle jednak największe wrażenie na zwiedzających zrobiły chaty – niskie, nieforemne, ale pełne pozytywnej energii. W nich poduchy z pierza, stare sprzęty, kołyski strugane w drewnie. W każdej sieni wiecheć suszonej lipy. To dopiero jest klimat!
W jednym z najpiękniejszych domów – plebanii z Noskowa czuć było jakby gospodyni księdza zaraz miała wyjść z zapiecka i zaproponować pajdę chleba i mleko na poczęstunek. Duchy tego miejsca są nadal żywe.
Żywy Skansen. Dla ducha i dla ucha w Dziekanowicach
Nie zabrakło też folkloru i muzyki na żywo. Na scenie zaprezentowały się zespoły ludowe z Wielkopolski i Kujaw, a dzieci mogły obejrzeć spektakl teatralny „Wikingowie z ulicy Północnej” w wykonaniu Teatru Wariate.
W ramach kiermaszu rękodzieła odwiedzający mogli kupić regionalne wyroby – od bibułowych kwiatów, przez koronki i hafty, aż po tradycyjne ozdoby ze słomy. Na najmłodszych czekały warsztaty i animacje – dzieci wycinały ozdoby i uczyły zaplatać słomiane cuda.
Wielkopolski Park Etnograficzny w Dziekanowicach to miejsce wyjątkowe – z ponad 60 zabytkowymi obiektami z różnych regionów Wielkopolski, rozlokowanymi na powierzchni ponad 20 hektarów. Zrekonstruowane chałupy, wiatraki, kościół, karczma czy kuźnia tworzą autentyczny klimat wiejskiej osady sprzed wieków. Żywy Skansen to jednak coś więcej niż tylko wystawa – to spotkanie z historią przekazywaną z pasją, twarzą w twarz.
Dzięki takim wydarzeniom jak to, kultura ludowa przestaje być tylko podręcznikowym hasłem. Staje się realnym doświadczeniem, które inspiruje, edukuje i buduje więź z przeszłością. W Dziekanowicach przeszłość naprawdę żyje – i zachwyca.