Poznań: Metro w mieście? "To, czy ma sens, zależy od tego, kto za to zapłaci" - mówi ekspert
W tym artykule:
Szef PSL chce budować w Poznaniu "metro"
Wicepremier i Minister Obrony Narodowej swój pomysł ogłosił na XII Dolnośląskim Kolegium Samorządowym we Wrocławiu. Wymienił przy tym Kraków, Wrocław, Poznań, Gdańsk, Białystok i Lublin, wspomniał też o 6 innych miastach.
"Powinniśmy unikać nadmiaru". Ekspert ostrzega przed popularnym produktem
Chciałby na to przeznaczyć 32 miliardy złotych, zapewne z pożyczek z unijnego funduszu SAFE, który ma służyć m.in. budowie infrastruktury "podwójnego przeznaczenia" - z jednej strony służącej na co dzień mieszkańcom, z drugiej - w razie wojny - jako schrony dla ludności. Zdaniem szefa ludowców, który, jak deklaruje "przeanalizował to bardzo dokładnie", za te 32 mld zł miałyby powstać około 10-kilometrowe tunele w 6 miastach, w cenie około 0,5 mld złotych za kilometr.
Ekspert: nie potrzebujemy w Poznaniu metra
"To zależy kto płaci" - odpowiada na pytanie o sens budowy metra w Poznaniu dr Michał Beim, ekspert Klubu Jagiellońskiego, adiunkt w Pracownik Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
- W transporcie, jak w każdej innej dziedzinie, liczy się pewna efektywność ekonomiczna rozwiązań. Koszt metra jest dużo wyższy niż tramwaju, zarówno jeśli chodzi o budowę, jak i utrzymanie. W cenie uruchomienia metra jest koszt opieki nad tunelem, nad stacjami - dość wysoki ze względu na schody ruchome, windy - straż ochrony metra itd. W efekcie w Warszawie koszty uruchomienia pociągu metra są kilkukrotnie wyższe niż tramwaju - tłumaczy Beim.
W 2008 r. wraz z dr inż. arch. Boguszem Modrzewskim z Zakładu Gospodarki Przestrzennej i Projektowania Urbanistycznego Uniwersytetu im. Adam Mickiewicza w Poznaniu proponowali, by w Poznaniu wybudować dwie linie metra zamiast oczekiwanej przez wielu samochodowej III ramy komunikacyjnej.
- Problemem nie jest sama cena metra - jeśli jest ogromny popyt to ten pociąg się zapełnia. Ale jeśli nie ma pewnych urbanistycznych uwarunkowań, to tak się nie stanie. A Poznań traci mieszkańców w ostatnich dekadach i te warunki do budowy się kończą.
Jego zdaniem poza Warszawą takie potrzeby ma obecnie tylko Kraków. Liczba mieszkańców stolicy Małopolski wyraźnie rośnie, gęstość zaludnienia jest wysoka, podobnie dochody Krakowa będące pochodną zarobków mieszkańców.
- W dodatku, aby metro osiągało pewnego rodzaju efektywność, musi mieć dobrą prędkość handlową. I ta prędkość metra handlowa w Warszawie jest zbliżona do tego, co mamy na Pestce. Ta jest zresztą pewnego rodzaju wyjątkiem w Polsce - była budowana jako tzw. premetro.
Proponuje: "Zamiast metra kolej podmiejska w tunelu"
Ekspert zwraca uwagę, że już po wypowiedzi szefa ludowców i wicepremiera pomysł uszczegółowiono. "Metrem" nazwano roboczo odcinki kolei poprowadzone w centrach miast w tunelach - takie jak drążone pod Łodzią tunele średnicowe i kolei dużych prędkości. I to według Beima propozycja, nad którą warto się pochylić.
Jego zdaniem tunel, który łączyłby Poznań Wschód z Poznaniem Głównym przez Śródkę, Stare Miasto i Święty Marcin mógłby pełnić rolę swego rodzaju metra.
- Z jadących tunelem pociągów jednej strony skorzystaliby pasażerowie aglomeracyjni, z drugiej mogliby korzystać mieszkańcy Poznania - tłumaczy.
Dodatkowo tunel mógłby zastąpić rozbudowę odcinka Poznań Główny - Poznań Wschód - najbardziej obciążonego na poznańskim węźle kolejowym, gdzie zbiegają się linie z Wrześni, Gniezna i Wągrowca - o 3. i 4. tor. Taka rozbudowa wiązać się będzie niemal na pewno z wycinką drzew, rozbiórką istniejącego nasypu i budową betonowej estakady na wzór krakowskiej, a nawet z wykupem działek i wyburzaniem domów.
- Tunele budowane są teraz w Łodzi, to popularne rozwiązanie w Niemczech - Lipsk ma już taki tunel, Monachium go buduje. Utrzymanie tunelu będzie w rękach spółki PKP PLK, a koszty dla miasta czy dla marszałka - organizatora przewozów w województwie - nie byłyby radykalnie większe. Wtedy rzeczywiście to, co mówił wicepremier Kosiniak-Kamysz, miałoby dla wybranych samorządów - Poznania czy Wrocławia, bo nie dla wszystkich - sens - podsumowuje.
Nie wiadomo co na taką propozycję spółka PKP PLK. Ta w 2019 roku zamówiła studium wykonalności dla poznańskiego węzła kolejowego. Miało być gotowe w 2023 r., wciąż nie jest.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: wydawca@glos.com. Dołącz do naszego kanału na Facebooku!