Poznań: Pożar kamienicy przy ul. Kraszewskiego. Prokuratura ma już jedną z opinii. Co dalej ze śledztwem?
Trwa śledztwo w sprawie tragicznego pożaru kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12 w Poznaniu, w którym w sierpniu 2024 roku zginęło dwóch strażaków, a kilkanaście osób zostało rannych. Prokuratura wciąż gromadzi materiał dowodowy, a kluczowe znaczenie mają w tej chwili opinie biegłych.
- Na tę chwilę czekamy na ostateczną opinię biegłych z zakresu pożarnictwa oraz od Politechniki Poznańskiej co do rozwoju pożaru i symulacji wybuchu - tłumaczy prok. Marek Piegat, prowadzący postępowanie.
Jednym z najważniejszych elementów śledztwa był eksperyment procesowy. W kontrolowanych warunkach sprawdzano, jak zachowują się ogniwa litowo-jonowe - zarówno nowe, jak i te zabezpieczone na miejscu tragedii.
- Ogniwa były w odpowiednich warunkach nagrzewane i pojawiały się wtedy dane: w jakiej temperaturze, w jakim momencie reagują poszczególne ogniwa, jak funkcjonują pakiety po kilka sztuk - relacjonuje prokurator. - To była symulacja w mikroskali. Nie odpaliliśmy całej ściany ogniw, tylko dziesięć, dwanaście sztuk. Wyniki będą później interpolowane na większą skalę.
Zgromadzone w ten sposób informacje posłużą do stworzenia komputerowej symulacji rozwoju pożaru i wybuchu. To właśnie ona ma być podstawą dla ostatecznej opinii specjalistów.
Śledczy dysponują już opinią ekspertów z Akademii Pożarniczej. Jej wnioski jednak na razie pozostają niejawne.
- Chcielibyśmy przedstawić całość. Żeby dobrze zrozumieć mechanizm zdarzenia, trzeba zobaczyć całość na tle dynamiki rozwoju pożaru - zaznacza Piegat.
Na opinię z Politechniki Poznańskiej, obejmującą m.in. symulację wybuchu, trzeba poczekać co najmniej do końca października.
- Biegli wnieśli o przedłużenie terminu do 31 października. Zakładam, że się wyrobią, choć nie mogę wykluczyć, że poproszą o kolejne przedłużenie - dodaje prokurator.
Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. Prokuratura podkreśla, że decyzje w tej sprawie będą mogły zapaść dopiero po analizie wszystkich opinii.
Po pożarze, podczas oględzin miejsca tragedii, zabezpieczono ponad trzy tony baterii i akumulatorów. To właśnie one - zdaniem ekspertów - mogły odegrać kluczową rolę w wybuchach, które zmieniły charakter akcji ratunkowej.
Śledztwo w sprawie pożaru kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12 trwa już ponad rok. Na jego finał trzeba jeszcze poczekać. i nic nie wskazuje, by miało się szybko zakończyć.
- Zależy nam, by opinie biegłych były pełne i spójne. Dopiero wtedy będzie można odpowiedzieć na najważniejsze pytania o przyczyny tragedii i ewentualną odpowiedzialność - podsumowuje prok. Marek Piegat.