Poznań: Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie pożaru Galerii Podolany. Zwarcie w papugarni na razie niepotwierdzone

Prokuratura Rejonowa Poznań-Grunwald wszczęła śledztwo w sprawie niedzielnego pożaru Galerii Podolany przy ul. Strzeszyńskiej.

- Materiały do nas wpłynęły. Śledztwo zostało wszczęte pod kątem art. 163 par. 1 pkt 1 kk. (sprowadzenie pożaru) - przekazała "Głosowi Wielkopolskiemu" prok. Joanna Gosieniecka, szefowa Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald.

Dodała, że postępowanie prowadzone jest "w sprawie", a nie przeciwko komuś.

Rzecznik wielkopolskiej policji przekazał, że przyczyną pożaru Galerii Podolany było zwarcie instalacji elektrycznej w papugarni. Prokuratura tonuje jednak emocje.

- To mogła być ustna konstatacja biegłego podczas oględzin, ale pisemnej, pełnej opinii na dziś jeszcze nie ma, dlatego nie przesądzamy przyczyny - podkreśla prok. Gosieniecka.

W praktyce oznacza to, że dopóki śledczy nie dostaną kompletnej, podpisanej ekspertyzy, wersja o zwarciu - choć prawdopodobna - nie jest ostatecznie potwierdzona procesowo. To właśnie treść opinii ma przesądzić, czy przyczyną było uszkodzenie instalacji, błąd ludzki, wadliwe urządzenie, a może działanie celowe.

- Gdy tylko będziemy mieli pełne materiały, zdecydujemy o dalszych krokach - deklaruje prokurator.

Policja zabezpieczyła też zapis z kamer monitoringu, który zostanie dodane do materiału dowodowego.

Do pożaru Galerii Podolany doszło w niedzielę, 12 października przed godz. 21.Ogień pojawił się w rejonie sklepu Chata Polska i szybko przeniósł na galerię. Na miejscu działały dziesiątki zastępów straży pożarnej - w kulminacyjnym momencie ponad 100 strażaków. Budynek został poważnie uszkodzony, szczególnie w części dachowej. Nikt z ludzi nie został ranny, jednak w płomieniach zginęły ptaki z papugarni działającej w obiekcie.

Dzień po akcji ratowniczej inspektor nadzoru budowlanego wyłączył z użytkowania - do czasu ekspertyz i napraw - zarówno część galerii, jak i przyległy budynek sklepu.