Prezydent Krakowa widzi dwie możliwości poprowadzenia nowej zakopianki do Myślenic
Trwa dyskusja, w którym miejscu początek powinna mieć nowa zakopianka, czyli droga S7 z Krakowa do Myślenic. Jakie jest Pana zdanie w tej kwestii?
Moje przemyślenia w tej sprawie nie zmieniają się odkąd zająłem się tym tematem jako poseł. Prowadziłem wtedy prace zespołu parlamentarnego. To było około 10 spotkań. Przeczytałem mnóstwo dokumentów na ten temat i jestem przekonany, że nowa trasa S7 nie powinna się wpinać w autostradę A4, stanowiącą południową obwodnicę Krakowa, a więc na terenach pomiędzy węzłem Bieżanów a Balicami. Jeżeli chcemy mówić o najlepszych wariantach, to do tego trzeba przeprowadzić pogłębione analizy, których nie było. Warianty zachodni i wschodni przez poprzednią Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad zostały z góry odrzucone. Ja mogę ocenić to intuicyjnie, ale wydaje mi się, że najlepszy przebieg dla nowej drogi byłby od węzła w Morawicy, czyli ściągający pojazdy jadące od strony Śląska, ale też częściowo z Warszawy, albo po stronie wschodniej Krakowa za Wieliczką, a może nawet dalej w kierunku Niepołomic, czyli chodzi o węzeł Targowisko.
Jakie przyniosłoby to korzyści?
Myślę, że z jednej strony udałoby się uniknąć wpuszczenia ruchu z trasy S7 na autostradę A4 - południową obwodnicę Krakowa. Wyznaczenie przebiegu nowej zakopianki po wschodniej albo zachodniej stronie Krakowa oznaczałoby też, że nie doszłoby do zniszczenia Swoszowic, które są piękną, zieloną dzielnicą z mnóstwem domów jednorodzinnych. To naprawdę nie jest teren, który ma jakiekolwiek rezerwy na to, żeby go przecinać nową zakopianką. Widzę w tym potencjał, by poprowadzić tę trasę omijając Kraków od zachodu, albo od wschodu, co w tym przypadku wiązałoby się ze skomunikowaniem terenów po nowohuckim kombinacie.
Obradujący obecnie zespół roboczy do sprawy nowej S7 ma podobne wnioski?
Członkiem tego zespołu jest wiceprezydent Stanisław Kracik, który zna szczegółowe wnioski. Nie wierzę natomiast, żeby na poziomie ogólnym urodził się z tego inny wniosek niż ten, który przedstawiam. Poprzednia GDDKiA ogłosiła Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe dla trasy S7 Kraków - Myślenice i poprzedni minister infrastruktury Andrzej Adamczyk bardzo chciał wepchnąć początek tej drogi do Krakowa. Nowe władze zastanawiają się nad tym jak to rozwiązać. Ważne jest to, że GDDKiA nie przedstawiła jeszcze proponowanych wariantów nowej zakopianki. To oznacza, że jednak nasz głos jest słyszalny. Zamierzamy prowadzić dalszy dialog w tej sprawie z GDDKiA.
Jeżeli nie zostanie wskazany wariant wschodniego albo zachodniego ominięcia Krakowa to jaka będzie reakcja?
Jeżeli Ministerstwo Infrastruktury, GDDKiA nadal będzie się upierać o wyznaczeniu początku drogi od południowej obwodnicy Krakowa, to pozostaje mi w imieniu mieszkańców protestować.
Wskazanie jednego z proponowanych przez Pana wariantów może spowodować protesty w miejscowościach poza Krakowem, przez które miałaby przebiegać nowa droga.
Tu nie chodzi tylko o to, że ktoś protestuje bądź nie, bo zawsze ktoś będzie protestował. Gdyby nowa droga została wyznaczona w śladzie obecnej zakopianki, to też byłyby domy do wyburzenia i mieszkańcy Opatkowic nie byliby zadowoleni. Chodzi jednak o logikę, racjonalizm. Jeżeli autostrad A4 jest drogą, która już obecnie się korkuje i będzie coraz gorzej, ponieważ ten ruch się nasila, rozwijają się lotnisko w Balicach, zwiększają się wszystkie wskaźniki, parametry, Kraków zwiększa liczbę mieszkańców, również dzieje się tak w gminach podkrakowskich, to jaki jest sens w inwestowaniu w rozwiązanie, które nie jest przyszłościowe, a przeszłościowe? Dużo większy sens jest w budowaniu kolejnego ringu obwodnicy i wyprowadzania aut z terenów mocno zurbanizowanych, mocno zagęszczonych, jeżeli chodzi o ruch samochodowy, czyli bardziej na wschód czy na zachód Krakowa. Jeżeli ktoś, jadąc od strony Warszawy, będzie chciał jechać w kierunku Chyżnego bez wjazdu do Krakowa, to wybierze drogę szybszą, a nie krótszą, czyli zdecyduje się na ominięcie miasta nową zakopianką, jeżeli powstanie po wschodniej lub zachodniej stronie miasta. Jeżeli myślimy o tym, jak Kraków i okolice mają wyglądać za 20, 30 lat, to jest to rozwiązanie przyszłościowe. Natomiast wpychanie nowej zakopianki w południową obwodnicę Krakowa w ramach A4 jest może tańsze, może łatwiejsze do wykonania, ale nie przyszłościowe.