Proszowice jak z obrazka. Wystawa zdjęć Stanisława Bernackiego w Bibliotece Publicznej
Zdjęcia z doniczki
Stanisław Bernacki w Proszowicach mieszka od dziecka i od dziecka interesował się fotografią. Doskonale pamięta czasy, gdy zrobienie, a przede wszystkim wywołanie zdjęcia wymagało sporych umiejętności i wiedzy. W latach 80. ubiegłego stulecia nikomu we Polsce nie śniła się fotografia cyfrowa. W całym miasteczku funkcjonowały bodaj trzy zakłady fotograficzne, a poza ich właścicielami proces robienia i wywoływania zdjęć analogowych opanowała pewnie garstka amatorów.
- Dzisiaj każdy może sobie włączyć film instruktażowy na You Tubie i szybko zapoznać się z całym procesem. My z bratem, zakładając w domu ciemnię, korzystaliśmy z książki wypożyczonej z biblioteki Szkoły Podstawowej nr 2. Zamiast koreksu (pojemnik do wywoływania i utrwalania zdjęć) używaliśmy jakiejś doniczki, do której wlewaliśmy wywoływacz. Za powiększalnik służył nam stary diaskop typu Jacek przymocowany do szafki gumką od weka. Nie miałem żadnego nauczyciela fotografii, do wszystkiego musiałem dojść sam – wspomina Stanisław Bernacki.
Dodatkową barierą była cena i dostępność materiałów fotograficznych. Jeden film do zdjęć analogowych zawierał 24 lub 36 klatek. To powodowało, że nie fotografowało się byle gdzie i byle czego.
- Aparat służył do robienia zdjęć ważnych. Trzeba było się dobrze zastanowić nad wyborem tematu. Dlatego jeden film służył mi przez dwa, trzy tygodnie – wspomina.
Tamte zdjęcia, robione przez trzynastolatka radziecką Smieną M8, do dzisiaj znajdują się w domowym archiwum. Sam autor przyznaje, że ich jakość pozostawia wiele do życzenia, ale nie od razu drona zbudowano…
Kamera jak... koparka
Droga do zdjęć z drona była jednak daleka i wiodła przez wieloletnią przygodę z filmem. W 1990 roku młody pasjonat nieomal całkowicie zarzucił robienie zdjęć i zarejestrował działalność gospodarczą pod nazwą „usługi kamerą”.
- Gdy przyszedłem zarejestrować swoją firmę był problem, jak ją nazwać. A że akurat przede mną jakiś człowiek rejestrował usługi koparką, to pani w urzędzie urzędzie uznała, że tak będzie dobrze – przypomina.
Od tamtej pory Stanisław Bernacki utrzymuje się przede wszystkim z kręcenia filmów weselnych, komunijnych itp. Przy okazji, już we wczesnych latach 90., zdarzało mu się też utrwalać inne wydarzenia. W 1992 roku po raz pierwszy nakręcił Proszowice z lotu ptaka. A raczej śmigłowca, który krążył nad miastem jako jedna z odpustowych atrakcji. Fragmenty filmu, jaki wtedy powstał, można oglądać na prezentacji video, która towarzyszy otwartej w bibliotece wystawie zdjęć. Tych filmowych próbek jest zresztą sporo więcej, bo dorobek Stanisława Bernackiego w tym zakresie jest imponujący. Od dziesięciu lat są regularnie umieszcza swoje filmy na yutubowym kanale Telewizja Proszowice. To nie tylko relacje z bieżących wydarzeń lokalnych, ale też reportaże historyczne, relacje z wyjazdów z Fanklubem Kamila Stocha. Są też filmy promujące konkretne miejscowości, które mają swój wkład w przyznawane nagrody w konkursach na najpiękniejsze małopolskie wsie.
- Współpraca z panem Bernackim układa się bardzo dobrze. Kiedyś potrzebowałam szybko zdjęcia trasy rowerowej. Dzwonię i słyszę, że będzie je miał za 15 minut. Za kwadrans dzwonię z myślą, że pewnie siedzi przy komputerze i szuka tych zdjęć. A on mi mówi, że nikt nie jedzie. Bo okazało się, że już zdążył pojechać na miejsce, żeby zrobić zdjęcie jak najbardziej aktualne. My jako gmina często bazujemy na tych zdjęciach, bo one świetnie pokazują nasze środowisko, a autor pozwala z nich korzystać zupełnie bezinteresownie – przyznaje Aneta Kotyza z UGiM w Proszowicach, która była pomysłodawcą wystawy w bibliotece. Sam autor nigdy o takie splendory nie zabiegał i w ciągu 35 lat doczekał się raptem dwóch wystaw. Nigdy też zgłaszał swoich prac do konkursów.
Zdjęcia robione po drodze
Powrót do fotograficznej pasji nastąpił u Stanisława Bernackiego po upowszechnieniu fotografii cyfrowej. Te, które zostały zaprezentowane na otwartej w czwartek wystawie, zostały wybrane z tysięcy innych. Jako wykonane nieomal współcześnie nie mają jeszcze wartości historycznej. Tej nabiorą dopiero z czasem. Nie znajdziemy wśród nich czarno-białych fotografii starych Proszowic, nie znajdziemy ludzi, którzy zmarli przed kilkudziesięcioma laty. Są Proszowice takie, które znają wszyscy, ale pokazane w inny, niemal malarski sposób. Większość z nich została wykonana z drona, co – jak mówi ich autor - powoduje, że nie widać wielu niedoskonałości. Jest tu Rynek, kościół, ulice, park miejski, otaczające miasto łąki, rzeka Szreniawa. Bardzo charakterystyczne jest wykonane w szczycie pandemicznych obostrzeń zdjęcie miasta z drona. Choć zostało wykonane w środku dnia, widać na nim tylko jedna osobę: autora sterującego latającym urządzeniem.
Okoliczności wykonania prezentowanych fotografii są z reguły dość prozaiczne. W każdym razie nie były poprzedzone długimi przygotowaniami czy przemyśleniami.
- Mam na pewno do Proszowic sentyment, ale też jestem dość leniwy. A wiadomo, że najłatwiej jest wziąć aparat i robić zdjęcia w najbliższej okolicy. Ponieważ wykonuję wolny zawód, zaczynam pracę około 8 rano i pracuję do 10. Potem robię przerwę i idę do mamy, którą się opiekuje. Po drodze robię zakupy, zaglądam na działkę. A widząc, że jest dobra pogoda, często biorę aparat albo drona i przy okazji robię zdjęcia. I to stąd się one biorą - tłumaczy.
Podczas wernisażu zdjęcia wyeksponowane w starej części Biblioteki Publicznej zobaczyło kilkadziesiąt osób. Inni mają czas do 11 czerwca. Chyba, że uda się je utrwalić i upowszechnić w jakiś inny sposób.
- Te zdjęcia koniecznie trzeba pokazać szerszej publiczności, wyjść z nimi na zewnątrz. Niech inni ludzie też zobaczą, jakie te nasze Proszowice są piękne. Nas tu jest garstka, a jak coś dobrego się robi, to trzeba to reklamować – mówi jedna z uczestniczek wernisażu Maria Kromka.
Być może zatem zdjęcia Stanisława Bernackiego trafią kiedyś do albumu. Zanim to jednak nastąpi w czerwcu może otrzymać tytuł „Zasłużony dla Gminy i Miasta Proszowice”. Nad uchwałą w tej sprawie już w najbliższy poniedziałek (26 maja) będzie głosować Rada Miejska.