Proszowice: Prezes wodociągów tłumaczy podwyżki taryf za wodę i ścieki głównie wzrostem cen energii i płacy minimalnej
Obowiązujące od 1 października w gminie Proszowice nowe stawki za dostarczaną wodę i odprowadzane ścieki wzbudzają duże emocje. Podwyżki cen, pojawienie się nowej opłaty w postaci abonamentu ściekowego to punkty zapalne, które zostały poruszone m.in. na ostatniej sesji Rady Miejskiej. O powody wzrostu opłat zapytaliśmy prezesa Wodociągów Proszowickich Michała Chudego.
Na początek krótkie przypomnienie "gołych" liczb. Obowiązująca do końca września w gminie Proszowice cena brutto 1 metra sześciennego wody wynosiła 5,84 zł. Po zmianie taryfy będzie jest to 7,02 zł. W przypadku ścieków opłata wzrosła z 7,65 zł do 9,50 zł za 1 metr sześcienny odprowadzanych nieczystości. Do tych kwot należy jeszcze doliczyć kwartalne opłaty abonamentowe. W przypadku wody dla odbiorów indywidualnych jej wysokość brutto wyniesie 47,52 zł, natomiast w przypadku firm 34,56 złotych. Abonament "ściekowy", którego do tej pory nie było w ogóle - wyniesie dla indywidualnych posiadaczy kanalizacji 32,40 zł, a dla firm 29,52 złote na kwartał.
Po przedstawieniu tych stawek na ostatniej sesji Rady Miejskiej radni chcieli się dowiedzieć, z czego wynika taka skala wzrostu opłat.
- To jest podwyżka drastyczna. Woda podrożała o 20 procent, ścieki o 25 procent, opłata abonamentowa za wodę o 120 procent - wyliczał radny Dariusz Karpiński.
Nowe stawki oznaczają, że właściciel gospodarstwa, które zużywa kwartalnie 10 kubików wody i jest podłączone do kanalizacji, zapłaci co trzy miesiące 233,32 zł. Sposobem na obniżenie tego rachunku jest skorzystanie z e-faktury, ale o tym dokładnie pisaliśmy tutaj:
Z informacji przedstawionej przez burmistrza Grzegorza Cichego wynikało z kolei, że radni nie powinni być zaskoczeni wysokością nowych taryf, gdyż już w lutym mieli okazję spotkać się w tej sprawie z prezesem Wodociągów Proszowickich, który wszystko dokładnie tłumaczył.
- Zgodziliśmy się wtedy, że taryfa ma zostać opracowana tak, by działalność spółki się bilansowała. Można było ustalić niższe stawki, ale wtedy z budżetu gminy trzeba byłoby dopłacić wodociągom milion lub półtora miliona złotych, aby pokryć różnicę - mówi.
Na sesji prezes Wodociągów Proszowickich Michał Chudy nie był obecny, dlatego my poprosiliśmy go o uzasadnienie skali podwyżek.
- Przez trzy ostatnie lata podnieśliśmy ceny wody dwa razy po 1 grosz za metr sześcienny. Te ceny, które dostawaliśmy trzy lata temu, dostawaliśmy do teraz. A proszę zobaczyć ile przez ten czas wzrosło najniższe krajowe wynagrodzenie, które otrzymuje większość naszych pracowników. Do tego mamy nową stację uzdatniania wody, która pobiera dwa razy więcej energii niż stara. I to pomimo zamontowania instalacji fotowoltaicznej, której produkcja jest całkowicie wykorzystywana na autokonsumpcję. Jeżeli przyjmiemy, że cena prądu wzrosła w tym czasie dwukrotnie, to teraz płacimy za energię cztery razy więcej niż trzy lata temu - mówi Michał Chudy.
Według przekazanych informacji nawet taryfy w obecnej wysokości nie pozwoliłyby zbilansować działalności spółki, gdyby nie świadczone przez nią usługi dodatkowe. W tym roku ich wartość ma wynieść około 4,5 miliona złotych, czyli w przybliżeniu tyle, ile Wodociągi Proszowickie otrzymują za sprzedaż wody i przyjmowanie ścieków.
- W tym momencie rozbudowujemy wodociąg w Niepołomicach i sieć kanalizacyjną w Tarnawie. Budujemy kanalizację deszczową na ulicy Siewnej w Krakowie. Poza tym kopiemy rowy, odśnieżamy w zimie, wywozimy szambo - wylicza prezes.
Zyski wypracowane z dodatkowej działalności są przeznaczane na pokrycie kosztów produkcji wody (w przypadku ścieków te dopłaty są niewielkie) oraz remonty sieci, które mają doprowadzić m. in. do obniżenia strat wody, które od lat są zmorą gospodarki wodno-ściekowej w gminie. W roku 2024 wielkość tych strat udało się zmniejszyć o 34 tysiące metrów sześciennych. Wielkość strat tegorocznych ma być znana na przełomie lutego i marca.