Rzeszów: Kolejne darmowe protezy dla ukraińskich pacjentów
- Około 200 pacjentów zostało już zaopatrzonych w protezy. Są to głównie kobiety i dzieci, ale również mężczyźni - mówi Mariusz Grela z Rzeszowskich Zakładów Ortopedycznych.
Podczas ostatniej akcji wykonano około 30 protez, przede wszystkim kończyn dolnych, bo to właśnie te amputacje zdarzają się najczęściej. Choć mniej licznie, powstają także protezy kończyn górnych.
-W każdej sytuacji staramy się pomóc i dopasować protezę do indywidualnych potrzeb pacjenta. Najmłodsi, cztero- czy pięciolatkowie, reagują najspontaniczniej. Ich uśmiech po otrzymaniu protezy to dla nas największa nagroda - dodaje Grela.
Bezinteresowna pomoc
Do Rzeszowa przyjeżdża każdorazowo kilkunastu wolontariuszy z Arabii Saudyjskiej. Tym razem do zespołu dołączyli także dwaj technicy ortopedii z Charkowa.
-Chcieliśmy ich przeszkolić w zakresie najnowocześniejszych systemów protezowania. Z rozmów wiemy, że są bardzo zadowoleni i już zapowiadają chęć udziału w kolejnych akcjach -mówi Grela.
Pacjenci nie ponoszą żadnych kosztów. Protezy, nocleg i wyżywienie są całkowicie bezpłatne, finansowane przez fundację z Arabii Saudyjskiej. Jedynym wydatkiem pozostaje dojazd do Rzeszowa.
Wśród osób, które zgłosiły się po pomoc, jest 52-letni Yaroslav Khrystiuk. Dwa lata temu amputowano mu prawą rękę.
- Dowiedziałem się przez internet, że w Rzeszowie wykonują darmowe protezy. Przyjechałem i jestem pod wrażeniem tego, co ci wspaniali ludzie robią. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę miał całą protezę - opowiada Ukrainiec.
Jego protezą zajmuje się technik Tomasz Kot.
- Będzie to proteza kosmetyczna, której zadaniem jest ukształtowanie kikuta i spełnienie walorów estetycznych. Ważna jest też funkcja korekcyjna, bo brak kończyny górnej często prowadzi do wad postawy. Sam lej protezy wykonaliśmy w dwa dni, ale na elementy takie jak dłoń czy staw łokciowy trzeba poczekać około dwóch tygodni - tłumaczy specjalista.
Po stronie uczących się znaleźli się również ukraińscy technicy.
- Przyjechałem do Rzeszowa, żeby nauczyć się nowoczesnych metod protezowania. Dowiedziałem się wielu nowych rzeczy, których wcześniej w pracy nie znałem. Na pewno wykorzystam je w Ukrainie - mówi Witali z Charkowa.
Do końca roku zaplanowano jeszcze dwie akcje, co oznacza, że kilkadziesiąt osób otrzyma szansę na lepsze życie dzięki nowym protezom.
- Dla nas największą radością jest widzieć uśmiech dziecka albo dorosłego, który odzyskuje swobodę ruchu i pewność siebie. To daje siłę do dalszej pracy - podsumowuje Mariusz Grela.