Rzuchowa: Prawdziwe giganty na Święcie Dyni. Królowa jesieni rządzi w Centrum Produktu Lokalnego. Serwowana jest nawet kawa... dyniowa!
Dyniowe święto w Rzuchowej
Wydarzenie ma na celu promocję warzyw i owoców, a także lokalnych produktów, w tym przede wszystkim dyni, nazywanej też królową jesieni. W Centrum Produktu Lokalnego można skosztować rozgrzewającej zupy-kremu, placków czy pierogów z dynią. Przy okazji dwudniowej imprezy serwowane jest także "Pumpkin spice latte", czyli specjalna kawa dyniowa.
Na półkach CPL oferowane są natomiast w sprzedaży przetwory z dynią, m.in. w zalewie słodko kwaśnej, w zalewie z pomarańczą, czy dżem z dyni.
W sobotę odbyły się także warsztaty kulinarne. Uczestnicy, pod okiem Marcina Kostrzewy - szefa kuchni Polskiej Marki Turystycznej enoTarnowskie przygotowywali słodkie desery według koncepcji Zero Waste.
Na rozstawionych wokół CPL straganach można kupić lokalne wyroby rękodzielnicze, ale także sery, wina czy octy.
Rekordowe okazy urosły na polu w Łowczówku
Tradycyjnie już odbywającemu się w Rzuchowej wydarzeniu towarzyszy konkurs na największą dynię. Jego rozstrzygnięcie będzie miało miejsce w niedzielę, w trakcie drugiego dnia święta królowej jesieni, ale trudno będzie pokonać Mieczysława Pelczara z Łowczówka. Zwycięzca ubiegłorocznego konkursu również w tym roku przywiózł do Rzuchowej potężne okazy dyniowych gigantów. Jedna waży 450, a druga 360 kilogramów. Obie wyhodował na działce obok swojego domu z pestek, które pozyskał z dyń-rekordzistek z ubiegłego roku.
- Są nieco mniejsze niż te, które udało mi się wyhodować przed rokiem, bo pogoda nie sprzyjała w tym roku dyniom. Były tygodnie upalne, na pograniczu suszy, a potem z kolei przychodziły okresy deszczowe i zimne, których dynie nie lubią - zauważa Mieczysław Pelczar.
Mniejszą, ale ładniejszą z wyglądu i bardziej pomarańczową hodował trzymając cały czas w tunelu. Druga, która nie jest może tak ładna, ale ostatecznie waży więcej i jest gabarytowo większa, rosła pod chmurką - bez żadnych osłon. Rekordzistka na potrzeby konkursów zyskała imię... Matylda.
Rolnik przyznaje, że wyhodowanie tak dużych okazów, wymagało ciągłego nawożenia i specjalnej troski. Aby je załadować na przyczepkę konieczne było użycie specjalnego podnośnika. Trzecia, ważąca 390 kilogramów rośnie jeszcze w polu.
Ze swoimi dyniami-gigantami był już dwa tygodnie temu na ogólnopolskim konkursie w Krapkowicach, gdzie zdobył drugie miejsce. Teraz liczy na wygraną w rodzinnej gminie.
Co się stanie z rekordzistkami?
- Rok temu po wszystkim dałem je szwagrowi, który pociął je na drobne kawałki i miał za paszę dla krów. Wcześniej jednak wybrałem z nich pestki, które również były znacznie większe niż w dyniach o normalnych rozmiarach - wyjaśnia Mieczysław Pelczar.
W niedzielę kiermasz, animacje, degustacje i ognisko
W niedzielę drugi dzień Święta Dyni w Rzuchowej. Wydarzenie będzie odbywać się w godz 14 - 19. W programie m.in. kiermasz produktów lokalnych i animacje dla najmłodszych, degustacja komentowana win, serów i dziczyzny a także gotowanie wielkiego gara zupy dyniowej, a na finał ognisko integracyjne.
Święto Dyni organizuje Grupa OdRolnika oraz EkoMałopolska.