Saszetki nikotynowe wreszcie uregulowane. Ustawa przeszła, ale edukacja dopiero przed nami
W tym artykule:
- Nowa ustawa: koniec luki prawnej dla nikotynowych saszetek
- Alternatywa o mniejszym ryzyku? Saszetki w kontekście zdrowia dorosłych
- Apel organizacji zdrowotnych o pilne działania
- Rzecznik Praw Dziecka alarmuje o zagrożeniu dla młodzieży
- Debata Trzaskowski–Nawrocki, czyli lekcja niewiedzy o nowych używkach
- Edukacja i nadzór – co dalej po zmianie prawa?
Nowa ustawa: koniec luki prawnej dla nikotynowych saszetek
Po latach apeli specjalistów i organizacji zdrowotnych Polska stała się jednym z pierwszych krajów UE, który wprowadził jasne zasady dla nowych produktów nikotynowych, w tym saszetek nikotynowych. Dotychczas takie wyroby pozostawały w lukach prawnych – nie podlegały akcyzie ani szczególnym ograniczeniom sprzedaży czy promocji. Przyjęta nowelizacja ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych rozszerzyła definicję wyrobów nikotynowych o saszetki, zamykając tym samym tę „prawną próżnię".
Nowe przepisy mają na celu przede wszystkim ochronę młodych ludzi. Ustawa wprowadza zakaz sprzedaży wszelkich produktów tego typu osobom poniżej 18. roku życia – dotyczy to zarówno e-papierosów (także beznikotynowych), jak i woreczków z nikotyną, również oferowanych online. Wprowadzono także obowiązek umieszczania ostrzeżeń zdrowotnych na opakowaniach (analogicznie do tradycyjnych wyrobów tytoniowych) oraz nadzór nad składem chemicznym saszetek połączony z wymogiem oceny ryzyka dla zdrowia przed dopuszczeniem do obrotu. Ponadto nowe regulacje zakazują reklamy i promocji tego rodzaju produktów, co ma zapobiec ich agresywnemu marketingowi skierowanemu do nieletnich. Fundamentem zmian jest ograniczenie dostępności i atrakcyjności tych wyrobów dla najmłodszych użytkowników nikotyny.
Alternatywa o mniejszym ryzyku? Saszetki w kontekście zdrowia dorosłych
Choć celem ustawy jest przede wszystkim ochrona nieletnich, nowe przepisy wpisują się też w szerszą strategię redukcji szkód związanych z nałogiem nikotynowym. Saszetki nikotynowe (tzw. nikotynowe woreczki doustne) są bowiem bezdymną alternatywą dla tradycyjnych papierosów. Używa się ich poprzez umieszczenie saszetki pod górną wargą, gdzie nikotyna wchłania się przez błonę śluzową jamy ustnej. Produkt ten nie zawiera tytoniu ani nie wymaga spalania, dzięki czemu nie produkuje dymu ani substancji smolistych. Jak podkreślono w stanowisku interdyscyplinarnego zespołu ekspertów opublikowanym w kwietniu 2025 roku, użytkownicy doustnych produktów nikotynowych nie są narażeni na ekspozycję na dym tytoniowy zawierający tysiące toksycznych substancji powstających w procesie spalania. Brak dymu sprawia, że wiele osób postrzega saszetki jako potencjalnie mniej szkodliwą opcję dla dorosłych nałogowych palaczy, chcących ograniczyć ryzyko chorób odtytoniowych.
Eksperci zaznaczają jednak, że mniejsze ryzyko nie oznacza braku ryzyka. Nikotyna pozostaje substancją silnie uzależniającą, a jej wpływ na organizm – choć pozbawiony części zagrożeń związanych z paleniem tytoniu – nadal budzi obawy. Z tego względu specjaliści opowiadają się za tym, by nowe produkty nikotynowe były ściśle uregulowane, ale dostępne dla pełnoletnich konsumentów jako mniej szkodliwa alternatywa dla papierosów. Takie podejście ma pozwolić dorosłym palaczom dokonywać świadomych wyborów, jednocześnie zapewniając, że młodzież będzie skutecznie chroniona przed rozpoczynaniem przygody z nikotyną.
Apel organizacji zdrowotnych o pilne działania
Jeszcze przed uchwaleniem nowych przepisów środowisko medyczne i organizacje pozarządowe alarmowały o potrzebie uregulowania rynku saszetek. W kwietniu 2025 roku 22 organizacje działające na rzecz zdrowia publicznego – w tym m.in. Polskie Towarzystwo Stomatologiczne, Fundacja Żyjmy Zdrowo, Stowarzyszenie Jump'93, Polska Federacja Szpitali, Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej – opublikowały wspólny apel, jednoznacznie popierając wprowadzenie stosownych regulacji dla nikotynowych woreczków. Organizacje te zwróciły uwagę, że młode pokolenie jest szczególnie narażone na nowe formy nikotyny, które kuszą smakami i atrakcyjnymi opakowaniami. „Produkty te powinny zostać objęte regulacją uwzględniającą ich profil ryzyka. Potrzebna jest edukacja konsumencka i jasne standardy jakości” – podkreślono w dokumencie podpisanym przez sygnatariuszy apelu.
Warto zauważyć, że autorzy apelu nie domagali się wycofania saszetek z rynku, lecz rozsądnego nadzoru. Celem jest transparentne, nowoczesne prawo, które z jednej strony pozwoli pełnoletnim użytkownikom nikotyny korzystać z alternatywnych produktów w sposób świadomy, z drugiej – ograniczy ryzyko nadużyć i rozwoju nowych uzależnień w młodej populacji. W swoim stanowisku organizacje zaapelowały do parlamentarzystów o pilne przyjęcie nowelizacji ustawy jeszcze przed wakacjami – okresem, w którym nastolatki najczęściej eksperymentują z używkami. Ich zdaniem szybkie wdrożenie przepisów mogło uchronić wielu młodych ludzi przed popadnięciem w nałóg nikotynowy.
Rzecznik Praw Dziecka alarmuje o zagrożeniu dla młodzieży
Niezależnie od głosu organizacji pozarządowych, stanowisko w sprawie saszetek nikotynowych zajęła również instytucja państwowa. Rzecznik Praw Dziecka, Monika Horna-Cieślak, w oficjalnym wystąpieniu do Ministra Zdrowia z 12 kwietnia 2025 r. wyraziła zaniepokojenie rosnącą popularnością tych produktów wśród nieletnich. RPD zwróciła uwagę, że saszetki – podobnie jak elektroniczne papierosy – są kolorowe, smakowe i atrakcyjne wizualnie dla młodzieży. „Obserwujemy rosnący trend używania saszetek nikotynowych przez osoby poniżej 18. roku życia. Potrzebne są przepisy jednoznacznie regulujące te produkty, w tym obowiązek weryfikacji wieku przy sprzedaży” – zaapelowała Rzecznik w swoim liście.
Monika Horna-Cieślak podkreśliła również konieczność badania składu chemicznego saszetek oraz prowadzenia skutecznego nadzoru nad obrotem tymi wyrobami. Jej zdaniem organy państwa muszą zadbać nie tylko o uchwalenie przepisów, ale też o ich egzekwowanie w terenie – tak, by zakaz sprzedaży nieletnim funkcjonował w praktyce, a produkty niespełniające norm jakości nie trafiały do konsumentów. Rzecznik Praw Dziecka, podobnie jak eksperci, wskazała na potrzebę równoległego prowadzenia działań edukacyjnych adresowanych do dzieci i młodzieży, które pomogłyby ograniczyć popyt na nową niebezpieczną modę nikotynową.
Debata Trzaskowski–Nawrocki, czyli lekcja niewiedzy o nowych używkach
Jednym z symbolicznych przykładów, jak niski jest poziom świadomości na temat saszetek nikotynowych – nawet wśród osób publicznych – okazał się incydent podczas debaty telewizyjnej przed 2. turą wyborów prezydenckich z udziałem Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. W trakcie debaty kandydat Karol Nawrocki wykonał nietypowy gest: sięgnął do kieszeni, po czym dyskretnie włożył coś do ust, zasłaniając twarz drugą ręką. Sytuacja zarejestrowana przez kamery wywołała lawinę spekulacji w mediach społecznościowych – wielu widzów zastanawiało się, co polityk próbował ukryć.
Zapytany tuż po debacie przez dziennikarzy, Nawrocki tłumaczył się, że rzekomo żuł gumę nikotynową. Wątpliwości rozwiał jednak jego sztab wyborczy następnego dnia. „Rozwiążę tę zagadkę: to był snus (sam Karol Nawrocki nazywa to gumą nikotynową), by nie zasnąć podczas tyrad Rafała Trzaskowskiego” – przyznał szef sztabu Paweł Szefernaker, cytowany na platformie X (dawniej Twitter). Co znamienne, w oficjalnym przekazie sztabowców pojawiła się początkowo właśnie „guma nikotynowa”, później zaś określenie „snus” – użyte błędnie, bo tradycyjny snus zawiera tytoń, podczas gdy nowoczesne saszetki nikotynowe są beztytoniowe.
Całe zdarzenie – choć mogło wydawać się błahe – stało się przykładem braku wiedzy o nowych wyrobach nikotynowych zarówno wśród decydentów, jak i opinii publicznej. Eksperci wskazują, że skoro nawet wysoko postawieni politycy nie rozróżniają pojęć gumy z nikotyną, snusu czy saszetek nikotynowych, tym bardziej przeciętny nastolatek czy rodzic może mieć problem ze zrozumieniem, z czym ma do czynienia. Incydent z debaty uwypuklił więc potrzebę intensywnej edukacji – nie tylko młodzieży, ale i dorosłych – na temat dostępnych na rynku nikotynowych używek oraz związanych z nimi zagrożeń.
Edukacja i nadzór – co dalej po zmianie prawa?
Przyjęcie nowelizacji ustawy antytytoniowej było krokiem przełomowym, lecz, jak zgodnie twierdzą specjaliści, to dopiero pierwszy krok w walce z nikotynizmem. Sama litera prawa nie rozwiąże problemu, jeśli nie pójdą za nią dalsze działania. Kluczowe znaczenie będzie miało teraz skuteczne egzekwowanie nowych przepisów oraz szeroko zakrojona edukacja społeczeństwa na temat różnych form konsumpcji nikotyny. Tylko przy wysokiej świadomości ryzyka wśród konsumentów i sprzedawców uda się osiągnąć zamierzony efekt – ograniczenie dostępu nieletnich do niebezpiecznych produktów oraz mądrzejsze wybory dokonywane przez dorosłych użytkowników nikotyny.
Eksperci podkreślają potrzebę koordynowanych działań informacyjnych. Konieczna jest kampania edukacyjna tłumacząca, czym są poszczególne wyroby nikotynowe (papierosy tradycyjne, e-papierosy, saszetki itp.), czym się od siebie różnią i jakie wiąże się z nimi ryzyko. Taka wiedza powinna dotrzeć do szerokiego grona odbiorców: od konsumentów, przez sprzedawców (którzy muszą rygorystycznie przestrzegać zakazu sprzedaży nieletnim), po personel medyczny, nauczycieli i rodziców – aby każdy z tych segmentów mógł odegrać swoją rolę w profilaktyce uzależnień. Równie istotne jest stałe monitorowanie rynku nowych produktów nikotynowych i badanie ich wpływu na zdrowie, tak by regulacje nadążały za dynamicznie zmieniającą się rzeczywistością.
Zaniedbywany przez lata obszar przeciwdziałania nikotynizmowi wymaga zatem kompleksowego podejścia. Nowe przepisy antytytoniowe to ważny element układanki – chronią młodzież przed zbyt łatwym dostępem do niebezpiecznej mody i sygnalizują producentom, że okres wolnej amerykanki dobiegł końca. Polska, regulując rynek saszetek nikotynowych, może wyznaczać pewien kierunek dla innych państw UE. Jednak prawdziwy sukces wymaga czegoś więcej niż tylko aktów prawnych: potrzebna jest długofalowa strategia i konsekwentna praca u podstaw, by edukować społeczeństwo, wspierać osoby uzależnione w wychodzeniu z nałogu oraz nadzorować rozwój nowych form używek. Tylko łącząc regulacje z edukacją i nadzorem, osiągniemy trwałe efekty w postaci spadku liczby uzależnionych od nikotyny Polaków i zdrowszego społeczeństwa w przyszłości.