Selektywna zbiórka tekstyliów już obowiązuje. Tylko... gdzie dziś oddać ubrania?
Czas na porządki w szafach. Co zrobić z ubraniami, których już nie nosimy?
Koniec sierpnia to nie tylko schyłek wakacji, ale też moment powrotu do codziennych obowiązków - szkoły, pracy i domowej rutyny. To również doskonała okazja, by zajrzeć do szaf i komód, przejrzeć garderobę i przygotować się na nadchodzący sezon jesienno-zimowy. Warto podejść do tego rozsądnie - uporządkować przestrzeń i zostawić tylko te ubrania, które naprawdę lubimy i nosimy.
Sierpień sprzyja pożegnaniu z rzeczami, które tylko zajmują miejsce. Ubrania za małe, za duże, niemodne czy nietrafione zakupy, których nigdy nie założyliśmy - nie ma sensu ich przechowywać z nadzieją, że "jeszcze się przydadzą". Zamiast chować je na dno szafy, najlepszym rozwiązaniem jest spróbować sprzedać to, co wciąż nadaje się do noszenia - dzięki temu przedłużamy życie ubrań i wspieramy gospodarkę cyrkularną. A co z rzeczami, których nie uda się odsprzedać? Warto poszukać dla nich innych form drugiego życia, np. wymiany lub darowizny, tak aby nie trafiały na wysypisko i nie obciążały środowiska.
Recykling odzieży po polsku: obowiązek jest, ale infrastruktury brak
W Polsce selektywna zbiórka odpadów tekstylnych jest już obowiązkowa, ale system wciąż nie działa tak, jak powinien. Teoretycznie zużyte ubrania powinny trafiać do specjalnych punktów, ale w praktyce brakuje łatwo dostępnych miejsc. PSZOK-i, czyli Punkty Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych, są często daleko od osiedli i trudno do nich dotrzeć - zwłaszcza jeśli nie ma się samochodu.
- Trudno wyobrazić sobie, że mieszkańcy będą jechać do odległych punktów z siateczką ubrań. Dodatkowo PSZOK-i przeważnie nie mają wdrożonych systemów odzysku dobrej odzieży i traktują wszystkie zebrane sztuki jako odpad - zauważa Ewa Janczukowicz-Cichosz, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju w LPP.
W efekcie duża część nadal dobrej odzieży, dodatków czy obuwia nigdy nie zostanie ponownie użyta. Równocześnie brakuje edukacji konsumentów i wsparcia dla alternatywnych rozwiązań, takich jak dofinansowanie naprawy ubrań.
- W badaniu, które przeprowadziliśmy na potrzeby kampanii edukacyjnej Dbaj o ubranie, jednym z ważniejszych wniosków było, że Polacy wiedzą, że naprawa ubrań to dobry pomysł, ale po pierwsze brakuje im umiejętności, a po drugie uważają, że profesjonalna naprawa odzieży jest stosunkowo droga. Skutkuje to tym, że małe rozprucie na szwie sprawia, że traktujemy odzież jako nienadającą się do noszenia - tłumaczy ekspertka.
Pojemniki na niepotrzebną odzież w sklepach. Zbiórki w całej Polsce
Odpowiedzią na ograniczoną dostępność publicznych punktów zbiórki jest oferta firm odzieżowych - w tym znane sieci należące do LPP: Sinsay, Reserved, Cropp, House, Mohito
- W każdym salonie naszych pięciu marek można zostawić używaną odzież, akcesoria i obuwie dowolnej marki - mówi Ewa Janukowicz-Cichosz.
Zebrana odzież trafia do sortowni, gdzie jest dzielona według stanu i możliwości dalszego wykorzystania. Około 90 proc. tekstyliów zasila drugi obieg - trafiając do organizacji pomocowych lub na rynek wtórny. Pozostała część, która nie nadaje się do ponownego użycia, jest przetwarzana w procesach recyklingu surowcowego, downcyklingu lub spalana z odzyskiem energii.
To pokazuje, że mimo niedoskonałości systemu publicznego, branża odzieżowa może aktywnie wspierać ograniczanie ilości odpadów tekstylnych i wdrażanie zasad gospodarki cyrkularnej. Warto też promować inne działania, takie jak odpowiednia pielęgnacja i naprawa odzieży, która pozwala znacząco wydłużyć życie ubrań. Kluczowe będzie również wsparcie finansowe dla rozwoju nowych technologii recyklingu oraz rozwiązań zmniejszających ilość tekstyliów, których nie da się już przetworzyć.
Cyrkularność zaczyna się od współpracy. Marki modowe wspierają rozwój recyklingu i systemowych zmian
W odpowiedzi na systemowe wyzwania związane z przetwarzaniem odpadów tekstylnych LPP nawiązało współpracę z polskim startupem Use Waste, który rozwija technologię chemicznego recyklingu. Dotychczasowe prace pozwoliły na odzyskanie poliestru z używanej odzieży i przetworzenie go w nową przędzę o właściwościach równoważnych z surowcem pierwotnym. W ramach prac laboratoryjnych rozdzielono też włókna z popularnych mieszanek materiałowych, takich jak poliester z bawełną, wiskozą czy nylonem i poliamidem.
- Musimy mieć świadomość, że każda sztuka odzieży, nawet ta naprawiona czy z drugiego obiegu, kiedyś straci swoją funkcjonalność. W takim wypadku powinniśmy mieć możliwość wykorzystania jej ponownie jako surowiec do produkcji nowej odzieży i właśnie tu niezbędny staje się recykling, który zamieni zużytą odzież w nowe włókna - podsumowuje Ewa Janczukowicz-Cichosz.
W ocenie LPP skalowanie takich rozwiązań wymaga nie tylko zaangażowania biznesu, ale również spójnych i jasno określonych wytycznych regulacyjnych, które będą wspierać rozwój selektywnej zbiórki, sortowania oraz innowacyjnych technologii textile-to-textile. Równolegle niezbędne jest tworzenie zachęt do naprawy, ponownego użycia i wdrażania ekoprojektowania - zgodnie z założeniami ESPR (dyrektywa zakładająca m.in. większą trwałość i możliwość naprawy produktów) oraz zasadami Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta.