Sęp płowy z Konina nie żyje. Zginął tragicznie na Dolnym Śląsku
Zdjęcie martwego padlinożercy jako pierwsze zamieściło na swoim profilu Gospodarstwo Rolne „Bazaltowa Dolina” – Lubań Księginki. Sęp zginął najprawdopodobniej od porażenia prądem na słupie wysokiego napięcia. Został znaleziony w pobliżu Centrum Utylizacji Odpadów i wyrobiska kopalni Księginki. Jak podaje National Geographic, według portalu Clanga.com, „cechy charakterystyczne upierzenia wskazują, że jest to ten sam osobnik, który przebywał w dniach 12–19 czerwca na terenie MZGOK w Koninie”.
Sęp płowy pojawił się najpierw w Górach Sowich i od razu stał się ornitologiczną sensacją. Kilka dni później został zauważony w konińskim MZGOK. Zakład przeżył najazd ornitologów, którzy z różnych zakątków kraju przyjeżdżali, żeby sfotografować niecodziennego gościa. Jak portal LM.pl dowiedział się od jednego z pracowników MZGOK, padlinożerca odleciał około dwóch tygodni temu. Osiedlił się w Lubaniu (woj. dolnośląskie), na dawnym wyrobisku kopalnianym, gdzie – niestety – stracił życie.