Siedlce: Młodzi na rowerowej pielgrzymce do Rzymu
Trasa pełna życzliwości
Pielgrzymi łącznie mają do pokonania 1152 kilometrów. „Jedzie dziewięcioro młodych, cztery dziewczyny, pięciu chłopaków i ja razem z nimi” – opowiada ksiądz Piotrowski i przyznaje – jadą bez wcześniejszych rezerwacji noclegów. Mimo to każdego dnia znajdują schronienie. „Im mniej zaplanowanych noclegów, tym wyraźniej widzimy prowadzenie Pana Boga” – mówi ks. Piotrowski. „Do tej pory ani razu nie musieliśmy rozbijać namiotów. Ludzie otwierają przed nami swoje domy i serca”. Podróż to nie tylko fizyczne wyzwanie, ale też czas pogłębiania wiary i budowania relacji. Młodzież modli się wspólnie, śpiewa Apel Jasnogórski i bierze udział we Mszach świętych. Każdy z uczestników ma swoje intencje, a po drodze dołączają kolejne – to prośby od spotkanych osób.
Wenecja, Asyż, a potem Rzym
Ruszyli 6 lipca z Siedlec, pobłogosławił ich biskup Grzegorz Suchodolski. Teraz są już na terenie Włoch. W Asyżu chcą odwiedzić grób bł. Carla Acutisa. Do Rzymu zamierzają dotrzeć 26 lub 27 lipca. Mimo drobnych awarii rowerów i zmęczenia grupa trzyma się razem, udowadniając, że młody Kościół jest pełen życia i radości. Ich przygody można śledzić w mediach społecznościowych duszpasterstwa. „To niesamowite, jak Bóg prowadzi nas każdego dnia. Wystarczy Mu zaufać” – zaznacza ks. Piotrowski. Kapłan przyznaje, że takie wielodniowe pielgrzymowanie zbliża do siebie samych i do Boga. „To jest zupełnie inna forma relacji, zupełne inne głębsze rozmowy, zresztą ja bardzo lubię spędzać czas z młodymi ludźmi” – dodaje. „W ten sposób chcemy też pokazać młody Kościół, który jest przede wszystkim żywy i który może czerpać radość z bycia ze sobą, ale też z uwielbiania Pana Jezusa”.
W Treviso na granicy włosko-austriackiej do grupy podeszła pewna kobieta. Powiedziała, że jej dzieci nie chodzą do kościoła, prosiła o modlitwę za nich. „To nasza kolejna intencja” – dodaje kapłan. „Jedziemy z namiotami i ze śpiworami, liczymy na to, że ktoś nas przyjmie pod swój dach, a jeśli nie, to rozłożymy namioty, mamy swoje kuchenki, jesteśmy przygotowani na to, by biwakować. Natomiast dzisiaj jesteśmy 12 dzień w podróży, nigdy jeszcze nie wyjęliśmy tych namiotów. Pan Bóg nieustannie o nas dba poprzez kolejnych napotkanych ludzi” – opowiada duszpasterz grupy.
Cały trud dla Boga i bliźniego
„Jest ciężko, ale pomimo trudu dalej chce się jechać, nie żałują tego absolutnie” – opowiada Zuzanna. Księdza Radka poznała w I klasie liceum, potem współpracowała z nim w duszpasterstwie. Na pielgrzymkę chciała pojechać, by – jak mówi – „przez wysiłek dość do Pana Boga”.
Mateusz podkreśla – „nasza jazda jest jedną wielką modlitwą”. Podkreśla, że pielgrzymka stanowi rekolekcje, podczas których są stale pod opieką Boga. „Codziennie uczestniczymy we Mszy świętej, cieszymy się, że mimo zmęczenia wciąż mocno się trzymamy”. Młodzi wiozą ze sobą wiele intencji. „Wiele osób modliło się za mnie, wtedy czułem to duchowe wsparcie bardzo mocno, teraz chcę się im modlitewnie odwdzięczyć, rodzinie, znajomym, jadę też w intencji ludzi, których spotykamy i tych, którzy nas przyjmują. Zapisuję sobie ich imiona na kartce” - zaznacza.
Jubileusz Światowych Dni Młodzieży odbędzie się w dniach 28 lipca–3 sierpnia w Rzymie z okazji czterdziestu lat od pierwszego spotkania z młodymi w Rzymie przez Jana Pawła II.