Skalbmierz: Bocian runął na ziemię. Pomoc nadeszła szybko
Rodzina ze Skalbmierza, która pragnie pozostać anonimowa, wykazała się ogromnym sercem, empatią i odpowiedzialnością wobec potrzebującego pomocy bociana białego. Dzięki ich szybkiej reakcji ranne zwierzę trafiło pod profesjonalną opiekę, zyskując realną szansę na powrót do zdrowia i dalsze życie na wolności.
Członkowie rodziny relacjonują, że w niedzielne popołudnie nad ich domem przelatywało duże stado bocianów. Najprawdopodobniej ptaki zbierały się w tak zwany sejmik bociani - charakterystyczne zgromadzenie, które można obserwować pod koniec lata. W tym czasie bociany intensywnie żerują i odpoczywają, przygotowując się do długiej i wyczerpującej wędrówki do ciepłych krajów, gdzie spędzą zimę. Takie sceny, rozgrywające się w tym przypadku na sąsiednich polach i łąkach, są nie tylko fascynujące, ale i wzruszające - przypominają o cykliczności przyrody i wyjątkowym miejscu, jakie bociany zajmują w polskim krajobrazie i kulturze.
Bocian prawdopodobnie zahaczył nad Skalbmierzem o przewody energetyczne
Niestety, jeden z ptaków nie miał tyle szczęścia, co reszta stada. Prawdopodobnie podczas przelotu zahaczył o przewody linii energetycznej, co zakończyło się upadkiem na ziemię - wprost na posesję rodziny ze Skalbmierza. Widząc całe zajście, domownicy bez wahania ruszyli mu na pomoc. Ostrożnie przenieśli ptaka w bezpieczne miejsce, a podczas oględzin zauważyli niepokojące objawy - widoczne rany na nogach, trudności ze staniem, a nawet podejrzenie złamania jednej z kończyn.
Bocian ze Skalbmierz przewieziony do Ptasiego Azylu w Złotej
Z pełną świadomością, że ranny bocian wymaga specjalistycznej pomocy, rodzina skontaktowała się z jednym z pracowników Urzędu Miasta i Gminy w Skalbmierzu, który natychmiast zareagował i udzielił informacji o wyjątkowym w regionie miejscu - Ptasim Azylu Ptakolub w Złotej, prowadzonym przez Tadeusza Ptaka, pasjonata i znawcę ptaków, który od lat pomaga zarówno rannym, jak i osieroconym skrzydlatym podopiecznym. Azyl oferuje nie tylko fachową opiekę, ale i warunki umożliwiające skuteczną rehabilitację.
Rodzina ze Skalbmierza, nie zwlekając, zabrała bociana i osobiście zawiozła go do ośrodka. Pan Tadeusz, jak zawsze otwarty na pomoc potrzebującym ptakom, przyjął rannego gościa i od razu rozpoczął działania zmierzające do jego powrotu do zdrowia.
- Z wielką nadzieją i zainteresowaniem będziemy śledzić dalsze losy bociana ze Skalbmierza. Wierzymy, że dzięki troskliwej i fachowej opiece, jaką otaczany jest w Azylu Ptakolub, szybko odzyska siły i pewnego dnia znów wzbije się w powietrze, dołączając do swoich pobratymców. Rodzinie ze Skalbmierza należą się ogromne podziękowania i słowa uznania. Ich postawa to piękny przykład wrażliwości, empatii i odpowiedzialności obywatelskiej. Pokazuje, że nawet w codziennym życiu można uczynić coś wyjątkowego - uratować życie i dać nadzieję istocie, która sama nie potrafiłaby się obronić - czytamy na profilu facebookowym Urzędu Miasta i Gminy w Skalbmierzu.