Śląsk czeka na nową ustawę o górnictwie. 170 tys. zł odprawy, nowe urlopy i likwidacja kopalń przez spółki górnicze. Co będzie w dokumencie?
Minister przemysłu: "Ustawa trafi do Sejmu przed wakacjami sejmowymi"
Długo zapowiadana i wyczekiwana nowelizacja ustawy o funkcjonowaniu górnictwa trafiła do Komitetu Stałego Rady Ministrów. Przed dokumentem jeszcze prace w parlamencie. Minister przemysłu Marzena Czarnecka liczy, że dokument uda się przesłać do Sejmu w najbliższych tygodniach.
- Cały czas żyję, że uda nam się zakończyć procedowanie ustawy przed wakacjami [sejmowymi, które są w sierpniu - red] - odpowiedziała na pytanie Dziennika Zachodniego minister Marzena Czarnecka.
Jak tłumaczyła, przepisy długo były procedowane w Komitecie do Spraw Europejskich ze względu na pomoc publiczną, która w Unii Europejskiej jest dozwolona w drodze wyjątku i tylko za zgodą Komisji Europejskiej. Samo przeprocedowanie ustawy przez parlament ma się odbyć po wakacjach.
"Ustawa się ślimaczy, część górników mogłaby już odejść z branży"
Bogusław Hutek z "Solidarności" nie ukrywa irytacji przedłużającymi się pracami nad nowelizacją ustawy. Przepisy określa najważniejszymi dla branży górniczej w tym trudnym okresie.
- Jeżeli mamy obniżyć koszty funkcjonowania, to musimy kolokwialnie mówiąc, wypuścić ludzi. Jak dobrze pamiętam, to latach 2022-2023 zatrudniono w PGG 3,5 tys. osób, bo trzeba było wydobywać węgiel, którego brakowało. Dzisiaj trzeba umożliwić odejście tym, którzy mają do tego uprawnienia. Niestety procedowanie ustawy się ślimaczy, a większość propozycji złożonych przez spółki górnicze i związki zawodowe zostało odrzucone, w tym dotycząca wysokości odprawy. Nie wiem, czy 170 tysięcy złotych zachęci, aby gdzieś indziej szukać roboty - mówi Bogusław Hutek.
Zwraca uwagę, że na ustawę najbardziej czekają górnicy z KWK Bobrek w Bytomiu, którego likwidacja ma się rozpocząć z końcem 2025 roku. Dziwił się, że nie udało się zdążyć z ustawą do 1 lipca.
- Na dzisiaj ta ustawa jest niezbędna, żeby z czymkolwiek ruszyć w branży górniczej. W przyszłości będzie można się zastanowić nad wypracowaniem kolejnych rozwiązań - dodaje Hutek.
Ustawa o górniczych odprawach i likwidacji kopalń na Śląsku
Nowe prawo ma umożliwić przeprowadzenie procesu stopniowej likwidacji kopalń wydobywających węgiel energetyczny (objętych tzw. Nowym Systemem Wsparcia - dopłatami do likwidacji) oraz wypłatę świadczeń socjalnych pracownikom zakładów górniczych – co w aktualnym stanie prawnym de facto jest niemożliwe.
Bez znowelizowanego prawa nie będzie możliwa realizacja Umowy Społecznej z 2021 roku. Na mocy tego porozumienia m.in. rządu oraz związków zawodowych wyznaczono termin likwidacji poszczególnych kopalń węgla energetycznego do 2049 roku (zmianie uległa tylko data likwidacji kopalni "Bobrek"). Dokument określa też m.in. osłony socjalne dla pracowników branży górniczej.
Dotychczas, likwidacją, zabezpieczaniem kopalń sąsiednich przed zagrożeniem wodnym, gazowym oraz pożarowym, w trakcie i po zakończeniu likwidacji kopalni, zagospodarowywaniem majątku likwidowanej kopalni, zbędnego majątku przedsiębiorstwa górniczego oraz tworzeniem nowych miejsc pracy, w szczególności dla pracowników likwidowanych kopalń zajmowała się Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Aktualnie obowiązujące przepisy już to uniemożliwiają.
Zgodnie z obowiązującym prawem zakłady górnicze przeznaczone do zamknięcia po 31 grudnia 2023 roku powinny być likwidowane przez przedsiębiorstwa górnicze z funduszu likwidacji zakładu. Jednak środki na to są niewystarczające. Nowelizacja ustawy ma umożliwić otrzymywanie przez spółki górnicze dotacje na likwidację oraz środki pochodzące z innych źródeł finansowania (skarbowych papierów wartościowych). Tylko w 2025 roku dopłaty wyniosą 7,8 mld zł. Z pieniędzy mogą korzystać Polska Grupa Górnicza, Południowy Koncern Węglowy i Węglokoks (w przyszłości z ustawy skorzysta "Bogdanka" z Lubelskiego Węgla).
- Aktualny stan prawny w znaczny sposób utrudnia kontynuowanie procesu stopniowego wygaszania działalności podziemnych zakładów górniczych wydobywających węgiel kamienny energetyczny zarówno, jeśli chodzi o przeprowadzenie „fizycznej” likwidacji zakładów górniczych i zagospodarowanie pozostałego majątku, jak również w zakresie złagodzenia negatywnych skutków społecznych tego procesu - czytamy w uzasadnieniu ustawy.
Projektowana ustawa ma nie tylko zapewnić finansowanie likwidacji kopalni, ale także umożliwić realizację punktu Umowy Społecznej dotyczącego świadczeń dla pracowników (urlopy górnicze, urlopy dla pracowników zakładów przeróbki mechanicznej węgla i jednorazowe odprawy pieniężne). Na mocy obecnych przepisów z tego rodzaju wsparcia mogą korzystać wyłącznie pracownicy zakładów górniczych, które zostały przekazane do likwidacji do SRK do 31 grudnia 2023 roku.
170 tysięcy złotych dla odchodzących z branży górniczej
Projekt zmiany ustawy w części dotyczącej świadczeń dla pracowników likwidowanych zakładów górniczych przewiduje udzielanie, w zależności od rodzaju wykonywanej pracy, urlopów górniczych, urlopów dla pracowników zakładów przeróbki mechanicznej węgla i odpraw pieniężnych (zaproponowano, aby przysługiwała pracownikom dołowym oraz powierzchni, w tym w zakładzie przeróbki mechanicznej węgla, zatrudnionym co najmniej od roku). Mają być wypłacane przez spółki górnicze, które na ten cel będą dotowane z budżetu państwa.
Zgodnie z wcześniejszymi postulatami autorzy projektu przedłużyli okres urlopów górniczych (dla pracowników dołowych kopalń) z 4 do 5 lat. Jednocześnie w projekcie nie wydłużono 3-letniego urlopu dla pracowników zakładów mechanicznej przeróbki węgla. Spółki i związki zawodowe proponowały pięć lat, ale tych uwag nie uwzględniono.
Z dotychczasowych prac nad nowelizacją ustawy wynika, że nie będzie zgody na wysokości zaproponowane przez spółki górnicze (od 200 do ponad 300 tys. zł), które chciały w ten sposób zachęcić, jak największą liczbę osób do skorzystania z tego mechanizmu.
- Zgodnie z informacją przedstawioną przez Ministerstwo Finansów podczas konferencji uzgodnieniowej: brak zgody na podwyższenie kwoty jednorazowej odprawy pieniężnej - Polska jest objęta procedurą nadmiernego deficytu - czytamy w uwagach do nieuwzględnionych poprawek zaproponowanych przez spółki górnicze.
Wyższe kwoty proponowały nie tylko spółki górnicze, ale także związki zawodowe biorące udział w konsultacjach. Podkreślono, że w 2021 roku odprawa wynosiła 120 tys. zł, natomiast średnia roczna inflacja w latach 2022-2024 kształtowała się na poziomie odpowiednio: 14,3% w 2022 roku, 11,4% w 2023 roku oraz 5% w 2024 roku. - W związku z powyższym uważamy, że kwota ta powinna zostać podniesiona co najmniej o poziom inflacji - zgłosił Związek Zawodowy Górników w Polsce KWK Murcki-Staszic.
Tę uwagę uwzględniono, ale odrzucono możliwość podniesienia wysokości odprawy do 240 tysięcy złotych (z tych samych powodów, jak podano powyżej).
- W projektowanej nowelizacji zwiększono kwotę jednorazowej do 170 000 zł. Decyzja ta jest związana z koniecznością uwzględnienia skumulowanego wskaźnika inflacji od 2021 r. Odpowiednia informacja zostanie przekazana Komisji Europejskiej - poinformowało Ministerstwo Przemysłu.
Jak czytamy w uzasadnieniu ustawy na etapie z 17 czerwca 2025 roku, "analogicznie jak w przypadku odpraw wypłacanych przez SRK S.A., kwota ta została zwolniona z opodatkowania podatkiem dochodowym od osób fizycznych". To oznacza, że na ten moment wysokość odprawy będzie wyższa o 50 tysięcy złotych w stosunku do kwoty proponowanej w 2021 roku i założonej w pierwotnym projekcie przepisów.
O ostatecznej formie i kształcie ustawy, w tym wysokość i zasady wypłaty odpraw, warunki udzielanego urlopu pomostowego, zależy od decyzji parlamentu. Ostatecznie ustawę musi jeszcze zaakceptować prezydent RP.