Bellarosa w czerwonych woreczków, Queen Anne pakowane w woreczki żółte
Przy ulicy Kominka w Radlinie stoi niecodzienne urządzenie. Wzbudza ono powszechne zainteresowanie. Kierowcy zatrzymują się na parkingu przed domem, by zakupić w ziemniakomacie kartofle wprost od rolnika. Zwykle wracają w to miejsce, bo ziemniaki są bardzo smaczne.
W automacie można zakupić różne odmiany kartofli. Obecnie w sprzedaży są dwie, ale wkrótce będzie więcej. Płatność tylko kartą. Co klient znajdzie w urządzeniu?
Zobaczyła, co robi mężczyzna. Skandaliczna reakcja. Pokazali nagranie
- Do środka dajemy woreczki z ziemniakami, pakowanymi po 5 i 10 kilogramów. Wszystkich stanowisk jest w sumie 30. Aktualnie mamy w sprzedaży dwie odmiany kartofli. Bellarosa z czerwoną skórką i żółtym miąższem, pakujemy do czerwonych woreczków. Queen Anne, to również sprawdzone ziemniaczki, z tradycyjną skórką, żółciutkie w środku, pakowane w woreczki żółte. Obie odmiany nadają się świetnie na kluseczki czy frytki - mówi Hanna Grzybek, właścicielka gospodarstwa, które prowadzi razem z mężem Łukaszem.
W okienkach ziemniaki w ilości 5 kg i 10 kg, do wyboru
Jak działo automat? Klient wybiera numer okienka, w zależności od tego jakie chce nabyć ziemniaki i w jakiej ilości (5 lub 10 kg). Po zapłaceniu w terminalu otwiera się szuflada z kartoflami. Zabiera produkt i zamyka okienko. Proste. Ziemniakomat jest dobrym rozwiązaniem dla bardziej zabieganych klientów. Kartofle można kupić w samym gospodarstwie.
Hanna i Łukasz Grzybkowie są rolnikami od ponad 10 lat. Działają z pasją, a zwłaszcza pan Łukasz. Ona pochodzi Radlina-Głożyn, on jest z Rogowa (gmina Lubomia). Oboje mają korzenie rolnicze po dziadkach. Gospodarzą na 13 hektarach, uprawiają ziemniaki i pszenicę.
- Zaczynaliśmy od 20 rzędów kartofli. Później bardzo się to rozwinęło - wskazuje pani Hanna.
Ziamniakomat stanowi dla Grzybków dodatkowe źródło dochodu. Drugi automat działa w Tychach. Co najmniej cztery są we Wrocławiu.
Odważny krok, decyzja okazała się dobra
Gospodarze z niedużego Radlina zrobili odważny krok. Zakup automatu był drogi, a nie wiadomo było, czy spodoba się klientom. Decyzja okazała się dobra. Ludzie kupują ziemniaczki, zwłaszcza w niedziele, gdy pozamykane są sklepy.
Automatów z lokalnymi produktami jest w regionie coraz więcej. Owocomaty działają przy ulicy Leśnej w Wodzisławiu Śląskim i przy ulicy Raciborskiej w Rybniku. W Rydułtowach stoi chlebomat. Kwiatomaty funkcjonują w Żorach przy ulicy Wodzisławskiej, w Jastrzębiu-Zdroju czy przy ulicy ks. Pojdy w Czerwionce-Leszczynach.