Śledztwo w sprawie pożaru szeregówek przy ul. Kardynała Karola Wojtyły w Rzeszowie zostało przedłużone
Mimo że od głośnego pożaru minęło już 9 miesięcy, to śledczym wciąż nie udało się ustalić dokładnych przyczyn powstania ognia.
Przypomnijmy. Strażacy o pożarze zostali poinformowani w sobotę, 31 sierpnia, o godz. 17.40. Gdy po 10 minutach pierwsze zastępy zjawiły się na miejscu, okazało się, że ogniem objętych jest siedem budynków w szeregowej zabudowie.
Według wstępnych danych Państwowej Straży Pożarnej przyczyną pożaru było rozszczelnienie butli z gazem przy grillu na tarasie budynku w środku zabudowy. W akcji brało udział 121 strażaków PSP i ochotników. Na miejscu było 35 zastępów, które do godz. 5 nad ranem dogaszały pogorzelisko. Mieszkańcy ewakuowali się z domów przed przyjazdem ratowników. Mimo że ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko, nikomu nic poważnego się nie stało.
Trwa śledztwo
Tuż po pożarze wszyscy zadawali sobie pytania, jak to możliwe, że betonowe budynki spłonęły jakby były z papieru i doprowadziła do tego nieszczelna butla z gazem. Odpowiedzi na te pytania ma dać śledztwo prokuratury wszczęte kilka dni po pożarze. Zadaniem śledczych jest ustalenie okoliczności związanych z powstaniem ognia i jego szybkim rozprzestrzenieniem się na sąsiednie budynki. Zapytaliśmy prokuraturę, na jakim jest etapie?
- Śledztwo w sprawie sprowadzenia w dniu 31 sierpnia 2024 r. w Rzeszowie zdarzenia, zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach w postaci pożaru 7 domów w zabudowie szeregowej, w których w chwili wybuchu pożaru przebywało 16 osób, a w wyniku którego wartość poniesionych strat jest nie mniejsza niż 3 miliony złotych, tj. o czyn z art. 163 § 1 pkt 1 k.k. zostało przedłużone do dnia 5 sierpnia 2025 r - informuje prokurator Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Prokurator Ciechanowski wyjaśnił nam, że do akt sprawy wypłynęła już opinia biegłego z zakresu pożarnictwa oraz uzupełniona opinia z zakresu budownictwa. W tym miesiącu planowane są uzupełniające przesłuchania pokrzywdzonych w celu ustalenia ostatecznej wysokości szkody. Ze względu na dobro postępowania, na chwilę obecną, Prokuratura Rejonowa dla Miasta Rzeszowa nie może ujawnić treści opinii biegłego z zakresu pożarnictwa i budownictwa oraz wynikającej z ich treści decyzji dotyczącej zarzutów bądź umorzenia postępowania.
Wracają mieszkańcy
Ogrom zniszczeń tuż po pożarze był olbrzymi. Mimo to w niespełna rok po dramacie część lokatorów już wprowadziła się do domów, które we wrześniu praktycznie nie istniały.
- Wprowadziłem się w marcu. Mimo że wszystko miałem ubezpieczone, to sprawy związane z remontem, szukaniem ekip, drobnymi naprawami sprawiają, że pół roku z życia mam wyjęte. Na szczęście mam to wszystko poza sobą. Niestety, nic nie wiadomo o przyczynach oprócz tych wstępnych, mnie nawet nikt nie przesłuchiwał w tej sprawie. Nie wie, jak jest z sąsiadami. Na pewno nie jesteśmy o niczym informowani - mówi pan Rafał, jeden z właścicieli spalonych domów.
Na siedem szeregówek, które uległy spaleniu, do tej pory do czterech wprowadzili się właściciele, a w trzech środkowych, gdzie ogień spowodował największe spustoszenie, trwają końcowe prace i wkrótce tam też sprowadzą się mieszkańcy.