W czwartek, 4 grudnia, odbyło się posiedzenie aresztowe w tej sprawie. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec Alana G. środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu.
- Mamy komplet przesłanek zastosowania tego tymczasowego aresztowania. Zarówno zachodzi obawa matactwa ze strony podejrzanego ze względu na okoliczności tego czynu, ale także że będzie wymierzona bardzo wysoka kara pozbawienia wolności wobec podejrzanego, a w takiej sytuacji stosowanie aresztu jest niejako konieczne i nie budzi żadnej wątpliwości - powiedział Krzysztof Młynarczyk, prokurator Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Agnieszka Kaczorowska po raz pierwszy o rozwodzie. "Cieszę się, że nie trwał latami, tylko skończyło się na pierwszej rozprawie" (WIDEO)
Obrońca oskarżonego, adwokat Bartłomiej Tutak, po zakończonej rozprawie powiedział, że przesłuchanie Alana G. w prokuraturze odbyło się bez obecności obrońcy przydzielonego z urzędu. Sąd w czwartek nie odczytał wyjaśnień podejrzanego.
- Postanowienie [sądu - red.] nie jest dla mnie zaskoczeniem, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy jest szeroki. Na ten moment nie chcę wypowiadać się co do jego szczegółów. Sąd nie odczytał wyjaśnień mojego klienta, który w dniu dzisiejszym odmówił składania wyjaśnień, a to oznacza, że nie uwzględnił tego w poczet materiału dowodowego - mówił po czwartkowej rozprawie obrońca podejrzanego, Bartłomiej Tutak.
Makabryczne morderstwo
Do straszliwej zbrodni, która wstrząsnęła Słupskiem doszło 24 listopada. W pierwszy dzień grudnia, zatrzymano podejrzanego w tej sprawie, Alana G., który wskazał miejsce, w którym zakopał ciało. Policja po zbadaniu tej informacji potwierdziła, że w Parku Kultury i Wypoczynku w Słupsku, odnaleziono rozczłonkowane zwłoki mężczyzny zakopane pod ziemią w workach na śmieci. Ofiarą okazał się poszukiwany od tygodnia 31-letni Mateusz D.
Jak ustalono, Alan G. po dokonaniu morderstwa posłużył się telefonem należącym do Mateusza D., z którego do jego matki wysłał sms-a z żądaniem 100 000 zł w zamian za jego uwolnienie. Nadto Alan G., próbując wprowadzić w błąd organy ściągania, co do zaistniałych wydarzeń, w dniu 1 grudnia zgłosił się na Komendę Miejską Policji w Słupsku gdzie złożył fałszywe zawiadomienie o przestępstwie oraz fałszywe zeznania na temat rozboju, którego na jego osobie miał się dopuścić Mateusz D., co nie było prawdą.
Po dokładnym zbadaniu zwłok, okazało się, że zamordowany, miał rany kłute w okolicach serca, a poćwiartowanie nastąpiło po śmierci 31-latka. Alan G., który przyznaje się do popełnienia czynu, opowiedział dokładnie co się wydarzyło.
Jak przekazała Prokuratura Okręgowa w Słupsku, według zeznań Alana G. motywem zbrodni był rabunek. Po dokonaniu morderstwa, Alan G. miał poćwiartować ciało Mateusza D. w łazience mieszkania, w którym przebywali, za pomocą noży kuchennych. Następnie części ciała mężczyzny, zapakowane w walizkę, zostały przewiezione przez Alana G. do Parku Kultury i Wypoczynku w Słupsku, po czym spakowane w worki na śmieci i zakopane przy użyciu porzuconej później łopaty. Oprawca po wszystkim spalił walizkę. Prokuratora przekazała, że podejrzany nie był wcześniej karany, ale był leczony psychiatrycznie. Ofiara i sprawca byli współlokatorami.
Alan G. usłyszał trzy zarzuty - zarzut morderstwa ze szczególnym okrucieństwem wraz z zbezczeszczeniem zwłok ludzkich, zarzut usiłowania wymuszenia rozbójniczego oraz zarzut fałszywego zawiadomienia o przestępstwie. Za takie zbrodnie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.