Śmierć przed sklepem w Malborku: nadal nie wiadomo, czy 35-latkowi można było pomóc
Śmierć przed sklepem w Malborku. Przyczyna jest znana
Przypomnijmy, że 35-letni – jak nam podała malborska policja – „mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania” zmarł 7 kwietnia br. rano przed wejściem do sklepu Kaufland w centrum miasta. Około godz. 6.35 upadł i już się nie podniósł. Przez kilkanaście minut nikt z przechodniów nie zareagował, a jako pierwsi pomocy zaczęli udzielać pracownicy marketu, którzy wezwali też na pomoc służby – strażaków i ratowników medycznych, ale na ratunek było za późno.
Prokuratura Rejonowa w Malborku wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci, czyli o czyn z art. 155 kodeksu karnego. Śledczy mieli ustalić mechanizm śmierci, czyli rodzaj wewnętrznych obrażeń, przybliżony czas zgonu, a tym samym, czy była to śmierć nagła czy powolna i czy w ogóle była szansa na skuteczną pomoc. Innymi słowy - muszą zweryfikować, czy mogło dojść do przestępstwa nieudzielenia pomocy (art. 162 kk) przez osoby mijające - jak się potem okazało - umierającego człowieka.
- Przeprowadzona została sekcja zwłok mężczyzny. Biegli stwierdzili, że bezpośrednią przyczyną śmierci pokrzywdzonego była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, przy czym zarówno przeprowadzona sekcja zwłok i uzupełniające badania chemiczno-toksykologiczne na zawartość alkoholu etylowego nie wyjaśniają jednoznacznie i pewnie przyczyny i mechanizmu śmierci – odpowiada nam prok. Mariusz Duszyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Dodatkowe badania dadzą odpowiedź, czy pomoc była możliwa?
Wobec braku pewności na temat przyczyny i mechanizmu śmierci 35-latka śledczy zlecili przeprowadzenie dodatkowych badań (histopatologicznych) przez Zakład Medycyny Sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Od wyników dodatkowych badań będzie zależało, czy możliwym będzie stwierdzenie wystąpienia znamion przestępstwa z art. 162 kk – tłumaczy Mariusz Duszyński.
Postępowanie przygotowawcze nadal jest więc prowadzone w sprawie, a nie przeciwko komuś, co oznacza, że nie przedstawiono zarzutów żadnej osobie. Właśnie dlatego, że nie można w sposób jednoznaczny stwierdzić, czy istniał bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między ewentualnym brakiem pomocy a śmiercią. Po drugie, nie udało się ustalić osób, które przechodziły obok mężczyzny w tragiczny poranek.
- W toku postępowania przesłuchano świadków, zabezpieczono monitoring i dokonano jego oględzin, rozesłano okólnik, jednakże nie udało się ustalić danych osób zarejestrowanych na kamerach. Trwają dalsze czynności celem ustalenia tożsamości tych osób – odpowiada prokurator Mariusz Duszyński.
Przypomnijmy o apelu policji, by nigdy nie być obojętnym na widok leżących osób. Wystarczy podejść i sprawdzić, czy człowiek oddycha, czy potrzebuje pomocy oraz wezwać służby, dzwoniąc pod nr 112. Gdyby tak się stało w tym przypadku, śledczy nie musieliby ustalać, czy można było pomóc, czy nie.