Śmigłowce Black Hawk nie będą produkowane w Mielcu. Radny PiS grzmi, że to skandal, a ludzie boją się o pracę
Związkowiec: "Jak mamy utrzymać linię produkcyjną?"
Bartłomiej Duszkiewicz, szef mieleckiej „Solidarności” obawia się o przyszłość zakładów. Boi się, że produkcja śmigłowców zostanie zabrana z powrotem do Stanów Zjednoczonych.
- Z jednej strony armia mówi, że potrzebuje naszego zakładu. Że jesteśmy na liście zakładów militaryzacji. A z drugiej strony, że nie będzie u nas zamawiać. Jak my mamy utrzymać linię produkcyjną, serwis śmigłowców Black Hawk, skoro nie będziemy ich produkować? - zastanawia się działacz.
Obecnie w zakładzie realizowany jest kontrakt na 32 śmigłowce dla wojsk z Filipin. Zakończenie prac planowane jest na połowę przyszłego roku.
- Co będzie potem? Nie ma żadnych kolejnych kontraktów - zauważa Bartłomiej Duszkiewicz. - Jaki kraj kupi śmigłowce z Mielca, skoro sama polska armia ich nie chce? - pyta.
Na razie NSZZ "Solidarność" nie planuje organizowania protestów. Jej przedstawiciele czekają na odpowiedź na list otwarty, jaki skierowali do Władysława Kosiniaka-Kamysza, szefa Ministerstwa Obrony Narodowej. Domagają się w nim m.in. ujawnienia powodów decyzji o unieważnieniu.
Będzie interwencja sejmiku?
Przypomnijmy, że wojsko tłumaczyło się wystąpieniem "istotnej zmiany okoliczności, powodującej, że prowadzenie postępowania lub wykonanie zamówienia, nie leży w interesie publicznym".
- Nie dowiedzieliśmy się, jakie są prawdziwe powody tej decyzji - uważa Marcin Fijołek, radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego z PiS. - To cofa nas o wiele lat w zakresie dostarczenia dla polskiej armii nowoczesnego uzbrojenia - ocenił radny.
Wskazywał też, że biorąc pod uwagę to, jak napięta jest sytuacja geopolityczna, decyzja agencji jest jego zdaniem bardzo nieodpowiedzialna.
Stąd na poniedziałkową sesję sejmiku pod głosowanie radnych trafi stanowisko, które przygotował jego klub.
- Wyrażamy w nim wielkie zaniepokojenie tą sytuacją i wskazujemy, jak ważne to zamówienie miało znaczenie dla podkarpackiej gospodarki i rozwoju województwa. Mamy nadzieję, ze radni przyjmą to stanowisko, które chcemy skierować do ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza - dodał Marcin Fijołek.
Roman Jakim, lider Regionu Rzeszowskiego NSZZ „Solidarność” zapowiada, że on też nie zamierza być w tej sprawie bezczynny.
- Tak jak 10 lat temu walczyliśmy o to, by w Mielcu i w Świdniku były produkowane śmigłowce dla polskiej armii, tak i teraz nie zaprzestaniemy tych działań i zrobimy wszystko, by te szkodliwe decyzje podejmowane w tej chwili przez rząd Donalda Tuska zostały unieważnione - zapowiada działacz.