WAŻNE
TERAZ

Rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Polski

Sosnowiec: Mieszkańcy komentują strzelaninę: "Poniósł konsekwencje"

Sosnowiec. Krwawe sceny o poranku - uzbrojony 45-latek siał grozę na ulicy Mikołajczyka, niszcząc samochody przedmiotem przypominającym maczetę. Nie reagował na wezwania policji. Padły cztery strzały. Mężczyzna zmarł w szpitalu. Miasto wstrząśnięte, prokuratura bada zasadność użycia broni.
Źródło zdjęć: © Pixabay
Szymon Kwiatkowski

Nie cichną komentarze wokół porannej strzelaniny, do której doszło 31 lipca w Sosnowcu. Około godziny 5.00 rano 45-letni mężczyzna biegał po ulicy Mikołajczyka, trzymając w ręce niebezpieczny przedmiot przypominający maczetę, i demolował zaparkowane samochody. Na miejsce przybyli policjanci, którzy próbowali go uspokoić. Agresor nie reagował jednak na polecenia funkcjonariuszy, wobec czego oddano w jego kierunku cztery strzały.

Sekcja zwłok zastrzelonego mężczyzny

Ranny 45-latek został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu przeprowadziła sekcję zwłok, która wykazała, że dwa pociski trafiły w prawą nogę, a pozostałe dwa w tułów. Przyczyną śmierci był rozległy krwotok wewnętrzny.

- Podczas sekcji pobrano od denata materiał do badań histopatologicznych i toksykologicznych. Badania histopatologiczne pozwalają ustalić, czy w organizmie występował stan chorobowy, jego rodzaj oraz stadium zaawansowania. Z kolei badania toksykologiczne mają na celu wykrycie obecności substancji psychoaktywnych, takich jak alkohol, narkotyki, leki czy dopalacze - poinformowała Dorota Pelon, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.

Na wyniki trzeba będzie jednak poczekać. Badania histopatologiczne trwają zwykle do dwóch miesięcy, a toksykologiczne około dwóch-trzech tygodni.

Czy policjantom z Sosnowca grożą konsekwencje?

Po zdarzeniu w internecie rozgorzała dyskusja, czy działania policjantów były zgodne z prawem i czy użycie broni było uzasadnione. Zdecydowana większość komentujących poparła decyzję funkcjonariuszy, choć nie brakowało głosów, że skuteczniejsze mogłyby być środki przymusu bezpośredniego - np. gaz łzawiący, albo strzały wymierzone wyłącznie w nogi.

- Zgodnie z art. 45 ustawy z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, policjanci mogą użyć broni palnej m.in. w sytuacji konieczności odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność - wyjaśniła podkom. Katarzyna Cypel-Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.

Jak podkreśliła, mundurowi uczestniczący w interwencji nie zostali zawieszeni, a w sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające. Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu wszczęła odrębne śledztwo. Kluczowym dowodem mają być nagrania z kamer nasobnych, które rejestrowały przebieg zdarzenia. W kolejnych dniach mają być przesłuchani kolejni świadkowie, w tym rodzina 45-latka.

Mieszkańcy Sosnowca murem za policjantami

Większość mieszkańców Sosnowca stanęła po stronie funkcjonariuszy. Podkreślają, że w sytuacji zagrożenia życia decyzje podejmowane są instynktownie, a praca policjantów wiąże się z ogromną odpowiedzialnością i stresem.

- Brawo dla policji. Po tej interwencji czuję się bezpieczniej. Zwykle się ich krytykuje, a dziś pokazali, że potrafią działać. Szczerze mówiąc, nie jest mi żal tego człowieka - mówiła pani Sabina Kowalska. - Ludzie, którzy przesadzają z alkoholem i narkotykami, wiedzą, jak to się może skończyć. On poniósł konsekwencje swoich czynów - dodała.

Na miejscu zdarzenia rozmawialiśmy również z panem Jerzym Rucińskim:

- Uważam, że w takich sytuacjach policja powinna używać broni. Podejrzewam, że ten mężczyzna musiał być pod wpływem narkotyków, bo trzeźwy człowiek tak się nie zachowuje. Jeśli miało dojść do tragedii, lepiej, że stało się tak, jak się stało. To nie były strzały nieuzasadnione - ocenił.

Nie brakuje jednak osób, które mają odmienne zdanie.

- Myślę, że najpierw powinni spróbować innych środków, np. gazu łzawiącego. Broń palna powinna być ostatecznością - stwierdziła pani Marzena Drozdowska.

Dramatyczne wydarzenia w Sosnowcu. Policjanci użyli broni

Przypomnimy, że do zdarzenia doszło nad ranem 31 lipca w Sosnowcu. Policjanci użyli broni palnej, kiedy ruszył na nich mężczyzna z metalową rurką w kształcie maczety. Postrzelony napastnik trafił do szpitala, gdzie zmarł. Prokuratura w Sosnowcu prowadzi obecnie dwa śledztwa w tej sprawie.

Wstępne ustalenia prokuratury wykazały, że funkcjonariusz policji oddał cztery strzały, raniące mężczyznę. Dwa w kończynę dolną prawą i dwa w okolice tułowia. Wstępnie ustalona przyczyna śmierci mężczyzny to rozległy, wewnętrzny krwotok. Podczas wykonywania sekcji, został pobrany od denata materiał do badań histopatologicznych i toksykologicznych.

- Celem badań histopatologicznych jest zdiagnozowanie, czy w obrębie organizmu występował stan chorobowy, jakiego rodzaju, jakie było stadium zaawansowania choroby. Badania wykonuje się w oparciu o mikroskopową analizę fragmentów tkanek lub narządów pobranych od denata, podczas sekcji zwłok. Celem badania toksykologicznego jest wykrycie i identyfikacja substancji toksycznych w organizmie denata, alkoholu, narkotyków, leków, dopalaczy i innych substancji psychoaktywnych - przekazała rzecznik sosnowieckiej prokuratury.

Obecnie prokuratura prowadzi czynności procesowe w obu wszczętych śledztwach. Przesłuchani zostali świadkowie - właściciele uszkodzonych przez sprawcę pojazdów, jak również mieszkańcy bloku, przed którym wydarzenia miało miejsce. W śledztwie, którego przedmiotem jest przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy, został powołany biegły z zakresu użycia środków przymusu bezpośredniego oraz broni palnej.

- Podstawą wydanej opinii, poza innymi dowodami, będą nagrania z zabezpieczonych kamer nasobnych, które znajdowały się na mundurach funkcjonariuszy w chwili zdarzenia i nagrywały jego przebieg. W najbliższych dniach planowane są kolejne przesłuchania świadków, w tym także - rodziny denata - podała prokurator Pelon.

Wiadomo, że 45-letni zastrzelony mężczyzna był z zawodu kierowcą i jego pobyt w Sosnowcu związany był z wykonywaną pracą.

Wybrane dla Ciebie

Warszawa: Przestrzeń powietrzna nad lotniskiem Okęcie ponownie otwarta
Warszawa: Przestrzeń powietrzna nad lotniskiem Okęcie ponownie otwarta
Żory: Proboszcz zawieszony po aferze ze zniknięciem miliona złotych
Żory: Proboszcz zawieszony po aferze ze zniknięciem miliona złotych
Włoszczowa: Nocna Zmiana Bluesa rozpocznie Muzyczne Obiady Czwartkowe
Włoszczowa: Nocna Zmiana Bluesa rozpocznie Muzyczne Obiady Czwartkowe
Lepsza niż klasyczna. Jajecznica po hiszpańsku podbija polskie kuchnie
Lepsza niż klasyczna. Jajecznica po hiszpańsku podbija polskie kuchnie
Żagański pałac wraz z parkiem, zamek w Międzyrzeczu i Wał Zielonogórski walczą o tytuł "Cudu Polski 2025". Warto na nie zagłosować
Żagański pałac wraz z parkiem, zamek w Międzyrzeczu i Wał Zielonogórski walczą o tytuł "Cudu Polski 2025". Warto na nie zagłosować
Rozogi: Samochód osobowy przejechał po 32-latku leżącym na jezdni
Rozogi: Samochód osobowy przejechał po 32-latku leżącym na jezdni
Amatorzy kosmetyków. Złodziejski duet ukradł towary warty 200 tys. zł
Amatorzy kosmetyków. Złodziejski duet ukradł towary warty 200 tys. zł
Chcesz żyć dłużej? Zwróć uwagę na poranny nawyk przy stole
Chcesz żyć dłużej? Zwróć uwagę na poranny nawyk przy stole
Zderzenie ciężarówek na S8. Jedna z nich stanęła w ogniu
Zderzenie ciężarówek na S8. Jedna z nich stanęła w ogniu
Łódź: Gdzie kupić dynie? Zastosowania, ceny i odmiany
Łódź: Gdzie kupić dynie? Zastosowania, ceny i odmiany
Krakowskie lotnisko gotowe na przyjęcie samolotów z zamkniętych lotnisk, choć przeszkadza mgła
Krakowskie lotnisko gotowe na przyjęcie samolotów z zamkniętych lotnisk, choć przeszkadza mgła
Nowe stawki za przejazd A2. Tyle zapłacimy od 11 września 2025 roku
Nowe stawki za przejazd A2. Tyle zapłacimy od 11 września 2025 roku