Średniowieczna randka. Tak flirtowano jeszcze 500 lat temu
Wyobrażasz sobie randkę, podczas której już na kolacji wszyscy są nadzy, a łóżko czeka tuż obok? W XV wieku takie spotkania były dość rozpowszechnione.
Uczty w łaźniach – centrum średniowiecznego życia towarzyskiego
W Staatsbibliothek w Berlinie przechowywany jest niderlandzki rękopis z ok. 1470 roku, wykonany dla Antoniego, zwanego "Wielkim Bastardem Burgundii". Na jednej z miniatur widzimy wnętrze łaźni: mężczyźni i kobiety ucztują w wannach, towarzyszy im muzyka, a w sąsiednim pomieszczeniu czeka wielkie łoże dla tych, którzy chcą spędzić czas tylko we dwoje. Takie sceny nie były rzadkością – podobne przedstawienia pojawiają się w wielu rękopisach i obrazach późnego średniowiecza.
Opisany rękopis ilustruje tekst Factorum et dictorum memorabilium libri novem Waleriusza Maksymusa – dzieło o słynnych postaciach starożytnego Rzymu, ale miniatury odzwierciedlają realia XV-wiecznej Europy.
Łaźnie były miejscem spotkań, uczt, zabawy i flirtu. Wbrew obiegowym opiniom średniowiecze nie było epoką brudu i wstrzemięźliwości – wręcz przeciwnie, kultura kąpieli stała na wysokim poziomie, a łaźnie były ważnym elementem życia miejskiego.
Higiena i zmysłowość
Wbrew powszechnym mitom, mieszkańcy średniowiecznej Europy dbali o higienę bardziej niż ich potomkowie z epoki nowożytnej. Kąpiele traktowano nie tylko jako zabieg leczniczy, ale też okazję do spotkań towarzyskich i miłosnych.
W XIII-wiecznym Paryżu działało ponad 30 publicznych łaźni, często połączonych z piekarniami, by wykorzystywać ciepło z pieców do podgrzewania wody. W Akwizgranie Karol Wielki zbudował pałac z łaźniami wykorzystującymi gorące źródła – sam zapraszał do wspólnych kąpieli nie tylko rodzinę, ale i całe grono dworzan.
Kąpiele odbywały się w grupach, często koedukacyjnie. Woda była wzbogacana ziołami i olejkami – średniowieczne księgi medyczne podają dziesiątki przepisów na kąpiele dostosowane do wieku, płci i stanu zdrowia.
Codzienna kąpiel była uznawana za przesadę, ale regularne wizyty w łaźni były normą. Jan Długosz krytykował Władysława Jagiełłę za zbyt częste kąpiele ("co trzeci dzień, a niekiedy częściej"), uznając go za dziwaka.
Randka w łaźni – flirt, muzyka i seks
Największą popularnością łaźnie cieszyły się w XV wieku. Uczty w wannach, muzyka na żywo, przekąski i wino – to wszystko tworzyło atmosferę sprzyjającą flirtowi i miłości. W łaźniach zatrudniano prostytutki, co było nielegalne, ale władze miejskie często przymykały na to oko.
Często łaźnie były połączone z domami publicznymi. Spotkania w takich miejscach przypominały dzisiejsze randki w restauracji, z tą różnicą, że wszyscy byli nadzy, a łóżko czekało tuż obok.
Miniatury i opisy z epoki pokazują, że randka w stylu średniowiecznym była pełna zmysłowości, śmiechu i swobody. Uczestnicy ucztowali, kąpali się, słuchali muzyki, a potem korzystali z przygotowanych łożnic. Dla wielu par była to okazja do przeżycia miłosnej przygody, a dla zakochanych – do spędzenia czasu w intymnej atmosferze.
Miłość, seks i moralność – granice i pokusy
Choć Kościół potępiał nadmierną dbałość o ciało i ostrzegał przed pokusami związanymi z kąpielami, praktyka była inna. Św. Bernard z Clairvaux twierdził, że chrześcijański rycerz powinien unikać kąpieli, by nie ulec próżności i cielesnym pokusom.
Jednak w rzeczywistości kąpiele były zbiorowe, a atmosfera sprzyjała flirtowi i miłości. Miasta i władze tolerowały takie zwyczaje, traktując łaźnie jako wentyl bezpieczeństwa dla społecznych napięć.
W łaźniach spotykali się przedstawiciele różnych stanów – mieszczanie, rzemieślnicy, a nawet szlachta. Dla wielu kobiet praca w łaźni była sposobem na zarobek i awans społeczny, choć wiązała się z ryzykiem i stygmatyzacją.
Upadek łaźni i epidemia syfilisu
Złoty wiek łaźni zakończył się wraz z epidemią syfilisu na przełomie XV i XVI wieku. Erazm z Rotterdamu pisał w 1526 roku, że 25 lat wcześniej publiczne łaźnie były niezwykle modne w Brabancji, ale nowa zaraza odstraszyła wszystkich klientów. Syfilis, zwany "chorobą francuską", "neapolitańską" lub "hiszpańską" w zależności od kraju, rozprzestrzenił się po Europie błyskawicznie, a winą obarczano zawsze "obcych".
Po epidemii publiczne łaźnie zaczęły znikać z miast, a kultura kąpieli i randek w stylu średniowiecznym odeszła w zapomnienie. W nowożytności rozbieranie się uznano za nieprzyzwoite, a kąpiele stały się czynnością intymną, wykonywaną w koszuli.