Stal Gorzów wygrała po rzutach karnych. Ostatni mecz u siebie pełen emocji
Piłkarze ręczni Rajbud Stali Gorzów po emocjonującym spotkaniu pokonali Gwardię Koszalin po serii rzutów karnych. Choć w regulaminowym czasie był remis 19:19, to gorzowianie lepiej poradzili sobie w decydującym momencie i wygrali karne 4:3.
W sobotę 10 maja w ramach 25. kolejki Ligi Centralnej, piłkarze ręczni Rajbud Stali Gorzów zmierzyli się na własnym boisku z drużyną Gwardia Koszalin. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy po rzutach karnych 19:19 (10:9). Rzuty karne 4:3.
Rajbud Stal Gorzów - Gwardia Koszalin 19:19 (10:9)
Na parkiecie zmierzyły się zespoły sąsiadujące w tabeli Ligi Centralnej – Rajbud Stal Gorzów i Gwardia Koszalin. Obie drużyny miały coś do udowodnienia, a wynik przez całe spotkanie był sprawą otwartą. Po pierwszej połowie Stal prowadziła 10:9, ale żadna z drużyn nie była w stanie wypracować bezpiecznej przewagi.
Sytuację Stali Gorzów dodatkowo skomplikowała czerwona kartka dla Rafała Renickiego, który został wykluczony z meczu jeszcze w pierwszej połowie. Na boisku zabrakło też kontuzjowanego Igora Drzazgowskiego, co ograniczyło możliwości rotacji.
– Spotkały się zespoły sąsiadujące w tabeli, więc nie mogło być inaczej niż bitwa na boisku. Ja się bardzo cieszę, że mimo braków kadrowych, kontuzji, czerwonej kartki, potrafiliśmy pokazać charakter, wolę i chęć walki. Za to jestem dziś bardzo wdzięczny zespołowi – podkreślał po meczu w rozmowie z Radiem Gorzów Marek Książkiewicz, trener Stali Gorzów.
Kluczową rolę odegrał bramkarz Krzysztof Nowicki, który wielokrotnie ratował zespół przed stratą bramki i był bohaterem serii rzutów karnych.
– To, co dzisiaj Krzysztof wyrabiał w bramce, to ja jestem pełen podziwu. On po prostu załatwił cały temat – dodał szkoleniowiec gorzowskiej drużyny.
Wygrana z Gwardią Koszalin była ostatnim meczem Rajbud Stali Gorzów przed własną publicznością w tym sezonie. Przed zespołem jeszcze jeden wyjazdowy pojedynek, który zakończy tegoroczne zmagania w Lidze Centralnej.