Starogard Gdański: Sentymentalna podróż w murach czerwonego ogólniaka. Szkoła ma już 145 - lat!
W tym artykule:
I LO w Starogardzie Gdańskim
To najstarsza szkoła w stolicy Kociewia. Została wybudowana 1880 r. Uroczysty jubileusz rozpoczął się od spotkania w szkolnej auli. 145 lat temu siedzieli tu pierwsi uczniowie - chłopcy, którzy rozpoczynali edukację. Przez te wszystkie lata aż 12 996 absolwentów ukończyło szkołę.
Wśród byłych uczniów, którzy opuścili mury swojej alma mater, są m. in. profesorowie, doktorzy, lekarze, urzędnicy, samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych. Pierwszą maturę w szkole zdało 6 uczniów, dziś jest ich około 200.
Zjazd absolwentów
Gości tego wyjątkowego wydarzenia powitała dyrektor szkoły oraz fenomenalnie wystylizowana na patronkę szkoły Marię Skłodowską - Curie wicedyrektor szkoły Dorota Siekierzyńska
- Bardzo się cieszę, że identyfikujecie się państwo z wielką rodziną I LO - mówiła Wiesława Górska, dyrektor szkoły. - Jesteście pięknymi i wartościowymi ludźmi.
- W moich czasach zostanie uczniem tej szkoły, było niezwykle nobilitujące - wspominał Jarosław Czyżewski, przewodniczący komitetu organizacyjnego jubileusz. - Nosiliśmy mundurki z czerwonymi lampasami, które świadczyły o tym, że uczymy się w tym liceum.
145 - lat to piękny wiek
Mury szkoły niosą historię i tradycję minionych lat, jednak społeczność i wnętrza idą z duchem technologicznego postępu.
- Atmosfera szkoły jest nie do podrobienia - podkreślał Marcel Dymerski, uczeń I LO.
Historia bywa zaskakująca i dająca osobliwe wspomnienia. Szczególnie, gdy absolwentka szkoły przekracza próg pokoju nauczycielskiego, siada przy stole wśród swoich profesorów i zaczyna rozmawiać z nimi, jak równy z równym.
- To było niesamowite doświadczenie - wspomina Monika Janeczek - Toporowska, absolwentka I LO i nauczycielka w I LO. - Jako świeży nauczyciel poznaję szkołę na nowo. Za moich czasów świętowaliśmy 125- lecie szkoły. Nauczanie zawsze było na najwyższym poziomie. W moim sercu szczególne miejsce zajmuje pewne wspomnienie. Moja klasa II E wybrała się na kręgle. Razem z moim licealnym ukochanym postanowiliśmy nie jechać na to wydarzenie, ponieważ buntowaliśmy się przeciwko wszystkiemu. To był zimowy dzień. Zostaliśmy w szkole. Pedagodzy musieli się nami zająć. Dostaliśmy zadanie - skuć lód z boiska. Ja chciałam być bardzo zachwycająca. Założyłam krótką spódniczkę i cienkie rajstopy. Tego dnia nauczyłam się ubierać odpowiednio do pogody - wspomina z uśmiechem nauczycielka.
Spotkanie przerodziło się we wspaniałą sztafetę wspomnień.
- Do I LO przyszłam po wiedzę i ją dostałam - opowiadała Janina Lubawska, absolwentka szkoły. - Pan profesor Cyrankowski wspaniale uczył matematyki. Do szkoły przyjeżdżał na rowerze. Zawsze nosił garnitur i miał skórzaną teczkę. Ten anturaż był zjawiskowy.
Sentymentalna podróż
Wśród niektórych uczniów utworzyły się niezwykłe więzi, które przetrwały próbę czasu. Choć po ukończeniu szkoły, każdy znalazł inną drogę, to wspomnienia nastoletnich lat z powrotem je łączą.
- Choć maturę zdaliśmy w 2003 roku, to nadal utrzymujemy klasowe znajomości. Jubileusz szkoły to prawdziwa podróż w czasie. To niesamowite, że nauczyciele po tylu latach pamiętają moje imię. To bardzo miłe. Choć wnętrze szkoły się zmieniło, to mury wciąż są te same. A wspomnienia pozostaną na zawsze - mówi Karol Jurkiewicz, absolwent I LO.
- Marzył mi się zawód informatyka. W szkole byłem dobry z przedmiotów ścisłych. Na maturze uzyskałem oceny celujące z matematyki i fizyki. Dostałem się na politechnikę, ale po dwóch latach wziąłem urlop dziekański i wyjechałem do Anglii. Tam skończyłem matematykę. Od 7 lat mieszkam w Polsce. Otworzyłam tu oddział zagranicznej firmy. Zaczynaliśmy, jako mały start - up. Dziś mamy bardzo dużych klientów m.in. z branży technologicznej, którzy znani są na całym świecie. Sterujemy ich polityką globalną - mówi Bartosz Badzioch, absolwent I LO.
Po spotkaniu inauguracyjnym przyszedł czas na historyczny korowód. Pełen różnych stylizacji nawiązujących do różnych okresów. Ta niespodzianka wzbudziła kolejne uśmiechy na twarzach gości. Taki był początek wielkiego świętowania.
"Dziennik Bałtycki" jest na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl w internecie