Świętochłowice: Stracił cały dorobek życia. Dał się podejść oszustom inwestycyjnym
Zaczęło się od reklamy w internecie, potem oszuści prowadzili ofiarę jak po sznurku
Historia zaczęła się niewinnie. Senior, przeglądając internet, zauważył reklamę rzekomej grupy inwestycyjnej. Skuszony wizją szybkiego zysku kliknął w nią, a następnie zarejestrował się na stronie, podając swoje imię i numer telefonu.
Po krótkim czasie zadzwoniła do niego osoba podająca się za doradcę inwestycyjnego. W rozmowie, prowadzonej spokojnym i "profesjonalnym" tonem, mężczyzna usłyszał, że może łatwo pomnożyć swoje pieniądze.
Oszust przedstawił schemat "inwestycji" i podał szczegółowe instrukcje: założenie nowego rachunku bankowego, wpłacenie kapitału początkowego, przesłanie skanu dowodu osobistego, loginu i hasła do konta.
- Początkowo senior wpłacił 20 tysięcy złotych. Jednak w kolejnych dniach, pod wpływem rozmów z oszustem, przelewał coraz większe kwoty - również te pochodzące z pożyczek gotówkowych. Łącznie stracił 103 tys. zł - informują policjanci.
Kiedy zorientował się, że padł ofiarą przestępstwa, było już za późno, pieniędzy nie udało się odzyskać, a zobowiązania zmusiły go do sprzedaży mieszkania. Dodatkowo, analiza historii jego rachunku bankowego ujawniła liczne transakcje, które mogły posłużyć do kolejnych przestępstw.
Jak działają oszuści inwestycyjni?
Tego typu sprawcy stosują wyrafinowane techniki manipulacji:
- Tworzą profesjonalnie wyglądające strony internetowe z wykresami, opiniami "zadowolonych klientów" i logotypami znanych instytucji.
- Podszywają się pod doradców finansowych - często mówią płynnie w kilku językach, używają branżowego słownictwa.
- Wywierają presję czasu ("promocja tylko dziś", "im szybciej wpłacisz, tym więcej zarobisz").
- Proszą o zdalny dostęp do komputera lub konta bankowego, co daje im pełną kontrolę nad finansami ofiary.
Jak się chronić przed podobnymi oszustwami?
- Nie inwestuj pieniędzy pod wpływem telefonu od nieznajomego - prawdziwe firmy inwestycyjne nie dzwonią z ofertami "szybkiego zysku".
- Nigdy nie udostępniaj loginów, haseł ani skanów dokumentów - bank, policja ani żadna legalna instytucja nie poprosi Cię o takie dane przez telefon czy e-mail.
- Weryfikuj firmy inwestycyjne - sprawdź w rejestrach Komisji Nadzoru Finansowego, czy podmiot posiada licencję.
- Nie instaluj oprogramowania do zdalnego pulpitu na prośbę "doradcy" - to prosta droga do przejęcia Twojego konta.
- Rozmawiaj z bliskimi o swoich decyzjach finansowych - wspólna konsultacja może uchronić przed pochopnymi działaniami.
- Zachowuj ostrożność wobec reklam inwestycyjnych w internecie - szczególnie tych pojawiających się w mediach społecznościowych.
- Zgłaszaj podejrzane sytuacje - im szybciej poinformujesz policję i bank, tym większa szansa na zablokowanie przelewu.
Oszustwa inwestycyjne to dziś jedna z najczęstszych form cyberprzestępczości. Straty liczone są w milionach złotych, a sprawcy często działają z zagranicy, co utrudnia ich zatrzymanie. Kluczem do bezpieczeństwa jest czujność, zdrowy rozsądek i weryfikacja informacji.
- Jeżeli otrzymasz telefon z propozycją inwestycji, natychmiast przerwij rozmowę i skonsultuj się z rodziną lub policją. Nie pozwól, aby Twoje oszczędności stały się łupem oszustów - podkreślają policjanci.
W Będzinie mężczyzna stracił ponad 600 tysięcy złotych
W podobnych okolicznościach mnóstwo pieniędzy stracił również ostatnio mieszkaniec Będzina. Wszystko to działo się od 20 czerwca do 6 sierpnia 2025 roku. 49-letni będzinianin nawiązał kontakt z osobami, które przedstawiły się jako przedstawiciele rzekomej spółki inwestycyjnej.
Oferowali oni opłacalne inwestycje na zagranicznych rynkach finansowych, gwarantując wysokie zyski oraz profesjonalne wsparcie w zarządzaniu kapitałem. Zaczęło się od jednej z reklam, którą zobaczył na internecie. Tam znane osobistości ujawniły platformę, na której można zarobić pieniądze z giełdy. Następnie, poprzez aplikację do komunikowania się, nastąpił kontakt ze strony rzekomych inwestorów.
- Początkowo chodziło o inwestycje w waluty. Kiedy mężczyzna widział na platformie, że jego kapitał wzrasta, zaczął wpłacać kolejne pieniądze. Podczas " inwestowania", aby odblokowywać dostęp do konta i móc wypłacić swoje pieniądze z platformy, musiał wykonywać kolejne przelewy ze względu na błędną weryfikację konta - relacjonują będzińscy policjanci.
Pożyczki bankowe, zobowiązania wobec rodziny. Wszystko na nic
Ponadto 49-latek cały czas wykonywał polecenia swoich doradców i przelewał pieniądze na różne zagraniczne rachunki, wierząc pod wpływem emocji w każde ich słowo. W rezultacie stracił wszystko.
- W rzeczywistości działania sprawców miały na celu jedynie wyłudzenie pieniędzy. Wprowadzając ofiarę w błąd, co do realności inwestycji, przestępcy nakłonili go do wielokrotnych przelewów na zagraniczne konta bankowe. Co więcej, mężczyzna - zachęcany wizją szybkich zysków - zaciągnął również kredyty bankowe, pożyczał pieniądze od rodziny, które przekazał domniemanym "doradcom inwestycyjnym". W ogólnym rezultacie stracił oszczędności swojego życia, a także nabrał pożyczek na łączną kwotę przekraczającą 620 tysięcy złotych - informują policjanci.